Fascynacja Jeremym Sochanem w naszym kraju nie maleje. Ba! Rośnie w sile jak on na parkietach NBA w swoim pierwszym („rookie”) sezonie. Inna bajka to fakt, że chłopak jest tak pozytywną i otwartą osobą, że nie da się go nie lubić. Ciężko trenuje, żeby dobrze wypaść za oceanem, przez co obserwujemy w tym sezonie coraz lepsze efekty z jego strony. Świetnie reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej, a minionej nocy dołożył do tego kolejną cegiełkę.
Jeremy Sochan i jego career-high przeciwko CP3
San Antonio Spurs Jeremy’ego Sochana mierzyli się tej nocy z Phoenix Suns, w którym występują tacy zawodnicy, jak Chris Paul, Mikal Bridges czy DeAndre Ayton. Była drużyna Marcina Gortata (Suns) w poprzednich dwóch sezonach byli naprawdę na topie, ale brakowało im czegoś w decydującej fazie rozgrywek tj. play-offach. W tym sezonie nie radzą sobie już tak dobrze, ale ciężko się dziwić, skoro m.in. ich gwiazda w postaci Chrisa Paula ma już 37 lat na karku, a DeAndre Ayton (numer 1 draftu z 2018 roku) nie jest tak dobry, jak się od niego oczekuje.
Tankująca ekipa Gregga Popovicha z San Antonio znajdująca się obecnie na przedostanim miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej nawiązuje jednak od czasu do czasu walkę z lepszymi od siebie drużynami. W meczu z Suns potrzebna była dogrywka, żeby rozstrzygnąć końcowy rezultat. Ostatecznie górą byli w Phoenix (co nie zmienia w Spurs absolutnie nic), ale dla nas najważniejszy jest widoczny postęp Sochana.
Jeremy zanotował swój najlepszy występ w NBA. Nigdy wcześniej nie zdobył tylu punktów w lidze NBA (30), więc pobił tym samym swój dotychczasowy rekord kariery. Został tym samym najmłodszym graczem w historii organizacji SAS, który zdobył 30 PTS w pojedynczym spotkaniu National Basketball Association.
Dodatkowo znalazł się gronie takich graczy jak LeBron James czy Kevin Durant, ponieważ do wyżej wspomnianej zdobyczy punktowej dołożył 8 zbiórek i 5 asyst, stając się dopiero 5. nastolatkiem w NBA z taką linijką w meczu.
Sochan rozegrał tej nocy aż 40 minut na parkiecie (najwięcej ze swoich kolegów z zespołu), trafiając; 11/25 z gry, 3/6 za 3 pkt, 5/5 (!) z rzutów osobistych. Zebrał 3 piłki w ofensywie, a 5 w defensywie. Rozdał 5 asyst przy 3 stratach. Z nim drużyna była -3 na boisku, na co akurat nie powinniśmy zwracać w tym wypadku zbytnio uwagi.
Jego wyczynem zachwyca się w tym momencie cały polski (i nie tylko) internet, ale jest to tylko zwieńczenie dotychczasowych poczynań Polaka w NBA, który cały czas zalicza sportowy progres. W pierwszych 23. meczach w NBA Sochan notował średnio na mecz; 7.3 punktu, 4 zbiórki, 2.2 asysty, 46% skuteczności rzutowej z gry, 17% skuteczności zza łuku (za 3 pkt), 46% skuteczności z linii rzutów osobistych. W następnych 19. meczach (nie wliczając ostatniego meczu z Suns, który podciągnąłby średnie), czyli od kiedy zaczął próbować rzucać osobiste jedną ręką, notował; 12.1 PPG, 6.0 RPG, 2.7 APG, 47% FG, 34% 3P, 75% FT. Jego poprawę pochwalił najlepszy obecnie koszykarz Spurs.
Jeremy Sochan w swoim pierwszym sezonie prawie pobił rekord Marcina Gortata, który najwięcej na przestrzeni całej swojej kariery uzbierał 31 punktów w jednym meczu.