Marcin Bułka 453 minuty od rekordu wszech czasów Ligue 1

Przez lata mówiło się o nim jako o koledze Neymara. Jednym z wielu graczy, którzy w swoim CV mają znane zespoły, ale niewiele w nich znaczyli. Chelsea, PSG, później OGC Nice. Jeszcze rok temu był jedynie zmiennikiem 37-letniego Kaspera Schmeichela. Dziś brakuje mu niewiele ponad 5 spotkań (453 minuty) z czystym kontem, by pobić rekord wszech czasów Ligue 1! Marcin Bułka śrubuje swoją niesamowitą serię, która już teraz sięga 8 kolejnych występów bez straconego gola. By obrazowo opisać sytuację — golkiper OGC Nice po raz ostatni wyjmował piłkę z siatki… 15 września.

REKLAMA
źródło: Mateusz Święcicki w serwisie X

Droga Bułki do regularnej gry

Marcin Bułka w lipcu 2017 roku trafił do Chelsea jako młody polski talent. Miał duże oczekiwania, które jednak nie zostały spełnione, dlatego już dwa lata później odszedł do PSG. Myślę, że udowodniłem w letnich sparingach, że mam odpowiednią jakość, by bronić na wysokim poziomie. A że mam dopiero 18 lat, to co z tego? Wiek to tylko cyferki, a często powtarzane słowo „doświadczenie”, jest dla mnie przereklamowane. Jak jesteś dobry, nie ma znaczenia czy masz 18, czy 35 lat – mówił w sierpniu 2018 roku w rozmowie ze Sport.pl, jeszcze jako bramkarz Chelsea.

Polski bramkarz przeliczył się jednak z nadziejami, że w Paryżu będzie w stanie podjąć rywalizację o bluzę z numerem jeden. Był wypożyczany do Cartageny i LB Chateauroux, w obu klubach na łącznie 13 spotkań stracił 17 goli, a w Paryżu przestali w niego wierzyć. Został więc wypożyczony do Nice, a następnie wykupiony przez nią za 2 miliony euro.
W sezonie 2022/23 rozegrał tylko 6 spotkań, zachowując 1 czyste konto. Radził sobie jednak dobrze w Lidze Konferencji Europy, ale niestety w lidze hierarchia była z góry narzucona (skąd my to Polacy znamy…) i bronił Schmeichel. Golkiper z ogromnym doświadczeniem, który zawalił jednak mnóstwo spotkań, był wygwizdywany i powszechnie krytykowany przez kibiców, a po sezonie odszedł do Anderlechtu. Trener Lucien Favre pożegnał z klubem, ale dopiero latem przyszła bardzo ważna dla historii Bułki postać – Francesco Farioli.

Rola Farioli

34-letni włoski szkoleniowiec, który nie miał wielkiego doświadczenia pracując jak dotąd tylko w lidze tureckiej, zrobił zsumowanie plusów i minusów jakie niosłoby za sobą postawienie na Bułkę. Po 6-tygodniach wybrał – Polak zostanie numerem 1 w bramce Nicei. Z klubem z kolei pożegnał się Kasper (utrzymuje się, że nie z powodu Bułki), a nowym rezerwowym bramkarzem po jakimś czasie został doświadczony Sirigu. Celowo lub z braku innych opcji z perspektywy klubu – Polak stanął przed życiową szansą.

Włoch stworzył fundamenty dla najlepszej defensywy w ligach TOP5, co przekłada się na stratę tylko 4 bramek (w tym dwóch z PSG), 10 czystych kont, 8 meczów z rzędu bez straty gola, 0 porażek i straty punktu do liderującego w Ligue 1 PSG. Niewiarygodne, że ta sama drużyna jeszcze rok temu zajęła tylko 9. miejsce. Farioliego nie bez powodu porównuje się do De Zerbiego. Tak samo jak rodak trenuje z drużyną schematy, które pozwolą jej na kontrolę meczu, która składa się z momentami jego zabijania krótkimi podaniami. Uczył się nich od szkoleniowca Brighton pracując u jego boku w Benevento, oraz Sassuolo. Jego mentor jednak stara się prowadzić drużynę tak, by grała dużo bardziej ofensywnie. Francesco woli, by jego drużyna kontrolowała mecz w taki sposób, by zminimalizować szanse na stracenie gola. Przez to jej mecze nie są zbyt interesujące dla neutralnego kibica.

Co ciekawe, piłkarze OGC Nice zaczęli wygrywać dopiero w 5. kolejce i to przeciwko PSG. Po nim zaczęli passę 8 spotkań bez straty bramki. Dodatkowo docenia się ich również bardzo za to, że w tym sezonie zdobyli swoją tożsamość. Myślisz Nicea i domyślasz się w jaki sposób zagrają (wyjątek stanowił mecz z PSG, w którym grali bardzo bezpośrednio).

Nicea to znakomity Bułka i… nie tylko

Wróćmy jeszcze na chwilkę do Bułki. Trzeba go docenić za chociażby za 2 obronione rzuty karne Baloguna w starciu z Monaco, obronę 27 z 31 strzałów na bramkę, co daje mu około 90% skuteczności. Także dobrze gra nogami, co jest bardzo ważne we współczesnym futbolu. Warto jednak zwrócić uwagę na nieoczywistego lidera defensywy, którego wśród naszych rodaków przysłonił niesamowicie spisujący się Bułka. Jest nim… 40-letni Dante! Brazylijczyk wraz z Todibo stworzył bardzo dobry duet obrońców i wnosi spore doświadczenie w tej młodej drużynie. Gorzej może wyglądać, że przeciwko prawemu obrońcy Atalowi jest prowadzone śledztwo za wpisy antysemickie oraz publiczne wsparcie Hamasu. Todibo zimą (bądź latem) najprawdopodobniej opuści klub na rzecz Manchesteru United. Innym ważnym ogniwem, które w niedalekiej przyszłości zapewne opuści klub jest Khephren Thuram. Ten świetnie wyszkolony technicznie, mierzący 191 cm pomocnik niedługo być może przejdzie do którejś z drużyn Premier League.

Na formę Bułki składa się wiele innych czynników. Ma przed sobą naprawdę dobrych stoperów, a jego drużynę prowadzi utalentowany szkoleniowiec, którego taktyka moim zdaniem umożliwi Polakowi pobicie kilku rekordów. W ostatniej dekadzie Lewandowski robił rzeczy niemożliwe w Bundeslidze, a dziś to samo czyni Marcin Bułka w Ligue 1. I tak drodzy państwo – historia pisze się na naszych oczach.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,598FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ