Henrich Ravas został nowym zawodnikiem ekipy New England Revolution. 26-letni słowacki bramkarz podpisał z amerykańskim klubem umowę do 2026 roku, z opcją przedłużenia o kolejny rok. Nieoficjalnie, jak podawał swego czasu serwis „weszlo.com”, Widzew Łódź na sprzedaży swojego najcenniejszego zawodnika zarobił 1.1 mln euro plus ewentualne bonusy i 15% od kolejnego transferu.
Z ekonomicznego punktu widzenia — Widzew dokonał kapitalnego biznesu. Henrich Ravas trafił do klubu w marcu 2022 roku za darmo, tymczasem dziś odchodzi za ponad milion euro. Wydaje się, że łodzianie „wycisnęli” z tego transferu jego maksimum. Trudno przypuszczać, by wartość Słowaka rosła w najbliższym czasie. Milion euro to bardzo duży zastrzyk gotówki jak na skalę możliwości Widzewa. Miejsce Ravasa najprawdopodobniej zajmie Jakub Słowik, który powróci na polskie boiska po przygodzie w lidze japońskiej. Inną z opcji jest podobno Ivan Krajčírik – 23-letni golkiper słowackiego Ruzomberoku. Poziom sportowy można utrzymać, klubowi księgowi dostają miły prezent.
Henrich Ravas ma przed sobą szansę pokazania się w lidze o większym potencjale marketingowym niż PKO BP Ekstraklasa
Sam udział Leo Messiego w MLS może sprawić, że liga amerykańska w najbliższych miesiącach będzie intrygować część kibiców z Europy. Oczywiście, nie jest to optymalny kierunek pod względem rozwoju. Ravas otrzyma jednak nieporównywalnie wyższą pensję i przeżyje ciekawą przygodę w USA. Widzew traci jednego ze swoich czołowych graczy, ale zyskuje środki finansowe, które odpowiednio zainwestowane mogą dać drużynie wiele korzyści. Sprzedaż Ravasa nie jest wielkim ciosem, ale wspomniany milion euro warto rozsądnie wykorzystać. Wydaje się, że pieniądze nie zostaną wykorzystane na pozyskanie nowego bramkarza, ale Widzew potrzebuje wielu wzmocnień na innych pozycjach. Teraz pojawią się środki, by pozwolić sobie na nieco odważniejsze ruchy.