Co z tą Nigerią? Bajeczni napastnicy, fatalne wyniki

Gdy w Europie kończą się kwalifikacje przyszłorocznych Mistrzostw Europy, w Afryce trwa w najlepsze walka o… angaż na Mundialu 2026. Rozgrywki w tamtejszej strefie od zawsze były mocno specyficzne. Wystarczyło bowiem zaliczyć jedną wpadkę, by zaprzepaścić szanse awansu. Dosadnie przekonały się o tym chociażby Wybrzeże Kości Słoniowej i RPA, które w 2021 roku w swoich grupach kwalifikacyjnych zanotowały tylko jedną porażkę, ale turniej w Katarze oglądały wyłącznie w TV. Innym mocnym kandydatem do awansu, którego zabrakło na Mistrzostwach Świata 2022, była Nigeria. Wydawało się jednak, że kadra tego kraju ma bajeczny potencjał ofensywny i w najbliższym czasie może namieszać w afrykańskim (i nie tylko!) futbolu. Victor Osimhen, Victor Boniface, Paul Onuachu, Terem Moffi, Ademola Lookman czy Gift Orban. Niewiele reprezentacji może pochwalić się tak piekielną siłą ognia. W teorii Nigeria powinna rywalizować z europejskimi potęgami, jednak po dwóch kolejkach kwalifikacji nadal czeka na premierowe zwycięstwo…

Trwające kwalifikacje Mundialu 2026 mają zmienioną formułę

Wszystko dlatego, że ze strefy afrykańskiej na turniej pojedzie 9 reprezentacji plus ewentualny zespół, który przebije się przez baraże interkontynentalne. 10 rund kwalifikacyjnych zostało rozłożonych na… 3 lata! W teorii więcej miejsc i więcej spotkań w grupach powinno zmniejszyć ciężar ewentualnych wpadek. Przegrywasz? Okej, masz jeszcze szansę odrobić straty. Nigeria, chociaż ma ułatwione zadanie i tak postanowiła rzucić sobie poważne wyzwanie. Podopieczni portugalskiego trenera Jose Peseiro rozpoczęli kwalifikacje od dwóch zaskakujących remisów — przeciwko Lesotho i Zimbabwe. Jeśli w najbliższy wtorek RPA wygra z Rwandą, będzie mieć przewagę 4 punktów, co wydaje się solidną zaliczką. Przypomnijmy — tylko zwycięzcy grup zaliczą bezpośredni awans na Mundial – 4 drużyny z drugich miejsc (na 9 grup) stoczą baraże o 1 miejsce dające angaż na Mistrzostwach Świata. Innymi słowy — nie wygrywasz grupy, marzenia o mistrzostwach świata mogą pozostać niespełnione.

Dzisiejsze starcie przeciwko Zimbabwe było pokazem bezradności Nigeryjczyków. Mimo że byli zdecydowanym faworytem, już w 26. minucie przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Walter Musona. Zimbabwe prowadziło i… miało więcej ochoty do gry. Nigeria nie radziła sobie z atakiem pozycyjnym, nie potrafiła zastosować wyższego pressingu, bazowała niemalże wyłącznie na niemrawych próbach ataków skrzydłami. Przełamanie nadeszło dopiero w 67. minucie, gdy Calvin Bassey znalazł długim podaniem Mosesa Simona, a tak wyłożył futbolówkę Kelechiemu Iheanacho. Na więcej Nigeryjczyków nie było jednak stać. Oczywiście, część komentatorów zrzuca winę na słabszą dyspozycję pomocników i defensorów, ale Nigeria ma na tych pozycjach zawodników regularnie występujących w Premier League. To nie są byle amatorzy.

Nigeria — na papierze bajka, na boisku bezradność

Według wycen transfermarkt Nigeria ma w tym momencie 11. (!) najcenniejszą kadrę na świecie. Cenniejszą niż Belgia, Dania czy Chorwacja. Aż 12 Nigeryjczyków wycenianych jest na kwoty powyżej 10 milionów euro. Napastnicy? Oj, można się zachwycić.

  • Victor Boniface – 7 goli i 5 asyst w obecnym sezonie Bundesligi
  • Victor Osimhen – 26 goli i 5 asyst w poprzednim sezonie Serie A
  • Ademola Lookmann – 13 goli i 8 asyst w poprzednim sezonie Serie A
  • Taiwo Awoniyi – 10 goli w poprzednim sezonie Premier League
  • Samuel Chukwueze – 6 goli i 5 asyst w poprzednim sezonie LaLigi
  • Tarem Moffi – 18 goli i 3 asysty w poprzednim sezonie Ligue 1

Co z tego, skoro Nigeryjczycy właśnie zaliczyli drugą poważną wpadkę w kwalifikacjach Mistrzostw Świata? 18 stycznia 2024 roku zaczną zmagania w Pucharze Narodów Afryki. Dziś mają wielu piłkarzy o mocnych nazwiskach, ale wciąż nie stworzyli jakościowej drużyny. Kolejne spotkania kwalifikacyjne odbędą się dopiero w czerwcu przyszłego roku, jednak ryzyko, że interesujące pokolenie nigeryjskich piłkarzy zostanie zmarnowane, wydaje się wysokie. Możemy także zastanawiać się, czy Peseiro — który notował wcześniej fatalne wyniki z kadrą Wenezueli to odpowiedni człowiek do poprowadzenia zespołu nigeryjskich gwiazd? W starciu z Zimbabwe ze zdumieniem obserwowaliśmy grę „jak za karę” i tak naprawdę, więcej jakości w swojej grze prezentowali rywale Nigeryjczyków. Jeśli ktoś zdoła zapanować nad potencjałem piłkarskim tej nacji — możemy mieć silną afrykańską reprezentację, gotową zagrozić Europejczykom. Niestety, na ten moment to tylko i wyłącznie pobożne życzenia, które nijak nie przekładają się na postawę na boisku.

REKLAMA
Marcin Pietkiewicz
Marcin Pietkiewiczhttp://mymistrzowie.pl/
Płakałem za Ayrtonem Senną, krzyczałem gdy Ebi Smolarek wkręcał Portugalczyków w ziemię i otwierałem oczy ze zdumienia widząc Chrisa Weidmana nokautującego Andersona Silvę. Futbol kocham, chociaż nie raz miałem go dosyć. Zarywam noce oglądając gale MMA, ale nigdy nie żałuję.
PODOBNE
REKLAMA
106,719FaniLubię
10,434ObserwującyObserwuj
596ObserwującyObserwuj

MOŻE ZACIEKAWI CIĘ