Maik Nawrocki nie dokończył treningu. Powrót kłopotów polskiego defensora?

Hannover 96 przystępuje do najbliższego meczu 2. Bundesligi w nienajlepszym nastroju. Już w najbliższy piątek czeka ich starcie z Karlsruher SC — bezpośrednim rywalem w tabeli, tracącym do nich jedynie trzy punkty. Choć sam pojedynek zapowiada się interesująco, to dla sztabu Christiana Titza kluczową informacją jest stan zdrowia Maika Nawrockiego. Polak, który dopiero co odzyskał regularność gry, zszedł z treningu z zabandażowaną stopą, co może zwiastować problemy zdrowotne.

Dla 24-letniego obrońcy to wyjątkowo niefortunny moment. Jeszcze niedawno podkreślał, że po dwóch latach nierównej, przerywanej kontuzjami gry „zaczyna od nowa”. Faktycznie — ostatnie tygodnie w Hannowerze były dla niego najbardziej stabilnym okresem od dawna. Cztery kolejne występy, pozytywne recenzje za występy, wywalczona pozycja w podstawowym składzie. Gdy wydawało się, że pech wreszcie odpuścił, pojawił się kolejny znak zapytania. Klubowy raport z wtorkowych zajęć nie rozwiewa wątpliwości. Trening rozpoczął się normalnie, ale Maik Nawrocki zakończył go po około 45 minutach — boisko opuszczał z zabandażowaną lewą stopą. Na tym etapie w Hannoverze nie padają konkretne diagnozy. Zazwyczaj jednak taki obraz nie zwiastuje drobnostki, więc trudno spodziewać się, by sztab szkoleniowy czekał bezczynnie. Dla drużyny walczącej o utrzymanie kontaktu z górną częścią tabeli osłabienia w obronie mogą mieć realne konsekwencje.

REKLAMA

Maik Nawrocki najgorsze miał już mieć za sobą…

Oczywiście nie tylko Nawrocki budzi niepokój. W klubowym komunikacie pojawiła się cała lista graczy z mniejszymi lub większymi problemami. Benjamin Källman — bohater weekendowego meczu i strzelec dwóch goli — nie trenował z powodu choroby. Mwisho Mhango pauzował z przyczyn prywatnych. Z kolei kilku innych zawodników dopiero wraca do pełni sił: Husseyn Chakroun po kłopotach ze stawem skokowym, Maurice Neubauer po urazie mięśniowym, a Benedikt Pichler po infekcji, która wykluczyła go z poprzedniego meczu w Paderbornie. Wszystko to sprawia, że przygotowania do starcia z Karlsruher nie przebiegają w komfortowych warunkach. Rywal jest zespołem nieprzewidywalnym, potrafiącym skutecznie wykorzystać słabsze momenty przeciwnika. Hannover z kolei musi radzić sobie ze zmieniającym się składem i brakiem pewności co do obsady kluczowych pozycji. Dla Nawrockiego ten mecz miał być okazją do utrzymania dobrej serii i dalszego umacniania pozycji w klubie. Teraz w grę wchodzi scenariusz, w którym znów będzie musiał walczyć z przerwą w grze — a takiej perspektywy nikt w Hanowerze nie chciałby oglądać.

W najbliższych godzinach klub powinien przekazać więcej informacji o stopniu urazu Polaka. Jeżeli okaże się, że problem nie jest poważny, Nawrocki może jeszcze wrócić do treningu przed piątkiem. Jeśli jednak potrzebna będzie choćby krótka przerwa, Hannover straci jednego z zawodników, którzy w ostatnich tygodniach znacząco podnieśli jakość gry w defensywie. Dla samego piłkarza to kolejna próba wytrzymałości w karierze, w której nie brakowało trudnych momentów — i kolejny test, czy tym razem los pozwoli mu wreszcie złapać stabilność, której od tak dawna szukał.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    142,140FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ