Jego wartość rynkowa to w tym momencie 40 milionów euro, jednak absolutnie nie zdziwi nas, jeśli w nieodległej przyszłości znajdzie się chętny zapłacić minimum dwa razy większą kwotę. 22-letni Santiago Gimenez zaliczył dziś długo wyczekiwany debiut w Lidze Mistrzów. Wcześniejsze dwa spotkania Feyenoordu obejrzał jedynie z trybun, bowiem pauzował ze względu na czerwoną kartkę z kwietniowego spotkania przeciwko AS Romie. Zespół z Rotterdamu z trudem radził sobie bez meksykańskiego napastnika, jednak jego dzisiejszy występ przeciwko Lazio rozwiał wszelkie wątpliwości. Gimenez to typ piłkarza, który ma nieprawdopodobny instynkt strzelecki, a piłka właściwie sama go szuka.
Swoje strzelanie w dzisiejszym spotkaniu rozpoczął już w 25. minucie, wychodząc z groźnym kontratakiem i mimo asysty dwóch rywali — znajdując drogę do siatki. Arbiter anulował jednak trafienie, doszukując się minimalnej pozycji spalonej. Co zrobił Meksykanin? 5 minut później znów popisał się golem. Tym razem pokazał, jak kapitalnie potrafi utrzymać się przy piłce i mimo asysty defensorów Lazio, dał prowadzenie swojej drużynie. W 74. minucie trafił po raz kolejny — tym razem będąc w odpowiednim miejscu i czasie, dobijając piłkę po interwencji rywala. Dwa gole w debiucie w Lidze Mistrzów — brzmi nieźle? To tylko potwierdzenie formy z ostatnich miesięcy, chociaż paradoksalnie, mecz przeciwko Lazio był i tak słabszy niż wiele jego dotychczasowych gier.
Santiago Gimenez intryguje
Bilans Meksykanina w Feyenoordzie to na ten moment 56 występów – 38 goli. W tym sezonie – 15 trafień w 11 występach. Od 20 sierpnia i meczu przeciwko Sparcie Rotterdam, Santiago Gimenez trafiał w każdym z 9 kolejnych spotkań! Już od dawna wiadome jest, że liga holenderska jest dla niego „za mała”. Spekuluje się o zainteresowaniu Borussii Dortmund, Arsenalu, Chelsea i Realu Madryt. Podobno to właśnie angaż w ekipie Królewskich jest dla niego wielkim marzeniem — co ciekawe, meksykańskie media chętnie porównują go do Ronaldo Nazario. Brazylijczyk w Eredivisie notował zbliżoną średnią minut na gola. Oczywiście, takie porównania nie mają sensu, bowiem trudno przewidzieć, jak Gimenez mógłby radzić sobie w mocniejszym zespole.
Na ten moment, Meksykanin wydaje się jednym z najciekawszych „kąsków” na rynku transferowym. Przypomnijmy, to 22-letni napastnik, który wciąż prawdopodobnie nie osiągnął jeszcze najwyższej formy. Nadal się rozwija, a już potrafi zachwycić. Jego debiut w Lidze Mistrzów potwierdził to, co właściwie wiedzieliśmy od dawna. Feyenoord ma piłkarza o ogromnym potencjale, którego sufit możliwości pozostaje niewiadomą. Snajpera gwarantującego wysoką skuteczność. Już przed jego debiutem w Lidze Mistrzów miał opinię wielkiego talentu — dzisiejszy występ w elicie może sprawić, że jego gwiazda rozświetli się na piłkarskiej mapie Europy.