6:2, 6:3. Iga Świątek zmierzyła się tej nocy z Darią Kasatkiną i bez większych problemów pokonała 8. rakietę świata. Dla Polki było to już piąte zwycięstwo nad tą tenisistką w 2022 roku i jasny sygnał, że podczas WTA Finals będzie walczyła o końcowe zwycięstwo. Droga, jaką przebyła przez ostatnie 12 miesięcy wydaje się niesamowita. Przed rokiem, podczas WTA Finals 2021 przegrała z Sakkari i Sabalenką. Media głosiły wówczas teorie o słabej psychice, uniemożliwiającej marzenia o wielkich sukcesach. Dziś Iga uchodzi za tenisowego terminatora, który seryjnie deklasuje kolejne przeciwniczki. Nawet gdy ma gorszy dzień i tak prezentuje poziom niedostępny dla reszty zawodniczek.
8 porażek przez 12 miesięcy!
Świątek na przestrzeni ostatniego roku przegrała ledwie 8 pojedynków, klarownie potwierdzając swoją dominację w kobiecym tenisie. Z czołowej piętnastki rankingu WTA, jedynie Maria Sakkari ma korzystny bilans spotkań przeciwko Polsce – ale ostatni raz panie mierzyły się w marcu. Turniej w Fort Worth to znakomita okazja, by potwierdzić swoją wyższość nad Greczynką. Szczególnie, że ta udanie rozpoczęła zawody, pokonując Jessicę Pegulę. Od zwycięstw zaczęły także Caroline Garcia oraz Aryna Sabalenka. Znaczna część zawodniczek „z topu” na własnej skórze przekonała się już o formie Świątek, niektóre jak Kasatkina wielokrotnie.
Polska tenisistka pokonując swoją rywalkę w 83 minuty potwierdziła status faworytki WTA Finals. Potrafiła wytrzymać nerwy gdy rywalka miała szanse przełamania i samemu skutecznie wykorzystywać okazje na zdobycie gema przy serwisie przeciwniczki. Grała odważnie, ale zarazem efektywnie. Świątek nauczyła się panować nad emocjami i analizować w trakcie spotkań jak wykorzystywać słabe strony rywalek. Po meczu z Kasatkiną przyznała:
Czuję, że mam znacznie większą kontrolę nad swoimi emocjami, czasami w trudnych momentach. Więc łatwiej jest logicznie myśleć o tym, co chce się zmienić lub jaka jest najlepsza opcja, aby zdobyć więcej punktów. Nauczyłem się, jak zrobić to w tym sezonie.
Iga Świątek, źródło: https://twitter.com/WTA_insider/status/1587627186990841858
Iga Świątek w 2022 roku zaatakowała tenisowy szczyt i potrafi się na nim utrzymać
Jak wyliczył serwis OptaAce, w 2022 roku wygrała już 46 spotkań bez straty seta. To najlepszy tego typu wynik od 2013 roku i kolejny symbol tegorocznej dominacji.
Mamy powody, by cieszyć się ze sposobu, w jakim rozwinęła się jako zawodniczka. Potrafi wykorzystywać swoją wyższość nad rywalkami i brutalnie pokazywać szeroki wachlarz umiejętności. Gdy przeciwniczki zdołają „postawić się”, nie odpuszcza i walczy do końca, jeszcze wyżej zawieszając poprzeczkę. Tak naprawdę, turniej WTA Finals to tylko dodatek do całego sezonu. Iga przegra? Nic kompletnie się nie stanie, dalej będzie liderką rankingów, nadal będziemy chwalić ją za znakomity 2022 rok. Mental Świątek sprawia jednak, że cały czas chce wygrywać. Bardzo trudno ją pokonać, a przecież na przestrzeni 12 miesięcy miała prawo do zniżek formy i gorszych dni. Pod koniec 2021 roku media doszukiwały się słabości psychicznej u Igi, bowiem potrafiła płakać po przegranym meczu. Przypomnijmy, co wówczas napisaliśmy:
Każdy sportowiec zalicza w swojej karierze porażki, ale tylko mistrzowie potrafią się na nich uczyć i stawać coraz lepszymi. Łzy nie są symbolem słabości, nie popadajmy w skrajne nastroje, zgodnie z którymi Iga jest albo “wielką mistrzynią”, albo “płaczącą przeciętniaczką”. Niech symbolem będą łzy Cristiano Ronaldo po finale Euro 2004. Czy Portugalczyk okazał wówczas swoją słabość? Nie, przeżywał klęskę, która go mocno zabolała, ale jednocześnie pokazał, że jest silny i znalazł w sobie determinację do jeszcze większej pracy. Co było dalej, wszyscy doskonale wiemy.
Iga Świątek to 21-letnia liderka światowych rankingów i wiele na to wskazuje – tenisistka z której będziemy mieć jeszcze wiele powodów do dumy.