Czy ten Hag powinien dalej pracować w Manchesterze United?

Z jednej strony każdy w klubie zapewnia, że Erik ten Hag nie ma zagrożonej posady. Do tego wszystkiego Jim Ratcliffe, prawdopodobnie nowy inwestor w klubie, ma chcieć go w nim zastać. Media jednak zdają się wypowiadać mu wojnę, a i nie wszyscy piłkarze są jego zwolennikami. A co gorsza – kibice coraz mniej mu ufają.

Czy jest tak źle jak piszą media?

Żeby to sprawdzić, warto zajrzeć do poprzedniego sezonu i porównać sytuację United. Wtedy po 15 kolejkach mieli 25 punktów w lidze, dziś mają… 27. Oczywiście, Czerwone Diabły spisują się aktualnie słabo i nie grają efektownie. Rok temu bardzo korzystali na słabej formie innych czołowych drużyn. Obecnie jednak tego nie mogą zrobić, ponieważ o europejskie puchary walczy coraz więcej ekip. Bilans bramkowy zaś to 18:18 (gole strzelone/stracone) i 21:22 rok temu. Manchester więc lepiej broni, aczkolwiek gorzej wygląda w ataku.

REKLAMA

Niekorzystna jest obecna sytuacja w Lidze Mistrzów. W grupie, z której powinni spokojnie awansować, zajmują… ostatnie miejsce. Tracą punkt do dającego awans drugiego miejsca, a ostatni mecz zagrają z rozpędzonym Bayernem. Największą winę za sytuację w tych rozgrywkach ponoszą Onana i Dalot, którzy zawalili kilka różnych spotkań. A co ciekawe… najprzyjemniejsze mecze dla oka United rozgrywało właśnie w Europie. W Premier League bowiem przepychali spokojne zwycięstwa 1:0, niekiedy strzelając więcej bramek, ale nie dominując przy tym swoich rywali.

Wypowiedzenie wojny mediom

Od kilku tygodni media stale donoszą o rozłamie w szatni United, a także braku poparcia dla ten Haga. Jak donosi Sky Sports, miał on stracić połowę szatni m.in. za słabe rozwiązanie problemu z Jadonem Sancho, styl gry oraz wysoką intensywność treningów w trakcie napiętego terminarzu, co ma prowadzić do braku świeżości u piłkarzy podczas meczów. W Manchesterze United to jednak nic nowego. W pewnym momencie każdy trener tracił szatnię – od Moyesa, przez van Gaala, Mourinho i Solskjaera, a na Rangnicku kończąc. To oznacza cykl, który trwa nieprzerwanie od odejścia na emeryturę sir Alexa Fergusona.

Zapowiada się jednak, że ten cykl może nareszcie dobiec końca. Najpierw Glazerowie (właściciele) wsparli decyzję o odstawieniu na boczny tor Ronaldo, a potem Sancho. Teraz natomiast stanęli murem za szkoleniowcem, ponadto oficjalnie podjęto działania przeciwko organizacjom medialnym atakującym „Red Devils”. Nałożono zakazy na kilkunastu dziennikarzy oraz kilku portali, przez co te nie będą mogły uczestniczyć w konferencjach prasowych.

Warto napomnieć, że jak dotąd takiego zaufania nie miał żaden szkoleniowiec pracujący na Old Trafford. Widocznie jednak w końcu wyciągnięto wnioski i zainspirowano się Arsenalem. Tam także długo nie można było myśleć o sukcesach. Wreszcie jednak postawiono na Mikela Artetę i mimo kiepskich wyników dano mu czas na budowanie swojego projektu.

Warto ufać ten Hagowi?

Jesteśmy przekonani, że tak. Co prawda często można mieć wątpliwości po kolejnych nudnych spotkaniach, zwłaszcza po upokarzających porażkach, jednak gdy na spokojnie głębiej się nad tym zastanowić, to nadszedł najwyższy czas, aby zaufać komuś na dłużej niż dwa lata. United już dość długo nie wygrało Premier League. Nikt więc nie ma prawa oczekiwać tego po krótkim czasie pracy jakiegokolwiek trenera.

W tym sezonie ten Hag ma dużo nieszczęśliwych zbiegów okoliczności. Pod formą są kluczowi zawodnicy jak Dalot, Varane, Casemiro, Eriksen, Antony czy Rashford. Do tego część z nich – jak chociażby Varane czy Casemiro, a do tego inni ważni gracze jak np. Shaw, Diallo – byli/są kontuzjowani na dłuższy czas. Ciężko w ten sposób budować drużynę, gdy co kolejkę musisz zmieniać wyjściową jedenastkę.

Ten Hag zbudował w czasie swojego pobytu kilku zawodników. Luke Shaw wyrósł wreszcie na kogoś, kim od lat miał być nawiązując do formy z sezonu 2020/21 za Solskjaera. Varane zaczął grać na poziomie z Realu Madryt. Dalot miał krótki, ale udany okres gry. Wan-Bissaka także dobrze uwidaczniał swoje atuty, a Rashford wykręcił rekordowy wynik 30 goli w sezonie. W tym sezonie zaś odbudował niechcianych Maguire’a i McTominay’a, co jest nie lada sukcesem. Zbudował Garnacho wyrastającego na podstawowego skrzydłowego, a teraz stawia na rozwój Kobbiego Mainoo, który wchodzi w buty Eriksena.

Jednocześnie, to nie wina ten Haga, że Rashford – po podpisaniu lukratywnego kontraktu – znów zaczął zawodzić. Ba, dla mnie stał się najbardziej irytującym piłkarzem Manchesteru! Do tego Antony, po obiecującym presezonie, zawodzi, na co wpływ też musiało mieć tymczasowe zawieszenie. No i jeszcze Sancho, mający być podstawowym graczem, pokazał swój charakterek (o czym jeszcze sporo napiszę).

REKLAMA

Lenie w drużynie

Klubowa polityka transferowa od lat nie jest najwyższych lotów. United jest niczym bogacz, który szasta pieniędzmi na prawo i lewo. Najlepszymi tego przykładami są wielomilionowe transfery Pogby, Maguire’a, Sancho i Antony’ego. Największym problemem od lat jest brak dobrego dyrektora sportowego. To ma się zmienić wraz z inwestycją w klub Jima Ratcliffa, ale efekty zobaczymy dopiero latem. Jedyne, co się zmieniło, to spójna polityka zarządu. Erik ten Hag dostał kogo chciał, ale nie zwrócono uwagi na chore wydatki klubowych działaczy.

W Chelsea zawodnicy zachowywali się profesjonalnie, byli punktualni i nigdy nie spóźniali się na treningi, ale w Manchesterze United zdarzało się to niemal codziennie. Wśród graczy, którzy zawsze się spóźniali, byli Paul Pogba, Jadon Sancho oraz kilku innych graczy. Reszta z nas, będąca punktualna, była wkurzona. postanowiliśmy więc utworzyć coś w rodzaju wewnętrznej komisji dyscyplinarnej, której ja byłem przewodniczącym.

– Nemanja Matić w rozmowie z YuPlanet.

Jak więc można się domyślić, z Sancho faktycznie były problemy. I w tym przypadku to Erik ten Hag najpewniej miał rację. Gorzej wygląda fakt, że nie każdego niechcianego gracza od razu udawało się sprzedać. Prawdopodobnie dopiero zimą odejdzie wspomniany Sancho wraz z Anthonym Martialem. Francuz jest na boisku chyba najbardziej leniwym piłkarzem w lidze. Nigdy nie widać u niego determinacji czy chęci podjęcia walki o piłkę. Anthony prawie w ogóle nie biega, a szkoda – ponieważ talent techniczny w przeszłości uwypuklał nawet w Premier League. Najgorzej, że wzoruje się na nim ostatnio Rasfhord. Zauważył to także Roy Keane uderzający w wychowanka klubu.

Marcus Rashford to chłopak z Manchesteru. Dostał lukratywny kontrakt i nie mam z tym problemu. Potrzeba natomiast czegoś więcej. Biega do przodu, ale musi się też wracać. Musi pokonywać kilometry na boisku. Ma teraz 26 lat i nie jest już dzieciakiem. Musi dawać przykład innym. Czy tak jest? Absolutnie nie. To jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w szatni. Jeśli nie daje przykładu innym, to nie jest to dobre. Patrzymy też na Anthony’ego Martiala i świętujemy, kiedy zdobywa jednego gola co 14 lat. Pod względem defensywnym ten zespół jest w rozsypce.

Roy Keane

Trzeba dać mu czas

Bardzo możliwe, że jeśli przyjdzie Jim Ratcliffe i zrobi chociaż część tego, o czym media piszą, to już będzie to zbawienne dla klubu. Początkowo byłem zwolennikiem opcji katarskiej, ale Brytyjczyk ostatnio pozytywnie zaskakuje. Przede wszystkim ma on chcieć wprowadzić mądrą politykę transferową do klubu – tzn. spójną z wizją trenera. Co więcej, ma także zatrudnić dyrektora sportowego.

Jestem więc zdania, że ten Hag powinien zostać i dostać jeszcze kolejny sezon. Zdaje się, że zarząd wychodzi z podobnego założenia, część kibiców także, chociaż zdania są wśród nich podzielone. Błędy ze strony holenderskiego szkoleniowca także są widoczne, pewne sprawy można było lepiej rozwiązać. Ale tak szczerze, kto bardziej by się nadawał do pracowania w tym klubie niż on? Nie poszło już tutaj prawie każdemu, więc naprawdę warto zaufać panu Erikowi jak w przeszłości zaufano w Londynie Mikelowi Artecie.

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,102FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ