Wyczekiwania przez fanów reprezentacji Anglii decyzja stała się faktem! Gareth Southgate ogłosił zakończenie współpracy z angielskim związkiem w roli selekcjonera. To koniec ery, która trwała w kadrze Synów Albionu przez blisko 8 lat.
Stało się to, co stać się powinno. Patrząc obiektywnie na kogoś, kto pracował z jedną drużyną przez tak długi okres, z tak utalentowanym pokoleniem, należało oczekiwać zdecydowanie więcej. Oczywiście, dorobek w postaci dwóch srebrnych medali mistrzostw Europy to nie jest coś, co należy zupełnie deprecjonować. Nie odbierzemy tego Southgate’owi ani my, ani nikt inny.
Natomiast bardzo istotny w tym wszystkim był również styl. A ten pozostawiał wiele do życzenia. Siermiężna, przesadnie wyrachowana gra bez polotu w ofensywie z roku na rok zniechęcała coraz liczniejsze rzesze fanów Trzech Lwów. Na początku można to było tłumaczyć koniecznością zadbania o defensywę w pierwszej kolejności. Niestety, upływ czasu wiele w tym względzie nie zmienił. A jeśli już to na gorsze.
Ostateczny bilans Southgate’a w Anglii to 102 spotkania, 64 zwycięstwa, 20 remisów oraz 18 porażek. Średnia punktów na mecz – 2.08 – to naprawdę dobry wynik w piłce reprezentacyjnej. Trzeba jednak brać pod uwagę kontekst, którym jest naród wypełniony po brzegi piłkarzami klasy światowej niemalże na każdej pozycji. Mogłoby być gorzej, mogło też być wyraźnie lepiej. Czas na nową erę w historii angielskiej piłki, w której kibice Synów Albionu mają nadzieję na więcej powodów do zadowolenia.