Jak donosi turecki portal „haberglobal.com.tr”, nowym szkoleniowcem ekipy Fenerbahce zostanie Joachim Löw. Były selekcjoner reprezentacji Niemiec od dłuższego czasu był w kontrakcie z klubem, a ostatnio miał przedstawić konkretne warunki jakie oczekuje od potencjalnego pracodawcy. Zastrzegł, że podejmie się wyzwania tylko i wyłącznie, jeśli zostaną one spełnione.
Prezydent Fenerbahce – Ali Koç osobiście spotkał się ze szkoleniowcem, deklarując pełne poparcie dla jego pomysłów. Niemiec ma otrzymać gwiazdorski kontrakt, którego znaczną część opłacą sponsorzy, a który będzie obowiązywać przez kolejne 3 lata. Jeśli wierzyć doniesieniom „Haber Global”, Joachim Löw w najbliższych tygodniach będzie pracować nad planem rozwoju infrastruktury i analizą kadry, a na ławce trenerskiej zasiądzie dopiero od kolejnego sezonu. Od 13 stycznia drużynę prowadzi bowiem niejaki Ismail Kartal. 60-letni szkoleniowiec pracował już w tym klubie w latach 2014-15, ale mówimy bardziej o typowym ligowym średniaku, niż o liderze, który cieszy się zaufaniem włodarzy klubu. Podpisano z nim zresztą kontrakt jedynie do końca tego sezonu, jasno wskazując, że to „opcja tymczasowa”.
Joachim Löw i Mesut Özil
Fenerbahce chciało kogoś znanego, więc zainteresowało się byłym selekcjonerem Niemiec. Jeśli wierzyć doniesieniom „Haber Global”, Joachim Löw w najbliższych tygodniach ma pracować nad rozwojem infrastruktury i analizie kadry, a na ławce trenerskiej zasiądzie dopiero od kolejnego sezonu. Od razu nasuwa się tutaj wątek Mesuta Özila, który miał mocno napięte relacje ze szkoleniowcem w czasach kadry Niemiec. Jak Löw poradzi sobie z dawnym podopiecznym? Podobno w ostatnich miesiącach obaj dawali sygnały, że są gotowi na męską rozmowę i pojednanie.
Mistrz Świata z 2014 roku poprowadził kadrę naszego zachodniego sąsiada w 198 spotkaniach, a po porażce w 1/8 finału Euro 2020 pozostaje bez pracy. Wygląda na to, że jest już gotowy na nowe wyzwania, a praca w Turcji ma potężny atut – oznacza spore zyski finansowe. Turcy wierzą, że tak doświadczony szkoleniowiec pozwoli Fenerbahce w końcu stać się ekipą zdolną do walki z czołowymi europejskimi rywalami. Czy Joachim Löw będzie miał determinację udowodnienia swojej wartości w tureckim klubie? A może zamierza już tylko odcinać kupony od dawnych sukcesów? Pozostaje uzbroić się w cierpliwość i poczekać, co dalej wyniknie z tej współpracy.