Jak poinformował Górnik Zabrze, Jan Urban nie będzie już pełnił funkcji trenera pierwszej drużyny. Szkoleniowiec, który prowadził drużynę w sezonie 2021/22 dość nieoczekiwanie żegna się ze swoim stanowiskiem. Żegna na niemalże dokładnie miesiąc przed powrotem rozgrywek ligowych. Według nieoficjalnych informacji, Urban nie potrafił znaleźć wspólnego języka z prezesem Arkadiuszem Szymankiem. Co ciekawe, Szymanek mimo zapowiedzi o odejściu, pozostanie na swoim stanowisku.
Urban musiał odejść?
Obecna sytuacja w zabrzańskim zespole to temat na długi tekst. Jak swego czasu opowiadał Tomasz Włodarczyk z portalu „meczyki.pl”, w klubie i jego otoczeniu funkcjonuje wiele osób, których współpraca nie do końca układa się zgodnie z oczekiwaniami. Przykładowo – prezes Szymanek miał mieć trudne relacje z trenerem Janem Urbanem, za to bardzo dobre z Lukasem Podolskim. Biorąc pod uwagę, że „Poldi” jest dziś prawdopodobnie najważniejszą personą w klubie – pozycja Szymanka również stawała się mocna. Szkoleniowca – słabła. Czy rzeczywiście jest coś na rzeczy? Ujmę to w ten sposób – prezes ma pełne prawo dobierania swoich współpracowników. Jeśli nie był przekonany do dalszej współpracy z trenerem, mógł podjąć tak niepopularną decyzję. Wiele zależy od pomysłu na następcę szkoleniowca.
Urban jako trener Górnika Zabrze poprowadził zespół w 38 spotkaniach, z których wygrał 16 a 8 zremisował. W 14 musiał uznać wyższość rywali. Jego odejście jest niemiłą niespodzianką, bowiem trudno było „przyczepić” się do występów drużyny. Wydaje się, że Górnik osiągał wyniki takie, na jakie pozwalał potencjał zawodników. Dziś trudno zgadywać kto przejmie drużynę po Urbanie i jaki pomysł na zespół ma prezes Szymanek. Pamiętajmy, że Górnika czeka spora przebudowa, bowiem wielu zawodnikom kończą się kontrakty. W świecie futbolu nie ma ludzi niezastąpionych i prawdopodobnie z tego założenia wyszły osoby decyzyjne w Górniku. Pytanie, czy podjęcie ryzykownej decyzji będzie opłacalne, a nowy trener poradzi sobie z niełatwą misją?