Borussia Dortmund chciała pokonać Bayern Monachium, by potwierdzić swoje mistrzowskie aspiracje i zmazać plamę po niedawnej porażce z Kolonią. Bayern Monachium chciał pokonać Borussię Dortmund… bo to Bayern Monachium! Bawarczycy od lat mają wysoko zawieszoną poprzeczkę i po prostu muszą wygrywać tak prestiżowe mecze. Z oczywistych względów, starcie z BVB jest zawsze jednym z najbardziej prestiżowych w sezonie i oczy piłkarskich Niemiec towarzyszą mu od pierwszej do ostatniej minuty.
Spokojny początek
Na pierwszego gola czekać musieliśmy do 33. minuty, gdy akcje Sadio Mane — Jamal Musiala — Leon Goretzka mierzonym strzałem z dystansu sfinalizował ten ostatni. Czy bramkarz Borussii Dortmund — Alexander Meyer mógł powstrzymać piłkę od wpadnięcia do siatki? Łatwo komentuje się zza ekranu, ale uderzenie wydawało się bardzo niepozorne. Co ciekawe, był to pierwszy strzał Bayernu w światło bramki. Bawarczycy przez pierwsze 45 minut strzelili raz i prowadzili.
Borussia próbowała powalczyć po zmianie stron i… straciła gola na 0:2. Tym razem Meyer miał piłkę na rękach, ale uderzenie Leroya Sane okazało się zbyt mocne. Swoją drogą, zachowanie defensywy z Dortmundu w tej akcji zasługuje na oddzielny tekst — mimo przewagi liczebnej (a może właśnie przez nią?) zagubili się, co wykorzystali ofensywny gracze Bayernu. Wydawało się, że zobaczymy standardowy scenariusz tego typu potyczek — niby nie było wielkiej różnicy poziomów, a jednak to ekipa z Monachium robiła różnicę.
Bayern zlekceważył?
Podopiecznych Edina Terzicia stać było na gola — jak się wówczas wydawało — honorowego, którego na kwadrans przed końcem strzelił Youssoufa Moukoko. Odnoszę wrażenie, że obrona Bayernu — a zwłaszcza Dayot Upamecano zlekceważyli szarżę BVB. Prowadzili 2:0, była końcówka spotkania, mieli wygraną w kieszeni. Traf chciał, że w 90. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Kinglsey Coman, co jedynie dodało animuszu gospodarzom. Postanowili spróbować swoich szans…
W piątej minucie doliczonego czasu gry, piłkę do siatki skierował Anthony Modeste. Ten, który od dawna zbierał największą krytykę, stał się bohaterem Dortmundu.
Bayern, który miał pewną wygraną, w dramatycznych okolicznościach pogubił punkty. Z wiadomych względów, taki wynik to olbrzymia sprawa dla gospodarzy. Odrobili straty, urwali punkty Mistrzowi Niemiec. Borussia remisuje, ale ten remis jest dla nich jak zwycięstwo. Bayern Monachium? Wydaje się, że zbyt wcześnie uwierzyli, że jest już po meczu.