Bayer Leverkusen buduje zespół, który ma powalczyć co najmniej o wicemistrzostwo Niemiec. Drużyna prowadzona przez Xabiego Alonso została w ostatnim czasie wzmocniona przez takich zawodników jak Alejandro Grimaldo, Jonas Hofmann czy Granit Xhaka. Kolejnym celem zdaniem Saniego Aouny ma być… Vladan Kovacević – bramkarz Rakowa Częstochowa.
Jedynką w zespole „Aptekarzy” w minionym sezonie był 33-letni Lukas Hradecky. Fin trafił do klubu w 2018 roku i rozegrał w jego barwach 216 spotkań, w których zachował 61 czystych kont. Hradecky nosi opaskę kapitana i ma kontrakt do końca czerwca 2026 roku. Wydaje się, że w klubie nie ma żadnego ciśnienia na zmianą bramkarza i nieoczekiwanej rezygnacji z doświadczonego Fina. Kovacević miałby być opcją przyszłościową? Ma to jakiś sens, jednak inwestowanie 7 milionów euro w transfer golkipera, który miałby bronić za rok, może dwa mija się z celem. Nie w takim klubie jak Bayer Leverkusen. Jeśli już „Aptekarze” przeznaczyliby takie pieniądze, to na konkretne wzmocnienie.
Naszym zdaniem szanse na powodzenie transferu nie są duże
Być może Raków w ogóle nie dostał żadnej oferty. Oczywiście, źródło jest wiarygodne – Santi Aouna to dziennikarz Footmercato, który często jako pierwszy podaje gorące newsy transferowe. Zakładamy jednak, że może to być element promowania golkipera Rakowa – bo dzięki plotce będą o nim mówiły niemieckie media sportowe (chociaż na ten moment żadne poważne nie „kupiło” tematu). To też wskazówka – dziwne, gdyby Bayer miał zmieniać bramkarza, a czołowi niemieccy dziennikarze nic o tym nie wiedzą.
Pamiętajmy też o tym, że Raków Częstochowa w ostatnim czasie wypożyczył z klubu Trelowskiego i Dziekońskiego, niejako nastawiając się na dalszą grę Kovaceviciem. Jasne, do klubu wypożyczono Kacpra Bieszczada, jednak gdyby to on został „jedynką”, byłby to mocno zaskakujący scenariusz. Reasumując – na spokojnie. Kovacević wcześniej czy później i tak zostanie sprzedany, bo Raków to tylko przystanek w jego karierze. Na ten moment wydaje się jednak, że najpierw czeka go gra w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, a dopiero później ewentualny transfer.