Jeden z najlepszych zawodników pierwszej ligi w ubiegłbym sezonie – Hubert Adamczyk parafował nową umowę z Arką Gdynia. Kontrakt obowiązujący pierwotnie do 2024 roku został przedłużony o kolejne 12 miesięcy.
Dla 24-letniego pomocnika miniony sezon był najlepszym w dotychczasowej karierze
W 31 spotkaniach uzbierał 14 goli oraz 11 asyst – więcej niż we wszystkich wcześniejszych sezonach razem wziętych. Udane występy nie przełożyły się jednak na sukces drużyny. Arka Gdynia przegrała spotkanie barażowe z Chrobrym Głogów, odkładając marzenia o awansie na kolejny sezon. Wydawało się, że może to oznaczać rozstanie z Hubertem, kuszonym przez kluby Ekstraklasy. Adamczyk przedłużył jednak kontrakt i… moim zdaniem temat jest wciąż otwarty. W lakonicznej informacji prasowej możemy bowiem przeczytać:
Poprzedni sezon pokazał, że pozyskanie Huberta było bardzo dobrą decyzją. Jest bardzo ważnym ogniwem naszego zespołu. Cieszę się, że zdecydował się na przedłużenie umowy z Arką
prezes Arki Michał Kołakowski
Nikt nie daje gwarancji na dalszą współpracę z Hubertem, takie słowa nie padają ze strony prezesa czy samego zawodnika. Przedłużenie umowy o rok nie musi przecież oznaczać, że Adamczyk zostanie w Gdyni kolejne 3 lata. Być może jest to część zabezpieczenia klubu w negocjacjach dotyczących sprzedaży Huberta. Tak naprawdę, miał przecież kontrakt ważny kolejne 24 miesiące i jego przedłużanie dzisiaj nie było niezbędne.
Kibice Arki mogą mieć jednak powody do zadowolenia, bowiem ma ambitne plany powrotu do Ekstraklasy i daje dziś tego symbol, ogłaszając przedłużenie umowy z jednym z najważniejszych graczy. Nawet jeśli mimo wszystko Adamczyk zostanie sprzedany, to prawdopodobnie na warunkach, które będą pasowały Arce. Wartościowy piłkarzy czy pieniądze za jego sprzedaż? Arka Gdynia wydaje się kontrolować sytuację. Po cichu liczę jednak, że Adamczyk będzie kontynuował karierę w Gdyni. Widać, że pasuje mu gra w tym zespole i w końcu prezentuje się na miarę oczekiwań. Może nie warto tak szybko z tego rezygnować? Arka pod wodzą Ryszarda Tarasiewicza w nowym sezonie znów powinna być jeden z faworytów do awansu.