Jan Urban na selekcjonera! 5 wniosków po 17. kolejce Ekstraklasy

Dopiero co startował sezon Ekstraklasy, a już jesteśmy na półmetku rozgrywek. Nie przedłużając, przechodzimy do podsumowania 17. serii gier. Na tapecie pomysły Michała Hetela, defensywa Rakowa, selekcjonerska praca Jana Urbana, instynkt snajperski Efthymiosa Koulourisa oraz lepsza (?) wersja Goncalo Feio w Motorze. Zapraszamy do tekstu.

Michał Hetel ma ciekawe pomysły na grę Śląska

10 – tyle punktów po pierwszej rundzie meczów zgromadził Śląsk Wrocław. Nowy szkoleniowiec, Michał Hetel w dwóch pierwszych spotkaniach nie zdołał odnieść zwycięstwa, natomiast w grze wicemistrzów Polski widać obiecujące elementy, na których można budować optymizm. Hetel trochę zamieszał w składzie po wejściu do szatni, zwłaszcza w obrębie personaliów. Na środku ataku ustawia Mateusza Żukowskiego, który na nowej pozycji bramki jeszcze nie strzelił, natomiast z dużą łatwością dochodzi do okazji strzeleckich, czego Śląskowi przez całą jesień brakowało. W sobotę z Puszczą (0:1) na lewej obronie zagrał 18-letni Krzysztof Kurowski, Piotr Samiec-Talar został ustawiony na „10-tce” jako główny kreator zespołu. Ważną postać zespołu nowy szkoleniowiec widzi w Arnau Ortizie.

REKLAMA

Mimo jednego punktu w dwóch pierwszych spotkaniach pod wodzą Michała Hetela, w Śląsku widać poprawę w grze ofensywnej. Remis i dwa gole strzelone Jagiellonii to bardzo dobry rezultat. Śląsk dobrze grał w średniej lub niskiej obronie i tworzył zagrożenie szybkimi przejściami z defensywy do ofensywy. Jeśli mamy zaś szukać pozytywów ze spotkania z Puszczą to trzeba przyznać, że pierwsza połowa była dobra. W tych dwóch meczach Śląsk oddał 46 strzałów, z czego 16 celnych. W porównaniu do poprzednich spotkań jest to duży progres.

Śląsk Wrocław 0:1 Puszcza Niepołomice

Raków nie ma już żelaznej defensywy

Raków niemal przez całą rundę jesienną trzymał się w czołówce i punktował na miarę kandydata do tytułu dzięki znakomitej defensywie. Zespół Marka Papszuna regularnie zachowywał czyste konto i często potrafił jedną bramką wyszarpać zwycięstwo. W ostatnich tygodniach defensywa Medalików nie jest już jednak tak żelazna, jak przez całą jesień. Już wcześniej Kacperowi Trelowskiemu zdarzało się ratować komplet punktów dla drużyny, ale w ostatnich meczach liczba straconych bramek przez Raków wzrosła. Jagiellonia strzeliła im dwa gole, Korona jeden, a w minionej kolejce Ekstraklasy dwukrotnie do siatki trafił Widzew.

Podczas konferencji „Moneyball 3: Innowacje w sporcie i biznesie” Bartłomiej Pawłowski określił Raków jako mistrzów w zabijaniu meczów. Wypowiedzi przysłuchiwał się przewodniczący Rady Nadzorczej częstochowian, Wojciech Cygan, który odpowiedział, że za niedługo przyjadą do Łodzi i również zabiją mecz. Raków, mimo że wygrał, nie zrobił tego. Widzew długimi fragmentami skutecznie realizował swój plan. Bardzo dobrze wychodził spod pressingu, regularnie znajdował zawodnika w środku i wykorzystał ogromne luki w tej strefie. Znany z perfekcyjnej organizacji gry bez piłki Raków nie zwykł pozwalać rywalom na takie akcje. W ostatnich tygodniach przeciwko zespołowi Papszuna łatwiej kreować sytuacje. W Łodzi udało się wyrwać komplet punktów, ale trzy strzelone gole były efektem ponadprzeciętnej skuteczności, która jest niemożliwa do utrzymania w dłuższej perspektywie.

Jan Urban ciągle udowadnia, że jest świetnym kandydatem na selekcjonera

Po ostatnim zgrupowaniu reprezentacji Polski znowu zrobiło się głośniej o zmianie selekcjonera. W takich dyskusjach zawsze pojawia się nazwisko Jana Urbana, który od odejścia z reprezentacji Polski Paulo Sousy zawsze jest dyżurnym kandydatem na selekcjonera. 62-latek nie schodzi z piedestału, ponieważ świetnie radzi sobie z Górnikiem. W tej kolejce pokonali Koronę (4:2) i przesunęli się na szóstą pozycję w tabeli Ekstraklasy. Co więcej, praca Jana Urbana ma sporo punktów wspólnych z tym, czym musi zajmować się selekcjoner.

Trener nie ma wpływu na kształt kadry. Górnik jako klub z problemami finansowymi nie może sobie pozwolić na zatrzymanie w zespole wyróżniających się piłkarzy z potencjałem sprzedażowym. Klub nie sprowadza zawodników pod określony model gry. To Jan Urban musi dostosować sposób gry, który najlepiej wykorzysta możliwości swoich piłkarzy i w każdym sezonie – mimo zmieniającej się kadry – jest w stanie to zrobić. Obecny Górnik ma w swoim repertuarze zarówno kombinacyjne ataki pozycyjne, jak i szybkie ataki z wykorzystaniem przestrzeni za linią obrony. Jan Urban pracą w Górniku przez ostatnie miesiące potwierdza, że jeśli znowu PZPN stanie przed wyzwaniem wyboru nowego selekcjonera to trudno będzie znaleźć lepszą kandydaturę od 62-latka.

Efthymis Koulouris to napastnik, na którym można polegać

W poprzedniej kolejce hat-trick, a w miniony weekend kolejny gol dający remis w starciu z Jagiellonią (1:1). Efthymis Koulouris zrównał się w liczbie goli z liderem klasyfikacji strzelców, Benjaminem Kallmanem. Choć Pogoń w tym sezonie gra nieco gorzej niż w ostatnich latach i na razie jest tylko na czele peletonu, który goni czołówkę, to na swoim napastniku mogą polegać.

Grek jest lisem pola karnego. To napastnik, któremu zespół musi zapewnić serwis, ale 28-latek ułatwia to zadanie kolegom, ponieważ jak mało który napastnik w Ekstraklasie potrafi poruszać się w polu karnym przeciwnika i dochodzić do sytuacji strzeleckich. Na ten aspekt w grze Koulourisa zwracał uwagę choćby trener Motoru Lublin, Mateusz Stolarski w wywiadzie na kanale Youtube Tomasza Ćwiąkały. Grek w tym sezonie Ekstraklasy zdobył 11 bramek przy sytuacjach wycenianych przez model goli oczekiwanych (xG) na 9,27 gola. Wyższy wskaźnik xG ma jedynie Mikael Ishak z najbardziej kreatywnego w lidze Lecha Poznań, co potwierdza, że Efthymios Koulouris ma instynkt snajpera w poruszaniu się wypracowany na bardzo wysokim poziomie.

REKLAMA

Pogoń Szczecin 1:1 Jagiellonia Białystok

Mateusz Stolarski znakomicie kontynuuje to, co rozpoczął w Motorze Goncalo Feio

Szukając największej rewelacji rundy jesiennej wskazalibyśmy na Motor Lublin. Beniaminek po połowie rozegranych kolejek jest na 7. miejscu z dorobkiem 27 punktów. Wczoraj odniósł czwarte zwycięstwo z rzędu potwierdzając, że zespół na dobre zadomowił się już w Ekstraklasie. Zespół Mateusza Stolarskiego gra w określonym, charakterystycznym stylu, który ma wiele punktów wspólnych z prowadzoną przez Goncalo Feio, byłego trenera Motoru, Legią Warszawa po zmianie systemu na 4-3-3. Przy niskiej obronie oba zespoły przechodzą na piątkę obrońców, a konkretnie ustawienie 5-4-1, natomiast w posiadaniu piłki bazują na atakach skrzydłami, gdzie zawodnicy często wymieniają się pozycjami, a obie „8-ki” mają ofensywną rolę.

Mateusz Stolarski przejmując zespół wyszedł z założenia, że nie warto zmieniać czegoś, co działa, a tylko udoskonalać sposób gry, którego uczył zespół jego poprzednik. 31-latek jest w tym bardzo skuteczny. Porównując pierwsze kroki Motoru w Ekstraklasie do ostatnich spotkań widać o wiele większą pewność w działaniach z piłką, co przekłada się na większe zagrożenie generowane pod bramką przeciwnika. Wydawało się, że Goncalo Feio zdołał wyciągnąć z Motoru maksa, natomiast Mateusz Stolarski jeszcze wydobył z zespołu kilka procent potencjału więcej. 31-latek jest jednym z kandydatów do trenera rundy jesiennej w naszej lidze.

Motor Lublin 1:0 Radomiak Radom

Co jeszcze wydarzyło się w 17. kolejce Ekstraklasy?

  • Nie popisał się w tej kolejce Lech Poznań, który bezbramkowo zremisował z Piastem po jednym z najnudniejszych meczów w tym sezonie. Lider Ekstraklasy oddał tylko 5 strzałów w całym spotkaniu.
  • Straty do Lecha nie nadrobiła Cracovia, która grając od 7. minuty w przewadze jednego zawodnika nie utrzymała prowadzenia i w doliczonym czasie gry Zagłębie wyrównało na 1:1.
  • Lech utrzymał także przewagę nad Legią, która zremisowała ze Stalą (2:2). Pod wodzą Janusza Niedźwiedzia mielczanie ciągle są niepokonani u siebie.
  • W pierwszym meczu po zwolnieniu Szymona Grabowskiego Lechia Gdańsk przegrała z innym beniaminkiem, GKS-em Katowice (2:0).
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,783FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ