EURO 2024 wygrał najlepszy zespół. 5 wniosków po finale

To już jest koniec. Hiszpania została mistrzem Europy pokonując w finale Anglię 2:1. Ostatni i zarazem najważniejszy mecz na EURO 2024 dostarczył oczywiście wiele wniosków, które prezentujemy w tym tekście.

EURO 2024 wygrał zespół najlepszy

Choć na papierze silniejszą kadrę ma Anglia i to zespół Garetha Southgate’a przed turniejem w notowaniach bukmacherów, a także przewidywaniach kibiców był uważany za silniejszy, tak przed finałem to jednak Hiszpanie byli faworytem do podniesienia trofeum. Zespół Luisa de la Fuente od początku turnieju prezentuje wysoki poziom i w drodze do meczu o złoto pokonywał trudniejsze przeszkody od Anglików. Zaimponowali wygrywając z Chorwacją 3:0. Świetnie oglądało się ich grę z Włochami. Razem z Niemcami stworzyli znakomite widowisko w ćwierćfinale. W półfinale pokonali pragmatyczną i bardzo solidną w defensywie Francję strzelając im więcej bramek niż wszyscy pozostali rywale razem wzięci. Hiszpanie wygrali wszystkie 7 meczów na turnieju, a jedynie z Niemcami potrzebowali dogrywki do awansu.

REKLAMA

Reprezentacja Hiszpanii zdobyła 15 bramek na EURO 2024. Wielu kibiców oraz ekspertów uważa nawet, że obecny zespół ogląda się lepiej niż złotą drużynę z lat 2008-2012. Teraz grają bardziej dynamicznie, wertykalnie oraz mają bardziej efektowne indywidualności, jak Lamine Yamal i Nico Williams.

Gareth Southgate miał dobry plan na bronienie, ale nie przygotował zespołu na atakowanie

Anglicy w pierwszej połowie dopuścili rywali do 5 strzałów (w tym żadnego celnego), 11 kontaktów z piłką w polu karnym i zaledwie 0,29 xG. Tak dobrze, jak zespół Garetha Southgate’a w pierwszej połowie nie bronił przeciwko Hiszpanii na EURO 2024 nikt. Anglia tym razem ustawiała się w systemie 4-4-2/4-4-1-1, gdzie Phil Foden odpowiadał za Rodriego, a Bukayo Saka w momentach, gdy rywale chcieli tworzyć przewagę w linii ataku cofał się na wysokość obrońców. Anglia oddała Hiszpanom futbolówkę, nie stosowała wysokiego pressingu i zespół Luisa de la Fuente długo nie mógł przebić ustawionych przez nich zasieków.

TVP Sport w serwisie X

Samym planem na bronienie trudno jednak wygrać finał, a z przodu Anglia była bezzębna. Nie potrafiła wyprowadzić kontrataku. Hiszpania – podobnie jak w meczu z Francją – była bardziej przechylona do lewej strony, więc miejsce do wyprowadzania szybkich ataków było na drugim skrzydle. Bellingham starał się napędzać ataki, ale nie miał do kogo zagrać podania na wolne pole. Hiszpanie zawsze nadążali zareagować kontrpressingiem, przez co Anglia dłużej musiała biegać za piłką i rywale w końcu trafili do siatki. A to zmusiło Synów Albionu do opuszczenia gardy, co sprawiło, że nie bronili już tak solidnie, jak do straty pierwszego gola.

Fabian Ruiz jest cichym bohaterem EURO 2024

Werdykty odnośnie do nagród indywidualnych są już znane. Najlepszym zawodnikiem EURO 2024 został Rodri. Nie można powiedzieć, że to kontrowersyjny wybór, że gracz Manchesteru City nie zasłużył na tę nagrodę, ale piłkarzy, którzy mogliby zostać wyróżnieni w ten sposób jest więcej. Jeden z nich to naszym zdaniem Fabian Ruiz i zaryzykujemy tezę, że gdyby nazywał się inaczej oraz miał lepszy PR to on zgarnąłby tą statuetkę.

Jeszcze przed pierwszym meczem EURO 2024 kwestionowano wybór 28-latka do podstawowej jedenastki. Luis de la Fuente miał jednak rację. Pomocnik PSG rozegrał kapitalny turniej imponując wszechstronnością. Mistrzostwa Europy zakończył z czterema punktami w klasyfikacji kanadyjskiej (2 gole i 2 asysty), dzięki swobodzie we wbieganiu w pole karne i jego okolice, jaką otrzymał od selekcjonera. Fabian Ruiz często również schodził pod grę obok Rodriego zapewniając zespołowi odpowiednią kontrolę nad meczem oraz progresję piłki w tercję ataku. Ponadto 28-latek był mocny w pojedynkach i świetnie panował nad futbolówką na małej przestrzeni. Był pomocnikiem, który odpowiadał niemal za wszystko i wywiązał się ze swoich zadań perfekcyjnie.

Gwiazdy reprezentacji Anglii (znowu?) nie dojechały

Na przestrzeni całego turnieju oberwało się wszystkim angielskim graczom ofensywnym. W finale największe pretensje można mieć do tych, którzy zawodzili najczęściej – Harry’ego Kane’a i Phila Fodena. Kapitan reprezentacji Anglii opuścił boisko po godzinie gry będąc przez cały mecz cieniem samego siebie. Łącznie zanotował 5 celnych podań (z 10), Przy 13 kontaktach z piłką zaliczył 6 strat. W powietrzu wygrał 2 z 7 pojedynków. Harry Kane znowu wyglądał na zawodnika, który jest daleki od swojej optymalnej formy fizycznej i nie dawał zespołowi żadnej wartości. Były nawet momenty, w których nie próbował powalczyć o dalekie podanie od Pickforda, mimo że piłka wydawała się być w jego zasięgu. Pod tym względem był absolutnym przeciwieństwem napastnika grającego po drugiej stronie barykady i również krytykowanego Alvaro Moraty.

Kolejnym piłkarzem, który przeszedł niezauważony przez ten mecz był Phil Foden. Zawodnik Manchesteru City w półfinale z Holandią zanotował najlepszy występ na EURO 2024, ale dziś znów wrócił do przeźroczystej barwy, którą prezentuje od początku turnieju. Foden nie mógł znaleźć sobie miejsca, wpłynąć wydatnie na grę swojego zespołu i trudno było go na boisku dostrzec. Trudno wytłumaczyć dlaczego Gareth Southgate trzymał go na boisku aż do 89. minuty.

Hiszpania nie odczuła braku Rodriego

Kiedy transmisja wróciła do Berlinu i komentatorzy poinformowali, że boisko opuścił Rodri wydawało się, że w przerwie spotkania mogło dojść do punktu zwrotnego. Choć od początku spotkania to Hiszpania była zespołem sprawiającym lepsze wrażenie, tak wtedy można było pomyśleć, że szala przechyli się na korzyść Anglii. W końcu jeśli nawet tak znakomity zespół jak Manchester City nie radził sobie bez Rodriego w poprzednim sezonie to o obawy o ekipę Luisa de la Fuente były jak najbardziej zasadne.

REKLAMA

Miejsce 28-latka zajął Martin Zubimendi. Pomocnik Realu Sociedad spisał się bezbłędnie, a dla całego zespołu strata kluczowego zawodnika w środkowej strefie nie była tak bolesna, jak można było przypuszczać. Wprawdzie w drugiej połowie spotkanie zrobiło się bardziej otwarte, mniej kontrolowane przez Hiszpanów, ale to wynikało z postawy Anglii, która musiała gonić wynik. La Furia Roja zdała więc najważniejszy test, po którym bez wątpienia zasłużenie podniosła w górę trofeum dla najlepszej drużyny narodowej na Starym Kontynencie.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,787FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ