Kibice Interu Miami wciąż czekają na oficjalne potwierdzenie transferu Leo Messiego. Amerykański klub nie przejmuje się zbytnio katastrofalnymi wynikami w MLS i kompletuje kadrę, która pozwoli uniknąć wstydu, gdy Argentyńczyk będzie już częścią zespołu. Piłkarzem Interu został Sergio Busquets, wciąż gorący jest temat pozyskania Jordiego Alby, a kolejnym celem Amerykanów może być… Sergio Ramos.
Ramos żegna Europę?
37-letni defensor po wypełnieniu kontraktu z PSG miał przebierać w ofertach, ale głównie z Arabii Saudyjskiej. Hiszpan początkowo wskazywał, że preferuje dalszą grę w Europie, a wśród klubów łączonych z jego zatrudnieniem wymieniano m.in. Sevillę. Ostatecznie temat powrotu do LaLigi nie przyniósł żadnych konkretów. Ramosowi pozostały oferty z Bliskiego Wschodu lub możliwość angażu w MLS. Fabrizio Romano przekonuje, że Sergio może trafić właśnie do Interu Miami. Temat nie jest przesądzony, a 37-latek ma nadal zastanawiać się co będzie najlepsze dla niego i jego rodziny.
Z powodów kulturowych — łatwiejszym kierunkiem jest zapewne Miami. Drużyna będzie budziła zainteresowanie kibiców z całego świata, przede wszystkim ze względu na Messiego. Solidna pensja, liga o niższym poziomie, dodatkowo status celebryty w USA. Lepsza finansowo powinna być oczywiście gra w Arabii Saudyjskiej. Dla tamtejszych klubów pieniądze nie odgrywają żadnego znaczenia, bez większego zastanowienia potrafią przelicytować europejskie klubu i to kilkukrotnie. Obie opcje mają swoje wady i zalety, jednak trudno nie odnieść wrażenia, że chęć dalszej rywalizacji w Europie zeszła już na drugi plan. A może Ramos celowo odkłada decyzję, licząc, że jednak odezwie się jakaś solidna europejska marka?