Jakub Szymański w kapitalnym stylu poprawił rekord Polski w Glasgow, ale niestety nie zdobył medalu HMŚ. 22-letni sprinter zaskoczył rywali i w przepięknym stylu zameldował się w finale na 60 metrów przez płotki.
Rekord Polski w półfinale!
Jakub Szymański od początku w Szkocji czuł się bardzo pewnie, chociaż nie obyło się bez nerwów. W pierwszym biegu eliminacyjnym sędziowie dopatrzyli się falstartu Polaka i ukarali go żółtą kartką, która ostatecznie po weryfikacji została pokazana rywalowi z toru obok. Kuba absolutnie się tym nie przejął, pewnie pobiegł w swoim starcie i zapewnił sobie awans do półfinału. Do finałowego biegu Polak wszedł z absolutnym przytupem – drugie miejsce za Grantem Hollowey’em i poprawiony rekord Polski musiały nastraszyć rywali. Szymański był mocny, musiał tylko wytrzymać psychicznie…
Najsłabszy bieg…
Niestety w finale Jakub Szymański pobiegł… po prostu przeciętnie. Widać było po nim spięcie, zaspał (jak na niego) w blokach i musiał nadrabiać już na pierwszych metrach. Technicznie również wyglądało to dosyć nie najlepiej – błąd na pierwszym płotku ustawił jego dalszy bieg. Ostatecznie 22-latek dobiegł na metę piąty, z rezultatem 7,53s. Warto dodać, iż poziom w tym roku był bardzo wysoki – na srebro potrzeba było czasu 7,43s. „Nie jestem z tego zadowolony” – komentował po finale polski płotkarz.