Marcel Lotka zmarnował minione 2.5 roku. Oczywiście, moglibyśmy owijać w bawełnę, opisując występy polskiego bramkarza w rezerwach Borussii Dortmund. Wmawiać, że był to okres intensywnej walki o status następcy Gregora Kobela. Faktem jest jednak, że obecny 23-latek przez tak długi okres nie doczekał się debiutu w pierwszej drużynie BVB, a przecież przychodził do niej po regularnych występach na boiskach Bundesligi w barwach Herthy Berlin. Teraz, kiedy kontrakt Lotki zmierza ku końcowi, przed Polakiem otwierają się drzwi ze zdecydowanie poważniejszymi wyzwaniami niż trzecia liga niemiecka. Co jednak zaskakujące, Marcel odrzucił ofertę z Heidenheim, o czym informuje kicker.
Niemiecki serwis piłkarski wskazuje, że to Marcel Lotka zrezygnował z możliwości przenosin do uczestnika obecnej edycji Ligi Konferencji, który w lutym zmierzy się w tych rozgrywkach z FC Kopenhagą. Owszem, drużyna ma za sobą fatalną serię porażek i wiosną prawdopodobnie będzie biła się o utrzymanie. Mimo wszystko, to jednak wciąż klub Bundesligi. I to taki, który latem może pozostać bez jedynki, bowiem 33-letni Kevin Müller ma przed sobą ostatnie pół roku kontraktu. Sytuacja mogła być niezwykle korzystna dla Polaka. Mogła, ale nie musiała. Najwyraźniej Lotka nie uwierzył w perspektywy przejęcia bluzy z numerem jeden od Müllera. Prawdopodobnie uznał, że doświadczony bramkarz mimo wszystko może pozostać w klubie, a wówczas nasz rodak miałby problemy z grą.
Marcel Lotka tym razem poczeka?
Wspomniany kicker sugeruje, że na decyzję Polaka wpływ mogła mieć oferta z innego zespołu. Marcel Lotka mógłby zostać nowym graczem 1.FC Köln. Inne niemieckie źródła dodają swoje wątki do plotki transferowej, wskazując na możliwy transfer Jonasa Urbiga do Bayernu Monachium. 21-latek uważany jest za jeden z największych bramkarskich talentów w Niemczech, a Bawarczycy podobno są skłonni zapłacić około 5 mln euro, by ściągnąć potencjalnego następcę Manuela Neuera. Wolne miejsce w bramce lidera 2. Bundesligi, który jest na dobrej drodze ku awansowi, miałby zająć właśnie polski golkiper.
W teorii brzmi pięknie, w praktyce… Wcale nie musi być tak miło. Jonas Urbig chce regularnie grać, co raczej odrzuca możliwość siedzenia na ławce w Monachium. Możliwe, że sprzedaż do Bayernu rzeczywiście będzie miała miejsce, ale młody bramkarz spędzi kolejne miesiące na wypożyczeniu w Kolonii, czekając, aż Bawarczycy uznają, że jest gotowy do przejęcia miejsca między słupkami. Wówczas Lotka musiałby rywalizować z bramkarzem niezwykle promowanym przez niemieckie media, co może skazać Polaka na status rezerwowego. Do tego w Kolonii jest jeszcze Marvin Schwäbe, który ostatnio grał zresztą w pierwszym składzie zamiast Urbiga.
Co zrobi Marcel Lotka? Odrzucenie oferty z Heidenheim to ryzykowny krok. Domyślamy się jednak, że Polak nie chce podejmować pochopnej decyzji i woli spokojnie poczekać do końca sezonu. Wówczas jako wolny gracz miałby swobodny wybór nowego klubu. Co więcej, wiedziałby, jak potoczyły się losy Müllera oraz Urbiga. Możliwe, że 23-latek prowadzi obecnie zaawansowane rozmowy z potencjalnymi nowymi pracodawcami, ale takowe zostaną sfinalizowane jedynie, jeśli Lotka będzie pewny regularnej gry. Latem może się okazać, że Marcel trafi jednak do Heidenheim lub przeniesie się do 1.FC Köln. Polak woli poczekać na dalszy rozwój wypadków i nie powtarzać błędu sprzed 2.5 roku, gdy dogadał się z Borussią Dortmund, a nieoczekiwanie został jedynką w Berlinie i zaczął grać w Bundeslidze.