Warszawski Comeback — Projekt zgarnął wygraną w Lublinie

Pojedynek między Bogdanką LUK Lublin a Projektem Warszawa zapowiadał się niezwykle emocjonująco. Mecz zdecydowanie można byłoby w ciemno przed spotkaniem nazwać meczem kolejki. Obie drużyny znajdują się na samej górze ligowej tabeli. Jednakże obu przytrafiły się też ostatnio potknięcia. Warszawa uległa w ostatnich kolejkach m.in Asseco Resovii Rzeszów, a zespół z Lublina nie dał rady ZAKSIE.

Nokaut!

Mecz rozpoczął się bardzo równo. Obie drużyny grały bardzo walecznie i z poświęceniem grały m.in. w obronie. Jednak szybciej na pewne prowadzenie wyszła drużyna z Warszawy (8-10). Z akcji na akcji to właśnie goście zaczynali się rozkręcać. Natomiast lublinianie byli bezradni, gdyż nie potrafili skończyć ataku i popełniali w pewnym momencie dosyć kosztowne błędy. Jednak ten set był pełen zwrotów akcji i powrotów. Po cierpliwej gonitwie za wynikiem to lublinianie nabrali wiatru w żagle i objęli prowadzenie (21-18). Końcówka była już niestety okraszona wieloma błędami warszawian, które pewnie potrafili wykorzystać rywale. Zwłaszcza Wilfredo Leon, który nie miał żadnej litości na i maltretował oponentów swoimi piłkami. Pierwszy set zakończył punktowy atak Mikołaj Sawickiego, po którym Lublin zgarną jedynkę dla siebie (25-19).

REKLAMA

Od pierwszych akcji widać było pewność i dominację siatkarzy Bogdanki. Przede wszystkim cały czas można było oglądać świetny serwis w wykonaniu Leona. Nie da się ukryć, że te i wiele innych czynników przełożyło się na bardzo dużą przewagę lublinian (10-3). W tym drugim secie gra warszawian zdecydowanie się posypała. Nie widać było żadnej walki lub próby pokazania gotowości do gry. Zagrania i próby ataku siatkarzy Piotra Grabana na tle rywali wyglądały dosyć nieudolnie. Prezentowało się to naprawdę źle. Lublinianie po prostu grali tak naprawdę z ogromną swobodą i pewnością siebie. Czego niestety nie można powiedzieć o ich rywalach, którzy trwali w ogromnej niemocy. Wynik był bardzo zatrważający, patrząc na to, że drużyna Projektu jest ćwierćfinalistą Ligi Mistrzów. W pewnym momencie różnica wynosiła trzynaście punktów (20-7)! Końcówka jak i cały mecz była pod stu procentową kontrolą lublinian i po ataku Mikołaja Sawickiego gospodarze znokautowali rywali (25-11).

Powrót Warszawy!

Trzeci set również od początku był pod dyktando lublinian. Zwłaszcza że kolejny raz w polu serwisowym swoją robotę nawet w 200% wykonał Wilfredo Leon. Przyjmujący był w trakcie tego meczu w świetnej formie i zdecydowanie przyczynił się do wszystkich różnic punktowych, jakie miały miejsce w tym meczu na korzyść Bogdanki (7-2). Jednak warszawianie w pewnym momencie jakby się obudzili z tego marazmu i doprowadzili do remisu. W końcu siatkarze ze stolicy kreowali dobre sytuacje, które przeradzały się w punktowe serie. Lublin mimo chwilowego kryzysu walczył o to, aby ten mecz już po trzech rozegranych setach zamknąć. Mimo chwilowego spadku pewności widać było, że gospodarze po momencie słabości wracają i znowu można było oglądać po ich stronie dobrą siatkówkę. W środku seta wynik był wyrównany (17-17), a Warszawa w końcu naprawdę zaczęła pokazywać dobrą jakość. Ten nerwowy fragment był naprawdę na najwyższym poziomie, a siatkarze w każdej akcji dawali z siebie wszystko. Ostatecznie po bardzo zaciętej batalii to klub z Warszawy wygrał tego seta (23-25).

W czwartej partii jako pierwsi na prowadzenie wyszli siatkarze z Lublina (4-2). Jednak nie wytrwali na przedzie długo, bo warszawianie szybko doprowadzili do remisu. Widać było, że goście naprawdę byli napędzeni po ostatnim wygranym secie. Dało im to siłę i motywację do dalszej walki z dobrze dysponowanym przeciwnikiem. Równocześnie Lublin zaczął tracić swoje dotychczasowe atuty. Warszawa zaczęła przeważać, prowadząc przy tym pewniejszą grę (15-20). Finisz Projektantów nie został zachwiany i as serwisowy Kevina Tillie zakończył tego seta (20-25). Tie-break stał się rzeczywistością.

Dopełnienie

Piąta, a zarazem ostatnia odsłona tego spotkania rozpoczęła się bardzo równo jednak minimalnie z przewagą Projektu (2-4). Było to chwilowe prowadzenie, bo Wilfredo Leon kolejny raz „odpalił” swój największy atut i doprowadził do remisu. Walka była zacięta, ale błąd warszawian, który doprowadził do wyniku (10-8) mógł być na tym etapie seta bardzo kosztowny. Mimo tego, że w poprzednich setach zanotowali przebudzenie, to tie-break w ich wykonaniu prezentował się średnio. Aczkolwiek podopieczni Piotra Grabana w najważniejszym etapie zdołali przechylić szalę na swoją korzyść. Tym samym uratowali spotkanie, które po dwóch pierwszych partiach wydawało się stracone.

Bogdanka LUK Lublin – Projekt Warszawa 2-3 (25-19, 25-11, 23-25, 20-25, 15-17)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,730FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ