Jan Urban: Najtrudniejsze dopiero przed nami

Reprezentacja Polski zremisowała na PGE Narodowym z Holandią 1:1 w meczu eliminacji mistrzostw świata. Było to spotkanie, w którym biało-czerwoni nie tylko nawiązali równorzędną walkę z jednym z najmocniejszych rywali w grupie, ale również zaprezentowali futbol dojrzalszy i bardziej świadomy niż w ostatnich miesiącach. Po końcowym gwizdku selekcjoner Jan Urban szczegółowo ocenił grę zespołu.

Urban już przed meczem podkreślał, że oczekuje widocznego progresu. Po remisie był wyraźnie usatysfakcjonowany wykonaniem planu.

REKLAMA

Jestem zadowolony z tego spotkania, bo mówiłem przed meczem, że chciałbym zobaczyć drużynę robiącą kolejny krok do przodu z bardzo wymagającym przeciwnikiem, ale na własnym boisku. Wydaje mi się, że to osiągnęliśmy, bo stworzyliśmy sobie więcej sytuacji niż w pierwszym, wyjazdowym meczu. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Ogólnie dla kibica mogło to wyglądać po prostu dobrze.”

Polacy rzeczywiście grali odważniej, z lepszym tempem i większą odpowiedzialnością w poszczególnych fazach gry.

Defensywa w rozsypce? Urban: „Pokazali, że dali radę”

Powodem do obaw mogła być przebudowana linia obrony, zmieniona przez kartki i kontuzje. Trener podkreślił jednak, że zespołowość i koncentracja pozwoliły zniwelować ryzyko.

Byliśmy zmuszeni na nowo poukładać linię defensywną z powodu kartek i kontuzji. Cieszę się, że zawodnicy, o których można było mówić, że nie wiadomo, czy sobie poradzą, dziś pokazali, że dali radę. Ktoś jednak słusznie zauważył, że nie był to mecz o ogromnej wadze czy wielkiej odpowiedzialności jeśli chodzi o wynik. Najtrudniejsze dopiero przed nami.

W kilku momentach Holendrzy naciskali wysoko, ale polska obrona radziła sobie znacznie lepiej, niż można było oczekiwać.

Urban o atmosferze: „To rzecz, która pomaga drużynie grać lepiej”

Selekcjoner podkreślił nie tylko aspekt taktyczny, ale także mentalny.

Reprezentacje spotykają się tak rzadko, że dobra gra naprawdę cieszy. Buduje atmosferę, daje drużynie pewność siebie. To ważne, kiedy masz zawodników, którzy chcą chętnie przyjeżdżać na kadrę, bo czują ciepło zgranej grupy. To rzecz, która pomaga drużynie grać lepiej.”

Gol Kamińskiego zrobił wrażenie: „Bardzo dobre wykończenie”

Bramka Jakuba Kamińskiego była efektem szybkiej, przemyślanej akcji. Urban nie szczędził skrzydłowemu pochwał.

REKLAMA

Wykończenie było bardzo dobre, z dużym spokojem ze strony Kuby. Przypominamy sobie sytuację z Finlandią. Tam był spalony, ale też miał sam na sam i trafił w bramkarza. Dziś zachował chłód i wykorzystał okazję. Widać zresztą, że jest w świetnej dyspozycji. Znakomicie gra również w Bundeslidze.”

Kamiński potwierdził, że potrafi robić różnicę nie tylko dynamiką, lecz także decyzjami podejmowanymi w kluczowych momentach.

Polacy nie dowieźli prowadzenia, ale selekcjoner nie dramatyzował. Przeciwnie — podchodził do sprawy rzeczowo.

Nie zdenerwowała mnie ta strata, wszyscy wiemy, że to był błąd. Trochę frustrujące jest to, że już wcześniej analizowaliśmy reprezentację Holandii przed tym pierwszym spotkaniem i wiedzieliśmy, jakie mają największe atuty. Zagrania za plecy obrony, szybkie przejście z defensywy do ofensywy i dośrodkowania na dalszy słupek, szczególnie w wykonaniu Gakpo. Dzisiaj było tego bardzo mało, więc nas zaskoczyli.

Jan Urban dodał też ważną refleksję:

Taka jest piłka: analizujesz przeciwnika, znasz jego atuty, a mimo to w danym momencie ktoś się spóźni, źle obliczy tor lotu piłki i tak dalej. To gra błędów. A wygrywa ten, kto popełni ich mniej.”

Dużo uwagi po meczu przyciągnęła rola Piotra Zielińskiego, ustawionego niżej niż zwykle. Urban tłumaczył to sytuacją kadrową.

To będzie zależało od tego, kogo będziemy mieli wyżej, jakich zawodników. Wydaje mi się, że w tym spotkaniu mieliśmy wielu graczy o profilu ofensywnym i nie chciałem z nich rezygnować. Poza tym brakowało typowo defensywnego pomocnika, jakim jest Bartek Slisz, ale wykorzystaliśmy tę sytuację właśnie w ten sposób. Nadal jednak nie mam odpowiedzi na to, jak wyglądałaby gra Piotrka u boku Sebastiana Szymańskiego. Tego chciałem się dowiedzieć, lecz kontuzja spowodowała, że wszedł Bartek i wyglądało to dobrze. Czy wyglądałoby to równie dobrze, a może nawet lepiej, gdyby grał Sebastian? Tego nie wiem. I się nie dowiem w kolejnym spotkaniu, bo Sebastian ma kontuzję i na pewno nie zdąży wrócić.”

Jan Urban jasno zaznaczył, że temat jest otwarty i zmienna obsada środka pola pozostaje jednym z kluczowych zagadnień przed kolejnymi meczami.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    141,403FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ