Po raz pierwszy w historii cyklu Grand Prix zawody o Indywidualne Mistrzostwo Świata na żużlu zawitały do Manchesteru. Nowa lokalizacja okazała się strzałem w dziesiątkę – kibice zgromadzeni na stadionie Belle Vue byli świadkami emocjonujących wyścigów, efektownych mijanek i zaciętej walki o każdy punkt.
Zmagania w 4. rundzie sezonu rozpoczęły się od sesji kwalifikacyjnej. Najlepiej spisał się Max Fricke, który zainkasował 4 punkty do klasyfikacji generalnej. Australijczyk w finałowym biegu kwalifikacyjnym pokonał swojego rodaka Brady’ego Kurtza, lidera cyklu Bartosza Zmarzlika oraz Słowaka Martina Vaculika.
Runda zasadnicza przebiegła pod znakiem dominacji dwóch najlepszych zawodników obecnego sezonu – Bartosza Zmarzlika i Brady’ego Kurtza. Obaj zgromadzili po 12 punktów, dzięki czemu bez konieczności startu w półfinałach awansowali bezpośrednio do wielkiego finału. Zmarzlik uczynił to z pierwszego miejsca, co dało mu możliwość wyboru najlepszego pola startowego.
W wielkim finale nie zabrakło dramaturgii i znakomitego żużla. Po emocjonującym wyścigu, pełnym mijanek i walki na łokcie, najlepszy okazał się reprezentant gospodarzy – Daniel Bewley. Brytyjczyk, niesiony dopingiem miejscowej publiczności, pokonał Bartosza Zmarzlika, Brady’ego Kurtza i Szweda Fredrika Lindgrena. To pierwsze zwycięstwo Bewleya w tym sezonie.
MATKO JEDYNA, CO ZA FINAŁ ❗️🤯
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) June 13, 2025
Dan Bewley to specjalista od jazdy w Grand Prix w Wielkiej Brytanii ❗️
A to tylko przystawka. Kolejna porcja emocji już jutro o 19:30 ❗️🍝#BritishSGP pic.twitter.com/AC69A8mSHg
Mimo że Zmarzlik nie stanął na najwyższym stopniu podium, drugie miejsce w rundzie oraz znakomita postawa w fazie zasadniczej pozwoliły mu zwiększyć przewagę w klasyfikacji generalnej. Polski mistrz ma obecnie 9 punktów więcej niż Brady Kurtz i pewnie zmierza po kolejny tytuł mistrza świata.
Dużo mniej powodów do zadowolenia ma Dominik Kubera. Młody Polak po raz kolejny rozczarował, kończąc zawody dopiero na 13. miejscu. To oznacza kolejny spadek w klasyfikacji przejściowej – obecnie plasuje się na 9. pozycji. Jeśli Kubera marzy o utrzymaniu się w ścisłej czołówce, musi szybko odnaleźć formę z początku sezonu.
- Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 14+3 (1,2,3,2,3,3) – 20 pkt GP
- Bartosz Zmarzlik (Polska) – 14 (3,1,2,3,3,2) – 18
- Brady Kurtz (Australia) – 13 (2,3,3,1,3,1) – 16
- Fredrik Lindgren (Szwecja) – 8+3 (2,3,0,1,2,0) – 14
- Jack Holder (Australia) – 11+2 (0,3,2,3,3) – 12
- Robert Lambert (Wielka Brytania) – 7+2 (2,2,1,0,2) – 11
- Martin Vaculik (Słowacja) – 10+1 (3,1,1,3,2) – 10
- Mikkel Michelsen (Dania) – 8+1 (3,2,2,1,0) – 9
- Max Fricke (Australia) – 12+0 (2,3,3,3,1) – 8
- Jan Kvech (Czechy) – 6+0 (3,1,0,2,0) – 7
- Charles Wright (Wielka Brytania) – 5 (0,0,3,1,1) – 6
- Kai Huckenbeck (Niemcy) – 5 (1,0,2,0,2) – 5
- Dominik Kubera (Polska) – 5 (0,2,0,2,1) – 4
- Jason Doyle (Australia) – 4 (1,0,1,2,0) – 3
- Anders Thomsen (Dania) – 3 (0,1,1,0,1) – 2
- Andrzej Lebiediew (Łotwa) – 1 (1,0,0,0,0) – 1