_3.jpg){kind=link}
Pojedynek Monaco z OGC Nice mógłby być rywalizacją dwóch polskich golkiperów. Niestety, Radosław Majecki jest skazany na rolę rezerwowego w tym pierwszym zespole. Świetnie między słupkami zespołu z Nicei radzi sobie za to Marcin Bułka, który w 5 kolejkach 2-krotnie zachowywał czyste konto. Dziś, zamierzał dokonać tej sztuki po raz kolejny.
Bułka pewny, Balogun dramatyczny
Polak wystawiony na próbę został już w 12 minucie, gdy do rzutu karnego podszedł Folarin Balogun. Były napastnik Arsenalu uderzył jednak fatalnie, a czujny Bułka spokojnie wybronił strzał niemal w sam środek bramki.
Po zmianie stron Balogun stanął przed szansą odkupienia win. 22-letni Amerykanin tym razem… uderzył jeszcze gorzej. Strzał prosto w polskiego bramkarza nie mógł się skończyć dobrze.
Oczywiście, Marcin Bułka zasługuje na pochwały, a dwa obronione rzuty karne w jednym meczu z pewnością zapewnią mu spory rozgłos. Bądźmy jednak sprawiedliwi — Balogun zrobił wszystko, by nie zrobić Polakowi krzywdy. Będziemy zdziwieni, jeśli Folarin w następnym czasie dostanie kolejną szansę strzelania karnych, bowiem po prostu nie umie tego robić.
Polski bramkarz zdołał zanotować trzecie czyste konto w sezonie. Co więcej, Nicea poczuła swoją szansę i w doliczonym czasie gry, Jeremie Boga strzelił jedynego gola spotkania. Monaco przegrało pierwszy mecz w obecnym sezonie Ligue 1, do czego znaczącą cegiełkę dołożył Marcin Bułka.