Mbappe wraca do formy. Dublet Francuza dał Realowi 3 punkty

Real Madryt po awansie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów czekała trudna przeprawa w lidze hiszpańskiej. Los Blancos udali się na Estadio de la Ceramica gdzie ich rywalem był Villarreal. Królewscy w ostatnim czasie nie błyszczeli formą, tak jeśli chodzi o konkretnych zawodników, jak i o kolektyw. A Żółta Łódź Podwodna potrafiła w ostatnich latach napsuć krwi ekipie ze stolicy.

Kylian Mbappe na ratunek Realowi

W pierwszym kwadransie to gospodarze wyglądali lepiej. Udało im się zamykać Real na ich połowie poprzez wysoki pressing, szczególnie utrudniając rywalom rozgrywanie piłki krótkimi podaniami już od bramkarza. W 7. minucie uśmiechnęło się do Villarrealu szczęście i po rzucie rożnym wyszli na prowadzenie dzięki przytomności Juana Foytha, który najlepiej odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu. Królewscy nie mogli złapać swojego rytmu i mieli kłopoty z transportowaniem piłki do zawodników ofensywnych.

REKLAMA
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1900973176181412119

Kiedy w grze Realu zaczęło być więcej równowagi w defensywie, tak i ofensywa zaczęła funkcjonować dużo lepiej. Do wyrównania doprowadził Kylian Mbappe, dobijając piłkę do bramki po wcześniejszej interwencji bramkarza po strzale Brahima Diaza. Ledwie kilka minut po tym Królewscy byli już na prowadzeniu. Francuz ponownie znalazł sobie miejsce w polu karnym rywala i po otrzymaniu piłki pewnym strzałem umieścił ją w bramce. Te kilka minut rozregulowało Villarreal. Gospodarze nie pressowali już tak wysoko, a i defensywa Realu zaczęła stawiać im większy opór. Real jednak zwolnił tempo w ofensywie i starał się lepiej kontrolować przebieg meczu.

Real miał niemałe problemy

Po przerwie Villarreal wyglądał jak przywrócony do ustawień fabrycznych. Gospodarze zdominowali Real i momentami wyglądało to jak trening strzelecki, z tym że nie przynosiło to efektów w postaci wyrównania. Spora część z tych prób była niecelna, a przy innych na posterunku był Thibaut Courtois. Królewscy mieli problem nawet z dłuższym utrzymywaniem się przy piłce, nie mówiąc już o przejściu pod pole karne rywala. Przy okazji mieliśmy też wątek komediowy, kiedy to Foyth po poczochraniu włosów przez Jude’a Bellinghama padł jak znokautowany.

Można śmiało powiedzieć, że zespoły zamieniły się dzisiaj rolami. Real być może był trochę przemęczony po środowej dogrywce z Atletico, ale długimi momentami nie wyglądał w tym spotkaniu jak drużyna walcząca o mistrzostwo. Villarreal narzucał własne warunki gry, spychał Królewskich do defensywy, a przy tym trochę sam jest sobie winien, że wyszedł z tego starcia bez punktów.

Villarreal 1:2 Real Madryt (Foyth 7′ – Mbappe 17′, 23′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,766FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ