Po wczorajszych emocjach związanych z meczem GKS Katowice – JKH GKS Jastrzębie dzisiaj czekał nas drugi półfinał. Re – Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy czyli starcie 2 i 3 ekipy po dwóch turach sezonu zasadniczego. Ogromne hokejowe emocje i spore grono reprezentantów Polski na lodzie.
1. tercja
W początkowych minutach tego spotkania bardzo dobrze prezentowali się zawodnicy GKS Tychy. Strzały Jaśkiewicza i Łyszczarczyka sprawiały delikatny problem Lundinowi. Kolejne minuty to kolejne sytuacje zawodników z Tychów. Bramkarz Unii Oświęcim był doskonale rozgrzany, ale jego koledzy z drużyny nie mieli pomysłu jak zagrozić bramce Tomasa Fucika. Doskonałe uderzenie Andrija Denyskina na przekór moim słowom i to zawodnicy w biało – niebieskich strojach wyszli na prowadzenie w tym meczu. Tyszanie nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania, ale Unia Oświęcim była w stanie podwyższyć prowadzenie. Doskonałe zagranie Kamila Sadłochy do Miłosza Noworyty i świetne wykończenie tego drugiego. Chwilę później mogło być 3:0, ale rzut karny obronił Tomas Fucik. Pierwsze dziesięć minut było dla GKS Tychy, drugie dla Unii Oświęcim.
2. tercja
Druga tercja to już dużo spokojniejszy okres spotkania. Podopieczni Pekki Tirkkonena nie stworzyli sobie żadnej groźnej sytuacji i sprawa awansu coraz szybciej im uciekała. Unia Oświęcim grała pewnie i skutecznie, ale ciągle na tablicy wyników widniał wynik 2:0. Wszystko jednak zmieniło się w 32. minucie meczu, kiedy to bramkę kontaktową zdobył Bartłomiej Jeziorski po asyście Filipa Komorskiego. Szybko doprowadzili do wyrównania w tym spotkaniu zawodnicy GKS Tychy. Gola na 2:2 zdobył Viktor Turkin mimo heroicznej postawy golkipera Unii Oświęcim. Parę sekund później było już jednak 3:2 dla Unii. Fantastycznie przymierzył Kalle Valtola i „zdjął pajęczynę” z bramki Fucika. Fenomenalna druga tercja tego spotkania i do remisu chwilę później doprowadził Olli Kaskinenen.
3. tercja
Trzecia tercja to tercja wymarzona dla zawodników i kibiców GKS Tychy. Między szóstą a ósmą minutą gole zdobyli Galant i Turkin. Sytuacja Unii Oświęcim zrobiła się bardzo trudna, by jeszcze powalczyć chociaż o dogrywkę. W ostatniej minucie meczu wszystko już zostało wyjaśnione. Bramkę opuścił Linus Lundin, a perfekcyjnie do pustej bramki krążek wbił Viktor Turkin.