Zero. Dokładnie tyle występów w kadrze narodowej ma za sobą trójka bramkarzy powołanych przez Juliana Nagelsmanna na październikowe zgrupowanie reprezentacji Niemiec. Co więcej, Oliver Baumann świętował w tym roku swoje 34. urodziny, a Janis Blaswich jest ledwie rok młodszy. Obu trudno uważać za długoterminowe rozwiązania. Czy rzeczywiście Mateusz Borek miał racje, twierdząc, że Kamil Grabara byłby obecnie jedynką w niemieckiej kadrze narodowej? A może to tylko chwilowe problemy, które szybko uda się pokonać? Jak właściwie wygląda hierarchia bramkarzy u Nagelsmanna i jakie miejsce mógłby zająć w niej bramkarz VfL Wolfsburg?
Opcja A – Marc-André ter Stegen
Oczywistą opcją do zastąpienia Neuera był bramkarz FC Barcelony – Marc-André ter Stegen. 32-latek podczas wrześniowego starcie z Villarrealem doznał jednak kontuzji, która eliminuje go z gry prawdopodobnie do końca sezonu 2024/25. Barca w międzyczasie sprowadziła Wojciecha Szczęsnego, który póki co jest tymczasowym zastępcą. Trudno jednak przewidywać jak wyglądałaby rywalizacja, gdyby Polak zdecydował się na kontynuowanie kariery w Barcelonie i podjęcie rywalizacji z Niemcem.
Ter Stegen mimo poważnych problemów zdrowotnych wydaje się najpoważniejszym kandydatem do gry w bramce reprezentacji podczas Mundialu 2026 (zakładając, że Niemcy na niego awansują). Biorąc pod uwagę wiek golkipera, nie powinniśmy jednak być zdziwieni, jeśli turniej byłby jednocześnie jego pożegnaniem z kadrą narodową. Zdrowy Marc-André ter Stegen z dużą dozą pewności jest poza zasięgiem jakiegokolwiek bramkarza z Bundesligi.
Opcja B – Doświadczony weteran
32-letni Bernd Leno z Fulham nie cieszy się zaufaniem Juliana Nagelsmanna i ani razu nie znalazł się w kadrze Niemiec za jego kadencji. Ostatnio taka opcja się pojawiła, ale podobno sam zawodnik odmówił przyjazdu na zgrupowanie, na którym i tak miałby być tym trzecim, bez większych szans na grę. Kevin Trapp pewnie byłby rozsądną kandydaturą na październikowe zgrupowanie, jednak 34-letni bramkarz Eintrachtu Frankfurt również ma problemy zdrowotne. Co więcej, znakomite recenzje zbiera zastępujący go Kauã Santos i istnieje realne prawdopodobieństwo, że w nieodległej przyszłości to Brazylijczyk zostanie jedynką w bramce Eintrachtu.
Nagelsmann uznał, że na powołanie do reprezentacji zasłużyli sobie Oliver Baumann oraz Janis Blaswich. Czy obaj gwarantują odpowiedni poziom by grać w pierwszym składzie kadry narodowej? Mówimy zresztą o zawodnikach odpowiednio Hoffenheim oraz RB Salzburg. Doraźnie – pewnie są opcjami, ale bylibyśmy w szoku, gdyby odegrali ważniejszą rolę w kadrze narodowej. Realnie oceniając, Baumann wydaje się solidnym bramkarzem, ale jest zdecydowanie starszy niż Grabara, co prawdopodobnie faworyzowałoby zawodnika Wolfsburga.
Opcja C – Alexander Nübel
Golkiper VfB Stuttgart jest poważnym kandydatem do gry w reprezentacji, ale i przejęcia bluzy z nr 1 w Bayernie Monachium. Wydaje się oczywiste, że bramkarz, który będzie bronił bramki Bawarczyków po zakończeniu kariery Neuera z miejsca stanie się mocnym kandydatem do gry w reprezentacji. Letnie doniesienia niemieckich mediów były klarowne – Alexander Nübel czeka, aż jego starszy kolega zakończy karierę, a wówczas wróci do Bawarii. Gdybyśmy dziś mieli stawiać pieniądze na to, kto będzie bronił bramki reprezentacji Niemiec powiedzmy za 3 lata, obecny piłkarz VfB Stuttgart byłby naszym typem.
Kto w tym momencie jest lepszym bramkarzem – Kamil Grabara czy Alexander Nübel? Wydaje się, że poziom obu może być zbliżony, jednak Polak jest nową twarzą na niemieckich boiskach, a golkiper VfB Stuttgart ma solidną markę.
Opcja D – Ktoś z młodszych bramkarzy
Gdybyśmy wybiegli myślami o kilka lat do przodu, nieoczywistym kandydatem mógłby być 22-letni Noah Atubolu, czyli bramkarz reprezentacji U-21 oraz Freiburga. W kadrze U-21 broni także Jonas Urbig, występujący w 1.FC Köln. Dobre recenzje w 2. Bundeslidze zbiera również Johannes Schenk z Preußen Münster, który futbolu uczył się w Bayernie Monachium. Niemcy mają kilku stosunkowo młodych bramkarzy, jednak dziś żaden z nich nie jest rozpatrywany w kontekście gry dla gigantów z Bundesligi. Kluczowe pytanie – czy któryś z powyższej trójki będzie bronił tak dobrze, że za rok/dwa stanie się realną opcją dla takiego klubu jak Bayern i dla reprezentacji narodowej? Coraz większą rolę w lidze niemieckiej odgrywają zagraniczni bramkarze i nawet w kontekście przyszłości bramki Die Roten wymieniani są obcokrajowcy.
Mateusz Borek ma swoje racje
Powiem może coś w tej chwili dziwnego i niepopularnego. Myślę, że gdyby Kamil Grabara miałby dziś niemiecki paszport, byłby numerem jeden w reprezentacji Niemiec. Przy kontuzji Ter Stegena i zakończeniu kariery przez Neuera to myślę, że Nagelsmann mógłby wybrać Grabarę, a nie Baumanna, Trappa czy Leno jako pierwszego bramkarza reprezentacji Niemiec – przyznał Mateusz Borek w Kanale Sportowym.
Słowa dziennikarza nie są wyolbrzymieniem. Julian Nagelsmann nie ma obecnie mocnego faworyta do gry w bramce kadry narodowej. Wydaje się, że nie chce przesadnie eksperymentować, więc postawi na kogoś doraźnego, wierząc, że za rok będzie mógł korzystać z usług golkipera Barcelony. Brakuje mu niemieckich bramkarzy w okolicy 24-25 lat, którzy gwarantują dobry poziom. Niemcom brakuje kandydatów, którzy są perspektywiczni, a zarazem nie mają za sobą stygmatu wiecznych rezerwowych. Moglibyśmy jednak odwrócić słowa Borka i stwierdzić, że przy zakończeniu kariery Szczęsnego, Probierz mógłby wybrać Grabarę, a nie Skorupskiego czy Bułkę. Mógłby, ale tego nie robi i tak samo nie wiemy czy Nagelsmann preferowałby Nübela czy też bramkarza Wolfsburga, który od niedawna broni w Bundeslidze. Niewątpliwie jednak Niemcy mają w tym momencie sporą zagwozdkę z obsadą bramki.