Semir Telalovic ma oferty z Polski. Taką zaskakującą informację podał serwis „fussballtransfer.com”. 23-letni napastnik Borussii Mönchengladbach ma za sobą 3 występy na poziomie Bundesligi, jednak jako zawodnik rezerw Gladbach błyszczał w minionym sezonie skutecznością. Jego dorobek zamknął się na 15 golach i 13 asystach. Nie wystarczyło to, by dostać poważniejsze szanse w pierwszym zespole. Wygląda na to, że przyciągnęło jednak uwagę przedstawicieli Ekstraklasy.
Do potencjalnego angażu Niemca w jednym z polskich klubów jest jeszcze długa droga. Wspomniany serwis przekonuje bowiem, że Telalovic chciałby przekonać nowego trenera „źrebaków” – Gerarda Seoane, że zasługuje na szanse w Bundeslidze. Z klubu odejdzie przecież Marcus Thuram, więc w teorii Semir byłby ciekawą opcją na zastąpienie Francuza. Problem polega na tym, że mimo wielu pochwał, nikt nie ma przekonania względem 23-letniego snajpera. Regionalliga nie jest wyznacznikiem wybitnych umiejętności. Wielu napastników biło rekordy popularności, a następnie zostawało brutalnie zweryfikowanymi w poważniejszych rozgrywkach. O ile więc media sugerują, że Semir Tepalovic to wielki talent, o tyle w Gladbach mogą zupełnie inaczej odbierać jego osobę.
Jeśli Seoane nie da wyraźnego sygnału, że widzi w napastniku ważną postać pierwszej drużyny, Telalovic będzie szukał sobie nowego pracodawcy
Kluczowy problem polega na tym, że zawodnik nie jest juniorem — w grudniu skończy 24 lata. Jeśli nie „odpali” teraz, nikt nie będzie dłużej czekał. Wykorzystać mogą to kluby 2. Bundesligi i tajemniczy przedstawiciele Ekstraklasy. Wspomniany portal „fussballtransfer.com” wyraźnie wskazuje na polski ślad, jednak nie wymienia konkretnego klubu. Biorąc pod uwagę, że zawodnik w styczniu trafił do Gladbach za 50 tys. euro, nie zdziwimy się, jeśli za chwilę byłby wart podobne pieniądze.
Kto w Ekstraklasie może być zainteresowany takim graczem? Na dobrą sprawę… każdy. Za grosze można sięgnąć po ciekawego zawodnika, który dziś wydaje się anonimowy, ale sufit jego możliwości może być zawieszony bardzo wysoko. Nie ukrywamy — fajnie byłoby zobaczyć takiego gracza w polskiej lidze. Realne? Szanse nie wydają się duże, ale kto wie…