Piast Gliwice odpalił niezłą bombę tuż przez wznowieniem rozgrywek Ekstraklasy. Nowym zawodnikiem klubu został bowiem Kamil Wilczek – były król strzelców w barwach „Piastunek” oraz jeden z najlepszych snajperów ligi duńskiej w ostatnich latach.
Jak podaje klub w komunikacie prasowym, 34-letni Kamil Wilczek podpisał kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2024 roku, w którym zapisano opcję przedłużenia o kolejne 12 miesięcy
Napastnik jeszcze w sezonie 2019/20 bił rekordy skuteczności na duńskich boiskach w barwach Brondby IF i poważnie rozważano go w kontekście reprezentacji Polski. Niestety, od czasu transferu do tureckiego Goztepe jego kariera mocno wyhamowała. Szybko wrócił do Danii, ale już nie Brondby, a konkurencyjnej ekipy FC Kopenhaga. W jej barwach uzbierał co prawda 14 trafień, ale z miesiąca na miesiąc jego pozycja słabła. W tym sezonie ligowym cześciej znajdował się poza kadrą meczową niż wybiegał na murawę.
Odejście z Kopenhagi było więc tylko i wyłącznie kwestią czasu
Po rozwiązaniu umowy z klubem szybko znalazł nowego pracodawcę, a będzie nim Piast Gliwice. Wydaje się, że to znakomity pomysł dla każdej ze stron. Wilczek doskonale zna ten zespół, a Piast po odejściu Jakuba Świerczoka czekał na bramkostrzelnego snajpera. Jest co prawda Alberto Toril, a niedawno do klubu dołączył Rauno Sappinen, ale doświadczenie takiego grajka jak Kamil Wilczek powinno być ogromnym atutem ekipy Waldemara Fornalika.
Witamy ponownie na polskich boiskach Panie Kamilu!