Niedoszły trener Ajaxu czy „chorwacka opcja oszczędnościowa”. Kto poprowadzi Kolejorza?

Na niewiele ponad miesiąc przed startem sezonu ligowego 2022/23 wciąż nie znamy nazwiska następcy Macieja Skorży. Działacze Lecha Poznań prowadzą rozmowy z kandydatami do objęcia posady trenera pierwszej drużyny, a dziennikarze „Głosu Wielkopolski” wskazują na trzy nazwiska, które mają w tym momencie największe szanse na zatrudnienie w klubie z Wielkopolski. Co ciekawe, zdaniem chorwackiego „germanijak.hr” największe szanse na objęcie posady ma Goran Tomić. Czy wśród tych czterech nazwisk jest nowy szkoleniowiec Kolejorza?

Zdaniem polskich mediów, faworytem działaczy jest Holender John van den Brom

O jego kandydaturze pisał swego czasu Piotr Koźmiński z „WP Sportowe Fakty”, ale wydaje się, że główną przeszkodą są kwestie finansowe. 55-letni szkoleniowiec w przeszłości odnosił sukcesy w roli trenera Anderlechtu, a w rozgrywkach 2020/21 świętował Puchar Belgii z KRC Genk. W swojej karierze trenerskiej prowadził kluby w ponad 600 spotkaniach, więc mówimy o szkoleniowcu z przepotężnym doświadczeniem. W tym miejscu warto przytoczyć opinie kibiców belgijskiej drużyny, którzy zarzucali mu… brak przywiązania do zespołu. Holender pracując z Genk miał otwarcie szukać możliwości „awansu” rozmawiając z lepszymi pracodawcami. Finalnie związał się jednak z saudyjskim Al-Taawon, z którego zwolniono go już po 7 spotkaniach.

REKLAMA

Żeby było ciekawiej, sugerowano wówczas, że może dostać szansę pracy w… Ajaxie. Rozmowy podobno miały nawet miejsce! Bez wątpienia mówimy więc o bardzo mocnym nazwisku, którego oczekiwania finansowe mogą przekroczyć możliwości Lecha, a który pracę w Poznaniu może potraktować jako chwilową trampolinę. Osobiście nie wierzę, że to właśnie on będzie trenerem Kolejorza. W Poznaniu szukają człowieka na lata, a van den Brom jest typem zadaniowca. Praca w Polsce nigdy nie będzie szczytem jego marzeń i jeśli nie uda mu się awansować do Ligi Mistrzów, szybko może stracić zainteresowanie. Jego zatrudnienie byłoby jednak miłą niespodzianką i ryzykiem, które warto podjąć.

Dobry, ale… Białorusin

Kolejną opcją ma być Wiktor Gonczarenko. Mam wrażenie, że białoruski szkoleniowiec jest w gronie kandydatów za każdym razem, gdy polski klub z czołówki szuka nowego trenera. Jako trener wyrobił sobie nazwisko w czasie pracy z BATE Borisov, co miało miejsce ponad 15 lat temu. Od tamtej pory pracował m.in. w CSKA Moskwa oraz Krasnodarze. Nie chcę zbytnio analizować jego oczekiwań finansowych, ale obawiam się, że możliwość współpracy utrudni jego pochodzenie.

Nie oszukujmy się, Białoruś jest obecnie na cenzurowanym i nawet jeśli sam szkoleniowiec nie ma nic wspólnego z polityką, jego narodowość może być wykorzystane do nakręcania „gównoburzy” (wybaczcie za kolokwializm, ale nazywajmy rzeczy po imieniu). Pytanie, czy włodarze Lecha byliby w stanie zaryzykować decyzją „niepoprawną politycznie”? Osobiście mam spore wątpliwości i niestety żałuję, bowiem Gonczarenko to naprawdę ciekawy trener, który wcześniej czy później powinien podjąć pracę w Polsce.

Opcja austriacka?

Trzecim kandydatem ma być Peter Stöger, który w przeszłości prowadził Borussię Dortmund. Epizod z BVB trwał 24 spotkania, a Austriak jedynie w Kolonii pracował dłużej niż jeden sezon. Ostatnio wytrzymał pół roku w roli szkoleniowca Ferencvaros, które zdecydowało się zastąpić go Stanisławem Czerczesowem (patrząc po wynikach, z pewnością nie żałują tej decyzji). Moim zdaniem z całej trójki ma on najmniej atutów, ale zarazem może być najłatwiejszą opcją. Jeśli miałbym obstawiać – uważam, że traktowany jest raczej jak opcja rezerwowa, na wypadek jeśli nie uda się dogadać z kimś „mocniejszym”.

Nieoczekiwana kandydatura z Chorwacji

Zdaniem dziennikarzy „germanijak.hr” największe szanse na pracę w Poznaniu ma Goran Tomić. Chorwat prowadził ostatnio HNK Rijekę, ale po porażce w finale Pucharu Chorwacji opuścił swój dotychczasowy klub. To trener miał podziękować za dalszą współpracę, deklarując chęć szukania nowych wyzwań. Takim ma być praca w Polsce. Jak przyznają dziennikarze, Goran Tomić to opcja, która nie będzie wymagała wielkiego wydatku – jego oczekiwania finansowe nie są duże. Zasadniczy problem polega na tym, że „germanijak.hr” nie jest zweryfikowanym źródłem informacji. Nie oznacza to jednak, że news musi być wyssany z palca. O ile jednak van den Brom to opcja „ekskluzywna” o tyle Goran Tomić wydaje się kandydaturą „po taniości”. W najbliższym czasie powinniśmy dowiedzieć się, na jaką opcję postawią działacze.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,718FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ