W Premier League jesteśmy już coraz bliżej rozegrania pierwszej części sezonu. W ten weekend odbyła się 16. kolejka, a w naszym standardowym podsumowaniu omawiamy następujące tematy: potrzeba inwestycji w ofensywę Arsenalu, wszechstronność Elliota Andersona, spirala problemów Manchesteru City, mądrość taktyczna Enzo Mareski oraz długowieczność Łukasza Fabiańskiego.
Arsenal potrzebuje inwestycji w ofensywę
Kanonierzy w ostatnich dwóch spotkaniach pozwolili rywalom na zaledwie 4 strzały łącznie i… stracili 4 punkty. Mistrzostwo odjeżdża, więc na Emirates Stadium muszą wyciągać wnioski. W trzech ostatnich meczach Premier League Arsenal zdobył 3 gole i wszystkie padły po rzutach rożnych. Mikel Arteta może chwalić zespół za utrzymywanie pełnej kontroli nad meczem, nie dopuszczanie rywali do własnego pola karnego oraz ogromną przewagę optyczną, ale jeśli gra w ostatniej tercji boiska przeciwko nisko ustawionemu i bardzo defensywnie usposobionemu rywalowi będzie opierała się na liczeniu na tym, co wymyśli osamotniony Bukayo Saka to takie mecze na przestrzeni całego sezonu się powtarzają (oprócz Evertonu także Fulham, Inter czy Newcastle).
Arsenal 0 : 0 Everton
— markstats bot (@markstatsbot) December 14, 2024
▪ xG: 1.57 – 0.07
▪ xThreat: 2.69 – 0.46
▪ Possession: 75.7% – 24.3%
▪ Field Tilt: 87.1% – 12.9%
▪ Def Action Height: 52.3 – 36.5
Donations https://t.co/nlgfzDqqrU pic.twitter.com/uw8lYCs4Tj
Arteta zbudował jedną z najlepszych defensywnie drużyn na świecie, ale brak inwestycji w atak zaczyna odbijać się czkawką. Po meczu z Fulham (1:1) Hiszpan zaznaczał, że brakuje im więcej game-changerów. Arsenal jest jednak sam sobie winien. Problem skrzydłowego latem postanowiono rozwiązać wypożyczeniem Raheema Sterlinga, który na razie broni się tylko tym, że Chelsea płaci mu ponad połowę pensji. O potrzebie sprowadzenia podobnego piłkarza do Xhaki mówiło się od początku poprzedniego sezonu, a do klubu trafił Mikel Merino, pomocnik o innym profilu, znacznie mniej zaangażowany w rozegranie. Ponadto Gabriel Martinelli nie potrafi nawiązać do formy z sezonu 2022/23, Gabriel Jesus od dłuższego czasu nie strzela goli, a Leandro Trossard przestał ratować zespół w krytycznych momentach. Jeśli celem Mikela Artety jest doprowadzenie zespołu do ostatniej tercji boiska, a później liczyć na indywidualne umiejętności piłkarzy to w tak wymagającej lidze musi mieć z przodu więcej jakości.
Elliot Anderson to jedno z największych odkryć tego sezonu Premier League
Elliot Anderson nie mógł przebić się do podstawowego składu Newcastle, więc na St. James’ Park stojąc przed wyzwaniem zmieszczenia się w zasadach finansowego Fair Play sprzedano wychowanka do Nottingham Forest. W nowych barwach 22-latek szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i zaczyna być jednym z kluczowych graczy u Nuno Espirito Santo. W minionej kolejce Premier League Forest pokonali Aston Villę (2:1), Anderson zanotował asystę przy zwycięskim golu w doliczonym czasie gry, ale jego wpływ na grę był znacznie szerszy. W tym spotkaniu na tle swoich kolegów zanotował:
- Najwięcej kontaktów z piłką
- Najwięcej kontaktów z piłką w polu karnym
- Najwięcej celnych podań
- Najwięcej podań w tercję ataku
- Najwięcej utworzonych szans
- Najwięcej dalekich podań
- Najwięcej dokładnych dośrodkowań
- Najwięcej udanych dryblingów
- Najwięcej wygranych pojedynków
- Najwięcej odzyskanych piłek
- Najwięcej działań defensywnych
- Najwięcej udanych odbiorów
To zestawienie dobrze oddaje wszechstronność Elliota Andersona. Anglik ma duże umiejętności, a przy tym potrafi grać na bardzo wysokiej intensywności. 22-latek jest głównym rozgrywającym zespołu, bardzo często podłącza się do akcji ofensywnych, tworzy przewagę dryblując na małej przestrzeni oraz jest niemal wszędzie w defensywie. Piłkarz-orkiestra.
Spirala problemów Manchesteru City tylko się nakręca
W ten weekend Manchester City poniósł ósmą porażkę w jedenastu ostatnich meczach. The Citizens przegrali ważny, derbowy mecz. Tym razem – podobnie jak w środku tygodnia przeciwko Juventusowi w Lidze Mistrzów – głównym problem nie była defensywa, a kreowane okazje pod bramką przeciwnika. Wyłączając stałe fragmenty gry zespół Pepa Guardioli wykreował zaledwie 0,31 xG. Jeśli Erling Haaland zostanie wyłączony – a coraz więcej zespołów potrafi to zrobić – to w Manchesterze City nie ma kto trafiać do siatki.
🚨‼️ Manchester City's form in the last 11 games. (Sky Sports) pic.twitter.com/3rekJKMlEv
— EuroFoot (@eurofootcom) December 16, 2024
Analizując problemy ofensywne Manchesteru City trzeba wrócić do tym, co dzieje się z defensywą Obywateli. Niespotykana dotąd na Etihad podatność na kontrataki zmusza Pepa Guardiolę do unikania faz przejściowych, a więc zwalniania tempa gry i zachowawczego budowania ataków pozycyjnych, a to utrudnia kreowanie sytuacji. Brak fizyczności w środku pola doprowadził natomiast Katalończyka do wniosku, że pomocnicy nie mogą bronić na dużej przestrzeni, więc Manchester City rzadziej zakłada agresywny pressing. Wysokie odbiory to natomiast jedna z form tworzenia sytuacji, więc takie podejście osłabia potencjał ofensywny The Citizens. Pep Guardiola, aby uszczelnić defensywę dąży do unikania chaosu w meczu. Juventus i Manchester United zaakceptował bardzo uporządkowany przebieg spotkania, na niskiej intensywności i w ten sposób nie mieli większych problemów, aby zneutralizować ataki Man City.
Manchester City 1:2 Manchester United
Enzo Maresca potrafi korygować taktykę, aby dostosować się do rywala
Chelsea wygrywając z Brentford na Stamford Bridge (2:1) umocniła się na pozycji wicelidera. To było piąte zwycięstwo z rzędu w Premier League dla The Blues, którzy stali się bardzo regularni. Zasługi za taką serię trzeba oddać Enzo Maresce, który poza stałym rozwojem zespołu potrafi także dostosować plan na mecz w zależności od sposobu grania przeciwnika. Przeciwko rywalom broniącym na piątkę obrońców The Blues w ataku pozycyjnym zmodyfikowali ustawienie z 3-2-2-3 na 3-1-3-3, aby mieć przewagę liczebną (ustawienie często przechodzi na 3-1-6) w linii ataku przeciwko linii obrony rywali. Moises Caicedo jako jedyny defensywny pomocnik radzi sobie w rozegraniu, a Marc Cucurella oraz Enzo Fernandez są ustawieni wyżej i w ostatnich meczach dają sporo zespołowi.
Something I particularly liked about Chelsea in the first half was the ability to change their tempo. Chelsea were usually patient, but when Brentford were disorganized at times, the Blues hit the accelerator and went direct. pic.twitter.com/46tKAd3Geq
— Fahd (@fahdahmed987) December 16, 2024
Ten wariant Enzo Maresca zastosował w ten weekend z Brentford i Chelsea skutecznie kontrolowała mecz, a gdy rywal się otworzył – wykorzystała swój największy atut, czyli szybki atak. Trener The Blues podjął również dobrą decyzję wystawiając w tym spotkaniu Tosina Adarabioyo (choć wielkiego wyboru przy kontuzjach Fofany i Badiashile’a nie miał). Brentford to jeden z najlepiej grających w powietrzu zespołów w Premier League, a 27-latek ograniczył im ten atut wygrywając wszystkie 7 pojedynków w powietrzu, które stoczył.
Łukasz Fabiański pięknie się starzeje
Na początku obecnego sezonu wydawało się, że Łukasza Fabiańskiego nie będziemy oglądać często na boiskach Premier League. Niemniej jednak, Polak wywalczył sobie miejsce między słupkami West Hamu kosztem Alphonse’a Areoli i w kolejnych meczach udowadnia, że nie broni na poziomie najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii przez przypadek. Były reprezentant Polski jest wartością dodaną dla zespołu i w wielu meczach ratował Młoty przed stratą goli. Wczoraj nie udało mu się utrzymać czystego konta (1:1 z Bournemouth), ale i tak zanotował aż 8 udanych interwencji.
39 years of age. Lukasz Fabianski outstanding tonight 👏 pic.twitter.com/D7EB1XbPir
— COYIrons (@COYIronscom) December 16, 2024
Koledzy z zespołu dają się wykazać Łukaszowi Fabiańskiemu. W dwóch ostatnich spotkaniach mogliśmy zauważyć pewną zmianę w sposobie bronienia West Hamu. Linia defensywy jest ustawiona niżej, obrońcy pilnują, aby nie pozwolić zagrać sobie piłki za plecy. Częściej bronią we własnym polu karnym, a tam Mavropanos i Kilman działają o wiele pewniej. Takie nastawienie bez piłki pozwala rywalom podejść bliżej bramki i zachęca do oddania strzałów, więc golkiper ma sporo okazji do interwencji. Łukasz Fabiański ciągle dobrze spisuje się na linii, ma niezły refleks, więc prawdopodobnie naszego rodaka będziemy mieli okazję oglądać w Premier League nawet po 40. urodzinach (które będzie świętował w kwietniu).
Co jeszcze wydarzyło się w 16. kolejce Premier League?
- Southampton przegrało aż 0:5 z Tottenhamem tracąc wszystkie gole w pierwszej połowie spotkania. Dla władz Świętych to już było za dużo i postanowili rozstać się z Russellem Martinem.
- Do drugiej zmiany trenera w trakcie 16. kolejki Premier League doszło w innym klubie ze strefy spadkowej – Wolves. Gary O’Neil został zwolniony po porażce z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie, Ipswich (1:2).
- Liverpool po raz czwarty stracił punkty w Premier League, ale remis z Fulham (2:2) grając w dziesiątkę od 16. minuty to rezultat, na który fani The Reds nie mogą narzekać.
- Ruud van Nistelrooy przegrał pierwszy mecz jako trener Leicester. Newcastle wykorzystało słabą postawę defensywy Lisów i wygrali aż 4:0.
- Wreszcie oglądamy Crystal Palace, którego spodziewaliśmy się przed startem sezonu. Orły pokonując Brighton na wyjeździe (3:1) przedłużyły serię meczów bez porażki w Premier League do pięciu.
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej