Paradoks UEFA – dlaczego polska piłka może stracić na awansie Legii do LE?

Kiedy 26 sierpnia Legia Warszawa po dwóch bramkach Mahira Emreliego pokonała Slavię Praga i awansowała do Ligi Europy każdy kibic polskiej piłki był dumny z naszego produktu eksportowego. Pomimo problemów kadrowych Czesław Michniewicz tak dopasował puzzle, że jego zespół pokonał w dwumeczu ćwierćfinalistę poprzedniej edycji Ligi Europy. W moim przypadku jednak po chwili radości zapaliła się lampka ostrzegawcza. Dla Legii i całej polskiej piłki to nie jest aż tak dobra informacja, na jaką wygląda.

REKLAMA

Udane eliminacje

Awans Legii do LE w połączeniu z dobrym pucharowym latem Śląska i Rakowem, który w kwalifikacjach do LKE zrobił o wiele więcej niż oczekiwano wnioski o tym, że polska piłka wstaje z kolan nie były wyciągnięte z kapelusza. Kto nie wierzy – wystarczą proste fakty. Przed startem eliminacji do europejskich pucharów w tym roku zajmowaliśmy 32. pozycję w rankingu UEFA. Teraz, przed startem faz grupowych LM, LE i LKE plasujemy się na 28. miejscu. Same kwalifikacje pozwoliły nam na skok w górę o cztery miejsca.

Ranking UEFA przed startem eliminacji; screen: rankinguefa.pl

W porównaniu do naszych rankingowych sąsiadów, czyli Słowacji, Słowenii, Białorusi, Azerbejdżanu i Kazachstanu (do wyższych miejsc mieliśmy na początku już znaczącą stratę, podobnie jak Litwa za naszymi plecami) wypadliśmy zdecydowanie najlepiej. W eliminacjach zdobyliśmy łącznie 1 punkt więcej od najlepszej z wyżej wymienionej piątki Słowacji (3,625 do 2,625). Węgry i Rumunia, które wydawały się poza zasięgiem mają w tej chwili przewagę nad nami równą – odpowiednio – 1 oraz 1,525 pkt.

Sytuacja po zakończonych eliminacjach; screen: rankinguefa.pl

Udane eliminacje powinny dać nadzieję, że jesień pozwoli rozpocząć nam nowy sezon na jeszcze wyższej pozycji. Popatrzmy na liczbę przedstawicieli w europejskich pucharach krajów w naszym przedziale rankingu UEFA:
– Rumunia: CFR Cluj w Lidze Konferencji
– Węgry: Ferencvaros w Lidze Europy
– Kazachstan: Kajrat w Lidze Konferencji
– Azerbejdżan: Qarabag w Lidze Konferencji
– Słowenia: Mura w Lidze Konferencji
– Słowacja: Slovan w Lidze Konferencji

Obok Węgier tylko Polska posłała drużynę do Ligi Europy. Co więcej, jesteśmy krajem z najniższym współczynnikiem UEFA, który ma zespół w Lidze Europy (paradoksalnie Mołdawia, która jest niżej od nas ma zespół w LM). Wygląda optymistycznie.

Jakie korzyści da Legii gra w Lidze Europy?

Problem w tym, że UEFA w żaden sposób nie premiuje gry w Lidze Europy kosztem Ligi Konferencji. Przykładowo za awans do Ligi Mistrzów są 4 punkty (wszystkie zdobywane punkty są dzielone przez liczbę zespołów, które startują w europejskich pucharach w danym roku, więc gdyby Legii udało awansować do LM do rankingu zostałby dopisany 1 punkt). Z kolei za wejście do fazy grupowej Ligi Europy nie jest premiowane żadnymi punktami. Tak samo, jak awans do Ligi Konferencji Europy. Za wygraną w fazie zasadniczej (czyli w fazie grupowej lub fazie pucharowej) w każdych europejskich rozgrywkach (LM, LE i LKE) są 2 punkty, a za remis – 1 punkt (to dwukrotnie więcej niż w eliminacjach). Czyli oznacza to, że zarówno Legia, jak i każdy przeciwnik w naszych rejonach rankingowych zarobi dla swojego kraju 0,5 pkt za wygraną i 0,250 pkt w przypadku remisu. Niezależnie od rozgrywek, w których występuje.

Różnice pomiędzy Ligą Europy, a Ligą Konferencji zaczynają się dopiero przy awansie do fazy pucharowej. Wygranie grupy LE UEFA wycenia na 4 pkt, a zajęcie 2. miejsca – na 2 pkt. W LKE sumy te są dwukrotnie mniejsze. Niemniej jednak, Legia będzie raczej celowała w 3. miejsce w grupie i spadek do Ligi Konferencji na wiosnę. A za to niestety żadnych punktów nie dostanie. Czy łatwiej awansować do fazy pucharowej LKE przez grupę tych rozgrywek, czy przez LE? Tego nie wiemy. Patrząc jednak na to, że Legia przy losowaniu Ligi Europy była na granicy 3 i 4 koszyka, a w Lidze Konferencji ich współczynnik (16,500) oscylowałby pomiędzy 2 i 3 koszykiem to można oszacować, że skala trudności jest podobna. Tylko za wejście przez Ligę Konferencji otrzymasz dodatkowe punkty.

Podział na koszyki wraz ze współczynnikiem zespołu przed losowaniem fazy grupowej LE (po prawej) i LKE (po lewej); screen: rankinguefa.pl

Nie przed, a za siebie

Nie dość, że Legia będzie miała o wiele ciężej o zebranie punktów do rankingu jesienią w fazie grupowej to w razie ewentualnego zejścia do Ligi Konferencji nie zarobi żadnych punktów, co mogą zrobić nasi rywale. Rumuński Cluj był losowany z drugiego koszyka i trafił do grupy z AZ Alkmaar, Randers i FK Jablonec. Ich szanse na awans z grupy bukmacherzy oceniają na ~65%. Szanse na awans Slovanu są z kolei dużo mniejsze, ale do ich grupy z ostatniego koszyka trafił gibraltarski Lincoln Red Limps. A to idealna szansa dla Słowaków, aby nabić sobie na nich punkty do rankingu. Szanse na awans do fazy pucharowej LKE Qarabagu według bukmacherów wynoszą ponad 70%. Złą informacją dla nas jest, że w grupie trafili na Kajrat, więc niezależnie od wyniku w tych meczach któryś z naszych rywali i tak zbierze punkty.

Tak więc po udanym lecie z europejskimi pucharami i nadziejami na dalsze wspinanie się w rankingu, jesienią będziemy musieli raczej oglądać się za plecy. W czwartkowe poranki nie powinniśmy patrzeć, jak duża stratę mamy do Kazachstanu, Węgier i Rumunii, a sprawdzać, ile wynosi przewaga nad Azerbejdżanem, Słowenią i Słowacją. Niestety. Tak właśnie UEFA wynagrodziła Legii awans do Ligi Europy.

Które rozgrywki lepsze dla Legii?

Oczywiście gdyby Legia jeszcze raz rozgrywała dwumecz ze Slavią nie życzyłbym jej porażki. Gra w Lidze Europy to oczywiście większe pieniądze (choć nieznacznie), ale przede wszystkim większy prestiż. Ekspozycja marki na arenie międzynarodowej zwiększa renomę i wartość klubu. Zagraniczne kluby będą skłonne wyłożyć więcej pieniędzy za młodego utalentowanego zawodnika, który nie pękał przed Leicester i Napoli. Dla piłkarzy przychodzących Liga Europy też będzie bardziej działała na wyobraźnie od niższego poziomu rozgrywek europejskich, co Legia w pewnym stopniu udowodniła już transferami Kastratiego, Celhaki i Charatina. Te wszystkie czynniki sprawiają, że wygrany dwumecz ze Slavią Pragą może wynieść stołeczny klub wyżej w hierarchii europejskiego futbolu.

REKLAMA

Tak więc awans Legii do Ligi Europy może przynieść polskiej piłce korzyści długoterminowo. W rocznej perspektywie, trafiając w grupie na Leicester i Napoli zyskać na takim obrocie spraw praktycznie graniczy z cudem. I to jest największy problem. Awans Legii do Ligi Europy nie da polskiej piłce tyle, ile dać powinien.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ