Czy warto kupować piłkarzy, którzy w poprzednim sezonie „oszukali” model xG?

Kiedy patrzymy na piłkarza ofensywnego, który właśnie zmienił barwy klubowe pierwszą rzeczą, którą sprawdzamy w jego przypadku to liczba goli, ewentualnie asyst. Zdarza się jednak, że liczba w rubryce bramek w minionym sezonie znacząco różni się od wartości sytuacji, które dany piłkarz miał według modelu goli oczekiwanych (xG), więc kluby muszą zastanowić się czy w przyszłości nie nastąpi równanie do średniej. Czy warto kupować piłkarzy, którzy w poprzednich rozgrywkach „oszukali” model xG?

Manchester United poszedł tą strategią

Pomysł na tekst narodził nam się dzięki transferom Manchesteru United w tym okienku. Można żartować, że dział skautingu Czerwonych Diabłów w filtrach zaznaczył tylko piłkarzy z Premier League, a potem posortował ich według różnicy pomiędzy strzelonymi bramkami, a współczynnikiem, jaki ich sytuacjom przypisał model goli oczekiwanych. Dwóch zawodników z największą różnicą na plus – nie licząc w obu przypadkach rzutów karnych – to Bryan Mbeumo (+7,5; 15 goli z gry z 7,5 non-penalty xG) oraz Matheus Cunha (+6,4; 15 goli z gry 8,6 non-penalty xG), którzy zostali już oficjalnie zaprezentowani jako nowi zawodnicy Manchesteru United.

REKLAMA

Oczywiście, Bryan Mbeumo oraz Matheus Cunha mają znacznie więcej atutów niż samo zdobywanie bramek i powinni pomóc zespołowi także w innych elementach gry. Niemniej jednak, kwota za tych graczy musiała być w duzym stopniu podyktowana liczbą goli, którą strzelili w poprzednim sezonie. Wolves nie chciało zejść poniżej wartości klauzuli odstępnego, jaka została umieszczona w kontrakcie Brazylijczyka (62,5 mln funtów). Podobnie było w przypadku Brentford, które rozumiało, że Bryan Mbeumo chce zrobić kolejny krok do przodu, a to może być najlepszy moment na jego sprzedaż, więc nie mieli zamiaru schodzić z ceny. Około 130 mln funtów za dwóch graczy, którzy nie grali jako napastnicy, a w poprzednim sezonie w sumie zdobyli 30 goli z gry to w realiach obecnego rynku bardzo dobra wartość. Niemniej jednak, pojawia się pytanie czy będą oni w stanie powtórzyć podobny sezon pod kątem przewyższania wartości modelu xG.

Co mówi historia?

Nie chcemy analizować tutaj przypadków Bryana Mbeumo oraz Matheusa Cunhii, a posłużyć się większą liczbą przykładów, aby sprawdzić czy taki trend może się utrzymać. Wzięliśmy pod uwagę piłkarzy, którzy w ostatnich pięciu sezonach Premier League mieli różnicę na plus pomiędzy golami rzeczywistymi, a oczekiwanymi wynoszącą minimum pięć bramek oraz jak kształtował się ten współczynnik w kolejnych latach (niektórych piłkarzy nie uwzględniliśmy ze względu na brak danych po wyjeździe do innej ligi lub koniec kariery).

Sezon 2023/24:

Sezon 2022/23:

Sezon 2021/22:

Sezon 2020/21:

Sezon 2019/20:

Jak widać, trend utrzymania kilku goli powyżej modelu goli oczekiwanych (xG) jest prawie niemożliwy. Oczywiście, są piłkarze z ponadprzeciętną skutecznością, którą zachowują na przestrzeni lat, jak – żeby przywołać graczy występujących w ostatnich sezonach w Premier League – Harry Kane, Heung-min Son czy Phil Foden, natomiast nawet oni mają rozgrywki, w których strzelają tyle, ile „powinni”. Zjawisko równania do średniej jest powszechne.

REKLAMA

Sprawdzone przykłady w tym tekście to oczywiście niewielka próbka, natomiast większą analizę przeprowadził i podzielił się nią za pośrednictwem serwisu X użytkownik markstats. Wyniki wskazują, że tylko 10% zawodników, którzy zdobywali wyraźnie więcej goli niż wynikało to z modelu xG utrzymuje skuteczność na podobnym poziomie, natomiast aż 90% piłkarzy odnotowuje spadek efektywności pod bramką rywali. Wszystkie analizy wskazują więc, że nie ma żadnej korelacji pomiędzy rzeczywistą liczbą goli, a wartością goli oczekiwanych z sezonu na sezon.

Czy uwzględniać model xG przy transferach?

Zdecydowanie lepszym miernikiem czy zawodnik w dłuższej perspektywie będzie regularnie trafiał do siatki jest to czy potrafi dochodzić do dogodnych sytuacji. Jeśli jego wskaźnik goli oczekiwanych (najlepiej wyłączając rzuty karne) jest wysoki to wkrótce zacznie strzelać bramki. Oczywiście, są zawodnicy, którzy na przestrzeni całej kariery są bardziej skuteczni lub mniej, natomiast na podstawie jednego sezonu nie można tego przewidzieć. Aby móc to określić trzeba dysponować statystykami z kilku wcześniejszych lat. Paradoksalnie większe korzyści powinno przynieść celowanie w zawodników, którzy w zeszlym sezonie mieli dużą różnicę na minus pomiędzy golami rzeczywistymi, a oczekiwanymi.

Wrzucając na listę celów transferowych zawodnika, który w poprzednim sezonie strzelił kilka goli więcej niż wynikało to z modelu goli oczekiwanych (xG) klub powinien mieć świadomość, że jego liczba goli w minionych rozgrywkach była nienaturalnie zawyżona i musi liczyć się z tym, że w kolejnym sezonie zbliży się do wartości, którą będzie przypisywał mu algorytm. Warto też, aby osoby decyzyjne zastanowiły się w jakim stopniu na kwotę transferu wpływa nadwyżka goli, którą strzelił w poprzednich rozgrywkach.

Odpowiadając na pytanie postawione w tytule tego tekstu, w większości przypadków nie warto kupować ofensywnych piłkarzy, którzy w poprzednim sezonie „oszukali” model goli oczekiwanych (xG), ponieważ utrzymanie choć zbliżonego trendu jest niemal niemożliwe. Niemniej jednak, jeśli myślą przewodnią transferów tego typu zawodników nie jest zdobywanie przez nich goli, a wykorzystanie innych atutów to ryzyko takiego transferu jest mniejsze.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    111,280FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ