Co prawda FC Barcelona wygrała z FC Porto, ale kibice „Blaugrany” i reprezentacji Polski nie mają powodów do radości. Wszystko przez to, że Robert Lewandowski musiał opuścić murawę z powodu urazu już w 34. minucie spotkania. Po jednym ze starć z piłkarzem gospodarzy Polak zaczął wyraźnie utykać na lewą nogę i poprosił o zmianę.
Jak podaje oficjalna strona katalońskiego klubu, Lewandowski przeszedł dziś rano badania. Wykazały one, że 35-latek ma skręconą lewą kostkę. Oznacza to, że wypada na kilka tygodni i nie ma szans, by pojawił się na zbliżającym się zgrupowaniu kadry narodowej, pierwszym pod wodzą Michała Probierza. „Lewego” zabraknie zatem w najbliższych spotkaniach – przeciwko Wyspom Owczym na wyjeździe i z Mołdawią u siebie. Nie musimy dodawać, że są to piekielnie ważne starcia pod kątem awansu na Euro 2024. Brak takiej postaci jak Lewandowski z pewnością nie jest na rękę nowemu selekcjonerowi.
Informację tę potwierdził też lekarz reprezentacji, Jacek Jaroszewski na portalu Łączy nas piłka: – Rozmawiałem dziś z Robertem i widziałem wyniki jego badań. Uraz okazał się niestety na tyle poważny, że wyklucza udział Roberta w zgrupowaniu reprezentacji i jego występy w meczach z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią, a także w najbliższych spotkaniach Barcelony. Doszło do uszkodzenia więzadłowego w stawie skokowym, klub ustalił już plan leczenia.
Lewandowski ucierpiał wskutek ataku Davida Carmo
Stoper „Smoków” wjechał wślizgiem w Polaka, który próbował się zabrać z piłką. Arbiter Anthony Taylor nie odgwizdał nawet faulu, mimo że wejście portugalskiego stopera było ewidentnym przewinieniem.