Mircea Lucescu na początku listopada ubiegłego roku rozstał się z Dynamem Kijów. 79-letni szkoleniowiec wydawał się zmierzać ku trenerskiej emeryturze, jednak po 10 miesiącach bezrobocia otrzymał zaskakującą propozycję. Jak wskazuje Emanuel Roşu, Lucescu zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Rumunii, którą prowadził już w latach 1981-1986.
Rumuński weteran pracował z kadrą narodową m.in. podczas Euro 1984. By zrozumieć, jak wiele czasu minęło od tamtego turnieju, warto przypomnieć, że oponentem Rumunów na Mistrzostwach Europy byli Niemcy, w składzie których znaleźli się Rudi Völler czy Karl-Heinz Rummenigge. Kariera Lucescu rozpoczynała się od trenowania kadry narodowej, po której nastąpiły lata przepracowane w Italii (m.in. Inter). Rumun prowadził także Besiktas (89 spotkań), Szachtar Donieck (573), Zenit (41), reprezentację Turcji (17) czy ostatnio wspomniane Dynamo (118).
Mircea Lucescu chce pomóc
Rumunia od momentu odejścia Lucescu DWADZIEŚCIA razy zmieniała selekcjonera i najprawdopodobniej zmieni po raz kolejny. Edward Iordănescu mimo awansu na Euro 2024 i wyjścia z grupy (porażka w 1/8 z Holandią) odmówił dalszej pracy, motywująca swoją decyzję chęcią spędzenia czasu z rodziną. Rumuni poszukiwali więc dobrego fachowca, który poprowadziłby kadrę narodową do pierwszego w XXI wieku awansu na mistrzostwa świata. Mircea Lucescu to opcja zaskakująca i logiczna jednocześnie. 79-latek publicznie deklarował, że chętnie podejmie się tak trudnego zadania. Sam zażartował, że powrót po tak długim czasie to prawdopodobnie rekord na skalę światową.