Japońska Nagoya to pierwszy gospodarz siatkarskiej Ligi Narodów 2023. Biało – czerwoni już w pierwszym meczu trafili na przeciwnika wagi ciężkiej – Francuzów. Historia polsko-francuskich starć jest pełna wspaniałych batalii do ostatniego punktu, a także wzajemnych zgrzytów i czułości. Nie inaczej było i tym razem. Jak zaprezentowali się Polacy?
Dobry początek
Zerwany atak Kevina Tillie’go rozpoczął zmagania Polaków w tegorocznej Lidze Narodów 2023. Pierwszą wyraźną przewagę Polacy osiągnęli już przy stanie 11-7, po asie serwisowym Kamila Semeniuka. Drużyna Nikoli Grbicia później konsekwentnie trzymała przeciwników na dystans. Trudno oceniać taktykę obu zespołów, ale aż nadto widoczne było ostrzeliwanie Kevina Tillie’go oraz Artura Szalpuka z zagrywki. Nieskończone ataki Polaków i dobra skuteczność Francuzów zaowocowały kolejnym remisem (17-17). Oba zespoły grały punkt za punkt, aż wreszcie objęliśmy kluczowe prowadzenie (24-23). Seta zakończył punktowy blok Butryna.
Mocni Trójkolorowi
W pierwszej partii oglądaliśmy sporo „radosnej siatkówki”. W kolejnej odsłonie meczu gra była już dużo bardziej poukładana. Dobre przyjęcie Polaków poskutkowało skutecznością w ataku (13-13). Piekielnie mocny atak Faure po prostej dał Francuzom pierwsze prowadzenie w tym secie (13-14). Uciekli nam Trójkolorowi w tej partii (16-23). Bezpieczna przewaga ekipy Gianniego utrzymała się już do końca seta (18-25). Na telebimach pojawił się zatem remis 1-1.
Szalona batalia
Dobrze zaczęli te partię Polacy. Przycisnęli graczy Andrea Gianniego i szybko osiągnęliśmy prowadzenie 16-9. Niestety później stanęliśmy w ataku, co bezwzględnie wykorzystali Trójkolorowi. Odrobili straty (20-20) i set zaczął się od nowa. W polskiej ekipie zadebiutował w tym momencie Szymański. Graliśmy punkt za punkt, kiedy to asa posłał Tillie (23-24). Polacy obronili się i seta trzeba było dograć na przewagi (25-25). W idealnym momencie na zagrywce pojawił się Kamil Semeniuk. Ustrzelił Francuzów z pola serwisowego i Polska miała pierwszą piłkę setową (28-27). Mieliśmy swoje sytuacje, ale konsekwentnie bronili się Trójkolorowi (32-32). W końcówce tej zaciętej partii uaktywnił się Semeniuk, złapał na pojedynczym bloku Faure (33-32). Szalonego seta zakończył kolejny, kapitalny blok Kamila Semeniuka (34-32).
Fenomenalna gra
Ostatni set to także solidne rozpoczęcie Polaków. Pewny w ataku Karol Butryn dał nam prowadzenie (8-5). Na wyróżnienie zasługuje duet blokujących Kłos & Butryn. Kilka razy cudownie złapali Francuzów swoją podwójną ścianą. Sporo pracowaliśmy także w obronie i dzięki temu trzymaliśmy Trójkolorowych na dystans (18-13). Świetnie w ataku prezentował się Artur Szalpuk i Karol Butryn. Całe spotkanie zakończył pojedynczym blokiem Karol Kłos (25-15). Kapitalna postawa Polaków!
Kolejne spotkanie Biało-czerwonych już jutro, rywalem reprezentacja Iranu. Przed Nikolą Grbiciem wielkie wyzwanie, ale czy można obawiać się kogokolwiek jeśli wygrywasz z Mistrzami Olimpijskimi 3-1? Mecz z Persami 8 czerwca, o godzinie 11.