Damian Warchoł – od rezerw Legii do najskuteczniejszego Polaka w Ekstraklasie

Większość kariery spędził tułając się po niższych ligach od klubu do klubu. Wydawało się, że upragniony pociąg już odjechał i nie uda się przebić szklanego sufitu. Jednak regularność w trafianiu do siatki pozwoliła zwrócić uwagę większych klubów. Najpierw wyciągnęła go Legia, gdzie grał w rezerwach, a teraz z niesamowitą regularnością pokonuje kolejnych bramkarzy w barwach Wisły Płock. Damian Warchoł długo czekał i ciężko pracował na życiową okazję, ale kiedy już się pojawiła – wycisnął ją, jak cytrynę. Dziś w oczach wielu jest największym objawieniem tego sezonu Ekstraklasy.

REKLAMA

Najbardziej regularny strzelec

Damian Warchoł zadebiutował w Ekstraklasie jeszcze w końcówce sezonu 2019/20 w barwach Legii Warszawa i zdążył nawet wpisać się na listę strzelców. W stołecznym klubie nie mógł jednak liczyć na regularną grę w pierwszej drużynie z uwagi na ogromną konkurencję w linii ataku w postaci króla strzelców ubiegłego sezonu Ekstraklasy Tomasa Pekharta, nowego nabytku Mahira Emreliego, czy Rafy Lopesa. Dlatego to ten obecny sezon, w Wiśle Płock, możemy nazwać jego debiutanckim w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. I jest to prawdziwe wejście smoka. Jego dorobek to aktualnie 6 goli. Tylko pięciu zawodników ma na swoim koncie więcej bramek, ale jeśli weźmiemy pod uwagę rozgrane minuty to statystyki Warchoła imponują jeszcze bardziej. W przeliczeniu na 90 minut i wyłączając rzuty karne nikt nie strzela częściej goli z gry od napastnika Wisły Płock.

Gole w przeliczeniu na 90 minut wyłączając rzuty karne (zawodnicy, którzy rozegrali minimum 50% możliwych minut w tym sezonie)
1) Damian Warchoł – 0,72 
2) Erik Exposito – 0,68 
3) Łukasz Sekulski – 0,64 
4) Łukasz Zwoliński – 0,60 
5) Joao Amaral – 0,57 
6) Jesus Imaz – 0,55

Damian Warchoł nie potrzebuje wielu sytuacji, aby trafić do siatki. Oglądając 26-latka w akcji można odnieść wrażenie, jakby grał z magnesem, który przyciąga piłkę w polu karnym. A jeśli już futbolówka spadnie mu pod nogi to nie ma najmniejszego problemu, aby zdobyć bramkę. Mimo niezbyt imponującego wzrostu (183 cm) strzela sporo bramek głową dzięki dobremu ustawianiu się i timingowi.

Zresztą, Warchoł gdziekolwiek nie był to strzelał. Przynajmniej w ostatnich latach. Cztery poprzednie sezony kończył z dwucyfrową liczbą goli w rozgrywkach ligowych i w obecnym również jest to bardzo prawdopodobny scenariusz. Ekstraklasa go nie przerosła. Dalej robi swoje.

Damian Warchoł jako kreator

26-latek nie ma w Wiśle Płock stałej pozycji. Maciej Bartoszek często zmienia ustawienie i personalia ze względu na dość dużą uniwersalność piłkarzy, których ma do dyspozycji w ofensywie. Dlatego Damian Warchoł często gra jako jeden z dwójki ofensywnych pomocników podwieszonych za napastnikiem. W przeszłości również najczęściej pełnił rolę „10-tki”. Charakterystyką i statystykami jednak nigdy nie wpisywał się w profil gracza z tym numerem na plecach. W wywiadzie dla portalu Weszło tak tłumaczył swoje zadania na pozycji ofensywnego pomocnika:


Czasami się nad tym zastanawiam, bo na takiej pozycji zazwyczaj oczekuje się asyst. Brakuje mi ich m.in. ze względu na to, że nie wykonuję stałych fragmentów gry. Wchodzę w pole karne, staram się kończyć je głową. Na pewno pracuję nad tym, żeby dobrze “obsłużyć” kolegów, choć powiem szczerze, że zawsze ciągnie mnie w pole karne. Będąc tam, trudniej już zrobić asystę. Taka już chyba moja natura, że jestem stworzony do strzelania goli.

— Damian Warchoł dla Weszło

Mimo to Warchoł zanotował w tym sezonie dwie asysty i dał się poznać jako zawodnik, który potrafi zagrać kombinacyjnie. Być może to kwestia zespołu. W Płocku 26-latek otoczony jest wieloma piłkarzami, którym futbolówka przy nodze nie przeszkadza – Rafał Wolski, Dominik Furman, Mateusz Szwoch, czy Dawid Kocyła. Maciej Bartoszek również stara się wykorzystać potencjał piłkarzy, których ma i jego zespół próbuje grać krótkimi podaniami wykorzystując umiejętności techniczne poszczególnych zawodników. Warchołowi taki sposób gry bardziej pasuje niż kiedy musi utrzymywać się przy piłce plecami do przeciwników i co chwila toczyć z nimi starcia fizyczne.

Dwa ostatnie podania szału nie robią, ale biorąc pod uwagę częstotliwość trafiania do siatki zawodnika Wisły Płock to jest to przyzwoity dodatek. Kiedy do wcześniej przytaczanej statystyki dołożymy jeszcze asysty to Damian Warchoł plasuje się na 2. miejscu w Ekstraklasie. Wyprzedza go tylko Joao Amaral.

Gole z gry (bez rzutów karnych) + asysty w przeliczeniu na 90 minut (zawodnicy, którzy rozegrali minimum 50% możliwych minut w tym sezonie)
1) Joao Amaral – 1,04 
2) Damian Warchoł – 0,96 
3) Erik Exposito – 0,85 
3)) Kacper Kozłowski – 0,85 
5) Ivi Lopez – 0,82 
6) Łukasz Sekulski – 0,76 
7) Jakub Kamiński – 0,73 
8) Rafał Wolski – 0,72 
9) Jesus Imaz – 0,71 
10) Flavio Paixao – 0,70 
10) Fedor Cernych –  0,70 
12) Alberto Toril – 0,64 
13) Mikael Ishak – 0,60 
14) Łukasz Zwoliński – 0,60 
15) Mateusz Mak – 0,60

Nigdy nie jest za późno

Damian Warchoł jest przykładem, że nie tylko w młodym wieku można wygrzebać się z niższych lig. Skauci klubów Ekstraklasy przeczesują te rejony przede wszystkim w poszukiwaniu zdolnych młodzieżowców, ale można również wyłowić tam prawdziwe perełki gotowe do gry na „już”. Warchoł przez całą swoją seniorską karierę zwiedził 10 klubów i miał 18 trenerów. Stabilizacja była mu zupełnie obca. Był na testach w Wigrach Suwałki, Elanie Toruń, Radomiaku Radom i Górniku Łęczna, ale wszędzie odbijał się od ściany. Dopiero w Płocku zobaczyli w nim potencjał na grę na wyższym poziomie. Dziś z pewnością nie żałują. Bez Damiana i jego goli mieliby w tabeli pewnie kilka punktów mniej.

REKLAMA

W kilka miesięcy Damian Warchoł z 3-ligowca stał się najskuteczniejszym Polakiem w Ekstraklasie. Jego 6 goli to identyczny dorobek, jaki ma Bartosz Śpiączka i Łukasz Zwoliński, ale Warchoł rozegrał najmniej minut w tym sezonie. Dokąd los może go zaprowadzić? Czy Warchoł podtrzyma serię i w przyszłości stanie się jednym z najbardziej regularnych snajperów w Ekstraklasie? Nie można tego wykluczyć. W końcu zdobywanie bramek zawsze przychodziło mu z dziecinną łatwością. I przeskok do Ekstraklasy wcale tego nie zmienił.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,604FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ