Koniec serii! Bramkarz Lechii Gdańsk zatrzymał Norwegów

ULLEVAAL STADION: Norwegia bez Haalanda, Ødegaarda i innych gwiazd podejmowała u siebie Nową Zelandię. Goście po marginalnej porażce z reprezentacją Polski pokazali się dziś z dobrej strony, jednak to podopieczni Ståle Solbakkena dominowali na boisku. W odniesieniu na własnym terenie zwycięstwa przeszkodziło im dziś własne nieszczęście, jak i golkiper Lechii Gdańsk, Alex Paulsen. Tym sposobem końca dobiegła seria kolejnych wygranych spotkań, która zamknęła się na 9 meczach.

Błędy w obronie Norwegów dały Nowej Zelandii prowadzenie

Od pierwszych minut oglądaliśmy dwie ofensywne drużyny głodne bramek. Zarówno Norwegia jak i Nowa Zelandia grały szybkim tempem, co mogło cieszyć oko kibiców obu drużyn. W 13. minucie spotkania padła pierwsza bramka, która jednak została anulowana. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Tima Payna i zamieszaniu w polu karnym piłkę w siatce umieścił Marko Stamenic. Wcześniej jednak na minimalnym spalonym znajdował się Chris Wood. Norwedzy przez większą część spotkania dominowali w posiadaniu piłki, jednak wysoki pressing nałożony przez gości skłaniał ich do częstszych błędów w obronie.

REKLAMA

Przed przerwą wśród podopiecznych Ståle Solbakkena błyszczał Aron Dønnum, który brał udział w szybkiej kontrze wyprowadzonej przez Norwegów, a chwilę później oddał groźny strzał na bramkę Alexa Paulsena. Dwa razy został jednak zatrzymany. Najpierw przez Matta Garbetta, a po chwili przez golkipera na co dzień grającego Lechii Gdańsk. Gdy wydawało się, że gospodarze zaczęli kontrolować spotkanie, na dwie minuty przed przerwą to goście wyszli na prowadzenie. Po raz kolejny rzut wolny. Tym razem niepilnowany w polu karnym Micheal Boxall zagrywa futbolówkę do Finna Surmanna, który umieścił piłkę w siatce.

Nusa swoim wejściem oczarował całą Norwegię

W przerwie Ståle Solbakken zdecydował się na wprowadzenie Antonio Nusy. Zmiana ta od razu przyniosła efekty. Zawodnik RB Lipsk od początku drugiej połowy czarował na lewym skrzydle, kreując wiele groźnych sytuacji. Jedną ze swoich groźniejszych sytuacji Norwedzy stworzyli sobie w 60. minucie, gdy Andreas Schjelderup wyszedł sam na sam z Alexem Paulsenem. Golkiper Nowej Zelandii występujący w Ekstraklasie po raz kolejny jednak był na posterunku. Chwilę później Paulsen nie miał jednak nic do gadania gdy w pole karne wkroczył będący w świetnej dyspozycji Nusa. 20-latek oddał celny strzał w okienko tym samym dając Norwegii wyrównanie na Ullevaal.

W 78. minucie blisko ponownego wyjścia na prowadzenie byli zawodnicy Darrena Bazeleya. Norweska obrona po raz kolejny zasnęła, gdy Tim Payne zagrał piłkę na niepilnowanego Bena Waina, który główkował w światło bramki. W ostatniej chwili piłkę dopadł jednak Ørjan Nyland. Chwilę później świetną okazję na prowadzenie dla Norwegów miał Sander Berge, który jednak trafił w słupek. Norwegia pokazała w tym spotkaniu, że bez swoich największych gwiazd nie potrafi grać tak samo fenomenalnego futbolu jak przy obecności na boisku Haalanda czy Ødegaarda, którzy dają tej drużynie całkiem inną energię.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    138,548FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ