Od dłuższego czasu mówiło się o tym, że Dani Alves jest blisko podpisania kontraktu z FC Barceloną. Brazylijczyk otwarcie wspominał, że jest gotowy na powrót do Katalonii, aby pomóc swojemu byłemu klubowi w trudnym dla niego czasie. Dzisiaj wreszcie otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie, że Dani Alves ponownie założy koszulkę Blaugrany.
Ostatnio pisaliśmy, że według brazylijskich mediów jest już blisko ostatecznego porozumienia. Najważniejszym aspektem było to, że obie strony zmierzały w tym samym kierunku. Brazylijczyk chciał pomóc zespołowi, a Barcelona poza wartościami boiskowymi docenia Alvesa jako lidera. Brazylijczyk wspominał już, że będzie chciał grać, aby wywalczyć sobie miejsce w reprezentacji na Mistrzostwa Świata w Katarze. Występy w FC Barcelonie powinny dodatkowo wspomóc realizację jego celów. Nie dość, że będzie występował w drużynie pełnej dobrych zawodników, to będzie mógł wykazać się na tle mocnych przeciwników.
Pozytywnie nastawiony na zakontraktowanie Daniego Alvesa był sam Xavi. Obaj panowie bardzo dobrze znają się jeszcze z boiska. W latach 2008-2015 dzielili ze sobą szatnię, przyczyniając się do wielu sukcesów FC Barcelony. Xavi nadal docenia umiejętności zawodnika, ale widzi w nim również ważną postać w szatni. Co ciekawe, według niektórych informacji Alves miał przystać na grę niemal za darmo. Według niektórych źródeł ma on zarabiać… 1 euro tygodniowo. Bez oficjalnego potwierdzenia tych doniesień należy jednak na nie patrzeć z przymrużeniem oczu.
Nie ma co zakładać, że Dani Alves zbawi Barcelonę. Na pewno jednak będzie ważną postacią w szatni. Już na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio pokazał, że potrafi odnaleźć się pośród młodych zawodników. Podczas tego turnieju zakładał opaskę kapitańską i bardzo dobrze panował nad młodszymi kolegami na boisku. Warto przypomnieć, że Brazylia z nim w składzie zwyciężyła w tamtych rozgrywkach. Mimo 38 lat na karku Alves nie odstaje fizycznie od innych zawodników. Podchodzi bardzo rozsądnie do kwestii przygotowania fizycznego, co procentuje w jego grze. Ma niebywałe doświadczenie, które w dosyć młodej kadrze FC Barcelony powinno jedynie pomóc.