Widzew Łódź od dawna ma problemy ze stabilizacją formy. O ile podczas rundy jesiennej poprzedniego sezonu Janusz Niedźwiedź zbierał same pochwały, o tyle wiosną jego podopieczni notorycznie zawodzili kibiców. Na starcie rozgrywek 2023/24 potencjał czterokrotnego mistrza Polski pozostaje zagadką. Na swoim terenie wygrali oba spotkania, z kolei na wyjazdach nie udało im się ani razu zwyciężyć. 8. miejsce w ligowej tabeli jest zapewne zadowalającym wynikiem, jednak obawy, że kryzys z wiosny powróci cały czas są wielkie. By poprawić ten stan, w klubie nadal pracują nad wzmocnieniami, a najnowszym z nich został Sebastian Kerk.
Dwa świetne sezony w 2. Bundeslidze
Dla 29-letniego ofensywnego pomocnika wyjazd do Polski będzie pierwszym zagranicznym epizodem. Gdyby Widzew przeprowadził ten transfer dwa lata temu – a nawet przed rokiem – moglibyśmy pisać o wielkim hicie. Sebastian Kerk w sezonie 2020/21 zanotował bowiem 10 goli i 10 asyst na poziomie 2. Bundesligi. W rozgrywkach 2021/22 uzbierał 9 bramek i 5 ostatnich podań. Kapitalne statystyki. Gdzie więc tkwi haczyk? Dlaczego taki piłkarz trafia dziś do Widzewa Łódź? Podczas ubiegłego sezonu, na boiskach zaplecza Bundesligi, spędził ledwie 518 minut. Od marca nie zagrał żadnego spotkania. Pomocnik przyjeżdża do Polski, by odbudować swoją wartość piłkarską. To może się udać, co pokazał przykład Mikaela Ishaka. Szwed – po słabym sezonie w 1.FC Nürnberg – wybrał angaż w Lechu Poznań i błyskawicznie stał się jedną z największych gwiazd PKO BP Ekstraklasy.
Czy Sebastian może pójść w jego ślady? Tego przewidzieć nie można, jednak ze strony Widzewa jest to pomysł wart ryzyka. Tym bardziej że nie muszą płacić kwoty odstępnego, jako że zawodnikowi wygasła umowa z Hannoverem 96. Jeśli wierzyć słowom Tomasza Wichniarka, dyrektora sportowego Widzewa Łódź, klub wygrał o niego rywalizację z innymi zainteresowanymi. Teraz zapewne czeka go skrócony okres przygotowawczy. Trudno bowiem przypuszczać, że nie grając w piłkę od kilku miesięcy, będzie gotowy z marszu wejść na boisko piłkarskie.
Ten transfer kosztował nas sporo pracy, którą poświęciliśmy na analizę zawodnika oraz negocjacje. Udało nam się przekonać piłkarza do wyboru Widzewa ponad innymi opcjami, które miał w Polsce, na Węgrzech oraz na Bliskim Wschodzie. Sebastian chce grać i być wiodącą postacią drużyny, przekonaliśmy go wysokim poziomem organizacji w Klubie, strategią rozwoju sportowego, dużą społecznością kibiców i atrakcyjnym miastem. Liczymy, że wzmocni nasz potencjał w ofensywie i jednocześnie będzie liderem drużyny. Grał w dużych klubach, więc wie, czym jest presja i wielokrotnie pokazywał swoje umiejętności.
Tomasz Wichniarek, dyrektor sportowy Widzewa Łódź
Kerk potencjalnym liderem Widzewa?
Dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok jest logicznym rozwiązaniem dla obu stron. Kerk dysponuje ciekawym piłkarskim CV. W przeszłości rozegrał 50 spotkań na poziomie Bundesligi, jednak zdecydowanie lepiej radził sobie na jej zapleczu. Nie jest to wybitny piłkarz, który trafia do Łodzi, żeby wypromować się i ruszyć na podbój wielkiego futbolu. Radził sobie bardzo dobrze w 2. Bundeslidze, poziom wyżej miał już problemy. Nie musimy jednak dodawać, że Ekstraklasie zdecydowanie bliżej do zaplecza niż do najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech.
Jeśli Sebastian Kerk będzie odpowiednio zmotywowany, powinien okazać się istotnym wzmocnieniem zespołu Janusza Niedźwiedzia. Kto wie, może na polskich boiskach zobaczymy również takie gole w jego wykonaniu?