Carlos Tevez zostanie szkoleniowcem argentyńskiego Rosario Central. Drużyna, z której do Europy wyjechał Angel Di Maria, a jej barwy reprezentowali również Giovani Lo Celso oraz Walter Montoya zdecydowała się zaufać 38-letniemu byłemu zawodnikowi m.in. Manchesteru City oraz Juventusu.
Sytuacja jest o tyle zaskakująca, że Tevez nie ma praktycznie żadnego doświadczenia trenerskiego
Oczywiście, Carlos jako piłkarz posiada potężne CV – grał w najsilniejszych ligach, pracował z wieloma wybitnymi szkoleniowcami. Argentyńskie media komentując jego „warsztat” opowiadają jednak głównie o jego wizycie w Milanie, gdzie przyglądał się pracy Stefano Pioliego. Szczerze? Potraktujcie to z ogromnym dystansem. Jakoś trzeba obronić jego wybór, a z tego co wiem chwalona wizyta niewiele miała wspólnego z „pobieraniem nauki”. Nie wiadomo czy Tevez ma w ogóle uprawnienia by prowadzić klub, na co oczywiście i tak zostanie przymknięte oko. Dziś jego największym atutem jest rozpoznawalne nazwisko, reszta – zostanie dopiero zweryfikowana.
Jakby tego było mało, w Rosario pomagać mu mają… jego trzej bracia oraz Carlos „Chapa” Retegui
Kim jest ten jegomość? Byłym szkoleniowcem reprezentacji w… hokeju na trawie, z którą świętował złoto igrzysk olimpijskich w 2016 roku.
Przyznacie, mocno specyficzna historia, prawda? Argentyńskie „lanacion.com.ar” otwarcie sugeruje, że głównym atutem Teveza nie są jego zdolności trenerskie – bowiem tych na ten moment po prostu nie ma. Carlos ma jednak spore znajomości i zadeklarował, że jest w stanie namówić wielu zawodników by związali się z klubem. W rozmowie z America TV przyznał, że temat pracy z Rosario Central jest już przesądzony, a sam na nowo czuje „mrowienie”, które towarzyszyło mu w czasach gdy był czynnym piłkarzem. Mając braci u boku i człowieka, który odnosił sukcesy w sporcie (pal licho, że w zupełnie innej dyscyplinie) szykuje się na nowe wyzwanie w swoim życiu.
Świat futbolu zyska nowego fachowca czy będziemy świadkami spektakularnej klapy? Cóż, działacze Rosario są albo wizjonerami albo głupcami. Tak na marginesie, osobiście jestem w stanie uwierzyć w teorię głoszoną przez argentyńskich kibiców. Ich zdaniem, to Retegui będzie realnym trenerem zespołu. Podobno od lat chciał spróbować swoich sił w futbolu, wyrobił nawet odpowiednie uprawnienia. Obawiał się jednak, że nikt nie potraktuje go poważnie, ze względu na przeszłość w hokeju na trawie. Dziś jednak to Tevez będzie „twarzą” zespołu, ale to Retegui w rzeczywistości poprowadzi klub, niejako z tylnego siedzenia.