Defensor Heidenheim Benedikt Gimber oraz golkiper beniaminka Bundesliga Kevin Müller będą w najbliższym czasie bohaterami Internetu. Powyższy duet zapracował na spektakularnego gola samobójczego w spotkaniu przeciwko Eintrachtowi Frankfurt. Gola, który polskim kibicom może wydawać się niezwykle znajomy…
Trafienie łudząco przypomina gola, jakiego w 2009 roku wpuścił Artur Boruc po podaniu Michała Żewłakowa. Tak, jak pechowa bramka stracona przez reprezentację Polski w starciu z Irlandią nie obciążała głównie bramkarza, tak i w przypadku pojedynku Heidenheim z Eintrachtem Frankfurt możemy tak naprawdę pisać o połączeniu wielkiego pecha i nieodpowiedzialności defensora, który podawał piłkę w światło bramki. Niefart jest tym większy, że drużyna gospodarzy dzielnie utrzymywała bezbramkowy remis, a nawet wydawała się lepszą z drużyn. Co ciekawe, w pierwszej połowie meczu nie obserwowaliśmy ani jednego uderzenia. Eintracht wypracował ledwie 0.18 xG, a mimo to wyszedł na prowadzenie dzięki kuriozalnemu samobójowi.