Fałszywy lewy obrońca i brak napastnika – problemy Realu Madryt

Real Madryt w ostatnich tygodniach przeżywa trudny okres z powodu kontuzji w zespole. Chociaż do Paryża jadą wszyscy zawodnicy pierwszego zespołu, to nie wiemy na ile niektórzy z nich są gotowi na wyjście od pierwszej minuty. W czym tkwią problemy Realu Madryt?

Fałszywy lewy obrońca

Dla mnie największym problemem jest pozycja lewego obrońcy. Marcelo na boisku to szukanie kłopotów. Doceniam obecnie Brazylijczyka za charakter i rolę, jaką pełni w szatni. Nie kwestionuje tego, że jest on ważnym elementem w scalaniu zespołu i trzymaniu niektórych zawodników w ryzach. Kiedy jednak już gra to każda akcja przeciwnika jego stroną kończy się wstrzymywaniem oddechu. Marcelo okropnie odstaje fizycznie, do tego ciężko mi powiedzieć coś dobrego o jego przygotowaniu taktycznym.

REKLAMA
Mapa kontaktów z piłką Marcelo w meczu z Villarrealem. Źródło: whoscored.com

Mecz z Villarrealem dobitnie pokazał, jakie problemy ma Marcelo. Jeżeli po drugiej stronie ma zawodnika, który dobrze drybluje, to Brazylijczyk nie stanowi dużej przeszkody. Poza tym za często Marcelo nie ma w obronie. Wybiega do przodu, zajmując pozycje obok pomocników, czasami nawet wchodzi w miejsce napastnika! Przez to wszystko na lewej stronie pojawia się ogromna dziura. Potrzebuje zawodnika, który go ubezpiecza, ale ciężko takiego znaleźć. Przy systemie, w którym Casemiro wchodzi między środkowych obrońców, lewą przestrzeń może pokrywać David Alaba. To nadal jednak nie kończy problemu. Nawet jeżeli próbuje tam pomagać Toni Kroos, ale nie ma co oszukiwać, nie jest on stworzony do gry defensywnej.

Marcelo nadal potrafi zaimponować techniką. W meczu z PSG będzie to jednak ostatnia rzecz, jaka będzie wymagana od lewego obrońcy. Głównym celem będzie obrona i powstrzymywanie skrzydeł Paryżan. Te będą niezwykle groźne, bez znaczenia kto ostatecznie zajmie miejsce na tej stronie. Ferland Mendy ostatnio zmagał się kontuzją, ale według najnowszych informacji ma być już gotowy do gry. O tym jednak przekonamy się dopiero po ujawnieniu wyjściowej jedenastki.

Kadra Realu Madryt na mecz z PSG.

Nie wiedzą jak grać z innym napastnikiem

Drugim problemem jest pozycja napastnika. Jak na pewno się domyślacie chodzi o osobę Karima Benzemy. Francuz ostatnio zmagał się z urazem i nadal przewidywania nie są dla niego dobre. Nawet jeżeli wyjdzie na PSG, to raczej nie będzie w pełni gotowy do gry. W pewnym stopniu to powinno wystarczyć. Benzema swoim poruszaniem się i samą obecnością na boisku jest w stanie zrobić różnice. Problem według mnie jest jednak inny – piłkarze Realu Madryt nie potrafią grać z napastnikiem o innej charakterystyce.

W meczu z Villarrealem na szpicy wyszedł Gareth Bale. W pierwszej połowie Walijczyk często dawał kolegom sygnał, aby zagrali prostopadłą piłkę za obrońców. Tylko jeden raz otrzymał takie zagranie, od Casemiro. Była to najgroźniejsza sytuacja Królewskich w pierwszej połowie. Później Bale zniechęcił się już do takich prób, widząc, że nikt nie jest chętny do posyłania takich piłek. Real wolał grać wolno i krótkimi podaniami, co nie stwarzało jednak zagrożenia pod bramką Villarrealu.

Zawsze to samo

Kiedy jako fałszywy napastnik pojawiali się Isco czy Asensio to nic to nie przynosiło. Grali oni bardziej wycofani, a na pozycji napastnika nie pojawiał się nikt. Skutkowało to tym, że w polu karnym momentami nie pojawiał się żaden zawodnik Realu. Nie dziwne więc, że największe zagrożenie w meczu z Granadą przynosiły strzały z dystansu Marco Asensio. Ancelotti lubi ostatnio mówić, że kiedy będą potrzebować napastnika w polu karnym to będzie grać Jović. Tyle że, to nic nie zmienia. Jović grający w polu karnym rywala to piłkarz nieotrzymujący podań. Można wytykać mu małą liczbę strzałów, czy kontakty z piłką w polu karnym rywala. Tylko czy to jest wyłącznie jego wina? Luka, chcąc być w jakikolwiek sposób pod grą, musi opuszczać pole karne. Efekty wszyscy dobrze znamy.

Ofensywne statystyki zawodników Realu Madryt oraz rozegrane minuty. Źródło: El_Jarek/twitter

Real ma ogromny problem z napastnikiem. Kiedy nie gra Benzema i Vinicius to okazuje się, że ofensywa niemal nie istnieje. Jest to jednak także skutek gry całego Realu. Wolne rozgrywanie piłki, brak zawodników w polu karnym, nastawienie na szybkie ataki po przejęciach. Królewscy potrafią zdominować środek pola, ale problem pojawia się, kiedy trzeba pójść do przodu. Dopóki wspomniana dwójka jest na boisku i prezentuje dobrą formę, to problem wydaje się nie istnieć. Kiedy jednak trzeba ich kimś zastąpić, to okazuje się, że Real nie potrafi zmienić swojej gry. Nadal gra tak, jakby w ataku był Benzema. Zawodnicy nie chcą, albo nie potrafią, zagrać nic innego.

PSG mówi: sprawdzam

Real w optymalnej formie byłby zapewne faworytem w meczu z PSG. Obecnie jednak w zespole Królewskich jest kilka znaków zapytania. Do tej pory Ancelotti radził sobie z problemami, ale obecnie wyraźnie widać, że szuka nowych rozwiązań. Zwłaszcza w ataku, gdzie praktycznie co mecz widywaliśmy kogoś innego. Wtorkowy mecz pokaże nam, czy Włoch znalazł jakiekolwiek odpowiedzi na problemy Realu Madryt. Jedno jest pewne, PSG na pewno nie ma zamiaru niczego mu ułatwiać.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,725FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ