Druga przerwa reprezentacyjna w sezonie to czas pierwszych podsumowań. Kluby Ekstraklasy rozegrały – w większości – po jedenaście spotkań, więc możemy formułować pierwsze wiążące wnioski. Dziś pod lupę weźmiemy zawodników grających w naszej rodzimej lidze, którzy tego lata zmienili pracodawcę (braliśmy pod uwagę także transfery na rynku wewnętrznym). Którzy zawodnicy z miejsca stali się bardzo ważnymi postaciami dla swojego zespołu? Wyróżniliśmy 10 zawodników, ale nie układaliśmy rankingu, a zostali oni ułożeni w przypadkowej kolejności.
Pedro Henrique
Pedro Henrique to profil napastnika, którego szukał Radomiak. Silny, znakomity w grze w powietrzu, odnajdujący się w roli „target mana” oraz napastnika pola karnego. Te zadania w poprzedniej rundzie świetnie wypełniał Leonardo Rocha, ale przez kontuzję Portugalczyka do składu wskoczył Pedro Henrique. Początkowo Brazylijczyk dostarczał funu przede wszystkim osobom śledzącym Ekstraklasę w mediach społecznościowych, ponieważ jego obijanie słupków i poprzeczek często przebijało się do Internetu. Z czasem jednak Brazylijczyk zaczął trafiać do siatki. Po 11 meczach zgromadził 7 goli – więcej ma tylko Erik Exposito. Napastnik Warcholów wyróżnia się przede wszystkim grą głową. W ten sposób strzelił już 4 bramki wyrównując już najlepszy wynik w tym aspekcie z poprzedniego sezonu (Saida Hamulicia i Pawła Wszołka). O jakości jaką daje Radomiakowi były gracz portugalskiego Farense najlepiej świadczy fakt, że najlepszy piłkarz zespołu w poprzednim sezonie, wspomniany Leonardo Rocha obecnie jest jedynie rezerwowym.
Dominik Marczuk
Transfer Dominika Marczuka do Jagielloni Białystok przeszedł w letnim okienku niezauważony. 19-latek wyciągnięty bez kwoty odstępnego z 1-ligowej Stali Rzeszów, gdzie spędził na boisku równowartość blisko czternastu pełnych spotkań. Wydawało się, że to ruch obliczony na poszerzenie pozycji młodzieżowca, tymczasem Marczuk stał się czołową postacią Jagi. Adrian Siemienic ustawia go na prawej pomocy i korzysta z jego największego atutu, czyli dokładnego dośrodkowania w pole karne. Efekt? 19-latek jest aktualnie najlepszym asystentem ligi (5 ostatnich podań), a ponadto dołożył dwa trafienia. Dominik Marczuk to bez wątpienia odkrycie początku sezonu.
Afimico Pululu
Marczuk nie jest jedynym zawodnikiem Jagiellonii, który pojawia się w naszym zestawieniu. W Białymstoku mogą być naprawdę dumni z tego okienka transferowego, w którym udało im się zastąpić króla strzelców poprzedniego sezonu, Marca Guala. Może Afimico Pululu nie zrobił tego bezpośrednio (bo złożyło się na to więcej czynników), ale były napastnik Greuther Fuerth (sprowadzony również w formie transferu bezgotówkowego) zalicza bardzo dobre wejście do nowego zespołu. W 525 minut na boiskach Ekstraklasy 5-krotnie trafił do siatki (dwa razy z rzutu karnego) i raz zaliczył asystę, co daje udział przy bramce średnio co 88 minut. Pululu jest szybki, bardzo dobrze gra w kontakcie i ma zmysł do gry kombinacyjnej. Mamy przeczucie, że nie pokazał nam jeszcze wszystkiego najlepszego.
Juergen Elitim
Jeszcze zanim rozpoczęła się Ekstraklasa mogliśmy sobie pomyśleć, że Juergen Elitim to będze kozak, ponieważ Kolumbijczyk bardzo dobrze przedstawił się polskiej publiczności w meczu o Superpuchar Polski z Rakowem Częstochowa. Dobre pierwsze wrażenie nie zniknęło do dziś. 24-latek wskoczył do podstawowego składu Legii i ugruntował sobie w nim pewną pozycję w środku pola obok Bartosza Slisza. Spośród zawodników z pola jest szóstym najczęściej grającym zawodnikiem Legionistów w tym sezonie biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Juergen Elitim wyróżnia się przede wszystkim ponadprzeciętnym wyszkoleniem technicznym, jakością podania i wizją gry, a przy tym nie wymiguje się od pracy w defensywie.
Fredrik Ulvestad
5 meczów wystarczyło, aby Ulvestad znalazł się na naszej liście najlepszych transferów w Ekstraklasie. Norwega sprowadzono do Szczecina pod koniec sierpnia, zadebiutował dopiero po wrześniowej przerwie reprezentacyjnej, ale od tego czasu nie opuścił boiska ani na chwilę. Rozegrał komplet 90 minut we wszystkich spotkaniach. Wraz z pojawieniem się w jedenastce byłego piłkarza Sivassporu Pogoń odzyskała rezon. Zdobyła 12 z 15 możliwych punktów i strzeliła aż 19 goli, a Frederik Ulvestad miał udział aż przy pięiu z nich. 31-latek dwa razy trafiał do siatki i trzykrotnie zanotował asystę. Łączenie wzrostu dobrej formy Pogoni z Ulvestadem nie jest przypadkowe. Zespół Jensa Gustafssona potrzebował takiego zawodnika w środku pola po odejściu z klubu Mateusza Łęgowskiego.
Efthymios Koulouris
Nie tylko Jagiellonia ma dwóch przedstawicieli na naszej liście. Drugim takim klubem jest Pogoń Szczecin. Efthymios Kouloris to napastnik, który miał przerwać serię klubowych „9-tek”, którym sztuka zdobywania bramek wychodziła co najwyżej średnio. Grek zaczął z wysokiego C znajdując drogę do siatki przeciwnika sześć razy w pierwszych siedmiu meczach dla Portowców. Po wejściu z buta 27-latek trochę wyhamował, ponieważ w następnych ośmiu spotkaniach strzelił tylko dwa gole. Mimo wszystko, w ostatnim czasie prezentuje się dobrze i na chwilę obecną władzom Pogoni należą się pochwały za wyłożenie 900 tys. euro, aby wykupić napastnika z LASK Linz.
Peter Pokorny
Peter Pokorny został piłkarzem Śląska Wrocław już w trakcie sezonu, na początku sierpnia i – podobnie jak w przypadku Ulvestada – jego wejście do podstawowego składu zbiegło się z ogromną poprawą wyników drużyny. Seria zwycięskich meczów Śląska zaczęła się od domowego meczu z Lechem, który był debiutem dla Słowaka. Jacek Magiera dostrzegł w 22-latku idealnego kandydata na pozycję nr 6. Pokorny w pierwszych czterech meczach zebrał cztery żółte kartki i musiał już odbyć zawieszenie, które przypadło na mecz z Puszczą Niepołomice. Śląsk wówczas wygrał w bólach i absencja słowackiego pomocnika była widoczna.
Yoav Hofmayster
Kolejny zawodnik, który do Ekstraklasy zawitał już w trakcie sezonu. Yoav Hofmayster zadebiutował w Koronie Kielce w 5. kolejce przeciwko Legii Warszawa. Kamil Kuzera Izraelczykiem uzupełnił wakat na pozycji defensywnego pomocnika. 22-latek sprowadzony w ramach transferu bezgotówkowego z Kirjatu Szemona ma zwłaszcza wiele atutów defensywnych. Wie gdzie się ustawić, aby przerwać akcje, jest dobry w pojedynkach powietrznych, a trener wymaga od niego także aktywnego udziału w rozegraniu piłki. Po wejściu do jedenastki Hofmaystera wyniki zespołu się poprawiły.
Artur Craciun
Pierwszoplanową postacią Puszczy Niepołomice po awansie do Ekstraklasy jest – ze względu na liczbę strzelonych bramek – Łukasz Sołowiej. Na wyróżnienie zasługuje również jego kolega ze środka obrony, Artur Craciun. Kiedy przychodził do Puszczy przypominano, że niedawno jako reprezentant Mołdawii przyczynił się do jednej z najbardziej kompromitujących porażek w historii reprezentacji Polski. Mimo, że jego zespół jest skazywany na spadek to Craciun notuje obiecujące wejście do Ekstraklasy. Widać, że to stoper pasujący do stylu gry zespołu Tomasza Tułacza. Jest dobry w powietrzu, wysoki, silny, a przy tym dysponuje dokładnym dalekim podaniem.
Łukasz Gerstenstein
Na sam koniec zostawiliśmy zawodnika wypożyczonego. Łukasz Gerstenstein w poprzednim sezonie nie otrzymywał szans w Śląsku. Stal szukając młodzieżowca przy mocno ograniczonym budżecie wpadła właśnie na pomysł wypożyczenia 19-latka, co okazało się świetnym ruchem. Gerstenstein od razu został rzucony na głęboką wodę debiutując w 1. kolejce z Cracovią w podstawowym składzie na prawym wahadle. Młody zawodnik dał radę i zadomowił się w pierwszej jedenastce Stali. Łukasz Gerstenstein jest jednym z odkryć tego sezonu Ekstraklasy.