Nuri Sahin: Wiedzieliśmy, że Real Madryt będzie naciskał

Ile potrzeba, by przebyć drogę z nieba do piekła? Nuri Sahin udowodnił, że taką trasę pokonać można w mniej niż 40 minut. Jego Borussia Dortmund po pierwszej połowie wyjazdowego starcia z Realem Madryt prowadziła 2:0. Wydawało się, że niemiecki zespół kontroluje wydarzenia boiskowe i może nawet pokusić się o kolejne trafienia. Nieoczekiwanie, w 55. minucie gry szkoleniowiec zdjął z murawy jednego z najlepszych graczy. Skrzydłowy Jamie Gittens usiadł na ławce rezerwowych, a jego miejsce zajął defensor Waldemar Anton. Wydaje się, że ta decyzja była koszmarnym nieporozumieniem, które kosztowało BVB stratę 5 bramek i porażkę 2:5.

Oczywiście, to nie zadziałało [zmiana]. Ale nie sądzę, że było to spowodowane zmianą systemu lub zmianami; bardziej chodziło o to, że brakowało nam kontroli. Wiedzieliśmy, że Real Madryt będzie naciskał. Daliśmy się jednak zepchnąć zbyt daleko do tyłu, gdy nie byliśmy w posiadaniu piłki. Kiedy na koniec meczu przegrywasz, oznacza to, że przeprowadzona korekta nie była właściwa. Można tak oceniać po meczu. Ale było jasne, że chcieliśmy ciaśniejszych odstępów. Czy to był brak odwagi? Nie zgodziłbym się z tym – przyznał szkoleniowiec Borussii Dortmund po końcowym gwizdku.

REKLAMA

Niemieckie media nie zostawiają suchej nitki na 36-letnim Turku

Borussia Dortmund w pierwszej połowie rywalizacji walczyła jak równy z równym przeciwko Królewskim, a nawet wydawała się lepszą z drużyn. Po zmianie stron na boisku istniał już tylko Real Madryt. Hiszpańska drużyna wypracowała 2.41 xG, oddając 17 strzałów. Po stronie BVB obserwowaliśmy ledwie 0.09 xG oraz 2 strzały.

Ekspert Prime Video, Christoph Kramer krytykował Sahina za szkolny błąd. Jego zdaniem Borussia przy stanie 2:0 powinna skupić się na utrzymaniu piłki i oddaleniu gry od swojego pola karnego. Tymczasem skończyło się na desperackim wycofaniu pod własną bramkę i zmasowanej obronie. Turek rezygnując ze skrzydłowego, który dobrze radził sobie na tyle Królewskich pozbawił się kluczowego atutu w ofensywie. Tymczasem piłkarze Realu Madryt i tak znajdowali sposób na strzelanie goli, mimo zwiększenia liczby defensorów.

Zastanawiające jest także, że Borussia Dortmund, która na początku sezonu wydawała się dobrze zorganizowana w obronie, ostatnio traci wiele bramek. W 8 ostatnich spotkaniach podopieczni Sahina stracili aż 18 goli. Zdecydowanie zbyt wiele jak na zespół stawiający przed sobą za cel walkę o mistrzostwo Niemiec i wysokie rundy Champions League.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,735FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ