Real nie zwalnia! Pięć goli Królewskich na Bernabeu

Real Madryt jeszcze w niedzielne popołudnie świętował ze swoimi kibicami mistrzostwo Hiszpanii, a już we wtorkowy wieczór mierzył się na Santiago Bernabeu z Deportivo Alaves. Mimo to od zawodników Los Blancos wymagane było utrzymanie maksymalnej koncentracji. Lekceważenia na pewno nie było ze strony Carlo Ancelottiego, który posłał na boisko niemalże w pełni „galową” jedenastkę.

Real nie oszczędzał rywali

Pierwszy zryw wykonali zawodnicy Deportivo Alaves. Już na samym początku dwukrotnie w jednej akcji zmusili Thibaut Courtois’a do wysiłku. Jednak im dalej w mecz, tym trudniej było im zaskoczyć obronę Królewskich. Po krótkiej chwili piłkarze Realu zaczęli udowadniać, że nie podeszli do tego pojedynku „na pół gwizdka”. Strzelanie rozpoczął Jude Bellingham, który być może odrobinę przypadkowo, ale przelobował Jesusa Owono. Po kwadransie gry pod dyktando Realu na listę strzelców dopisał się Vinicius Junior, ale zasługi co do tego trafienia niemal w pełni można przypisać Eduardo Camavindze. W samej końcówce swoją obecność na boisku niesamowicie silnym strzałem podkreślił Fede Valverde, trafiając w samo okienko bramki. Real grał tak, jak tylko miał ochotę, sprawiając przy tym wrażenie, że świetnie się bawi. Mimo że finał Ligi Mistrzów dopiero za 2,5 tygodnia, tak można było odnieść wrażenie, że Królewscy już dzisiaj go rozpoczęli.

REKLAMA

Mistrzowski Real Madryt

Na drugą połowę Deportivo Alaves wyszło z chęcią pokazania swojej lepszej strony. W defensywie skuteczniej zagęszczali obszar we własnym polu karnym, a do tego odważniej wychodzili do przodu. Należy jednak przy tym zaznaczyć, że i zawodnicy Realu Madryt po przerwie nieco spuścili z tonu. W ich przypadku zostawiali więcej miejsca rywalom na wyprowadzanie ataków, a w grze z przodu pozwalali sobie na więcej zabawy i ekstrawagancji. Z tych powodów nie możemy na pewno powiedzieć, że druga połowa była nudna.

Obie strony chciały atakować, a bramkarze mieli pełne ręce roboty. W tym także Courtois miał kilka okazji do przypomnienia kibicom o swoich umiejętnościach. To wciąż jednak Real był konkretniejszy w swoich działaniach. Na 20 minut przed końcem Vinicius zdobył swojego drugiego gola tego wieczoru. Prawdopodobnie gdyby w lepszej formie był Rodrygo, tak goli byłoby znacznie więcej. Brazylijczyk jednak już od jakiegoś czasu ma problemy ze skutecznością, a dzisiaj nie było inaczej. To wykorzystał jednak Arda Guler, który zdobył gola po tym, jak strzał Rodrygo został zablokowany. Królewscy jako ogół zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, pokazując, że przed finałem Ligi Mistrzów nie ma mowy o braku koncentracji.

Real Madryt 5:0 Deportivo Alaves (Bellingham 10′, Vinicius 27′, 70′, Valverde 45+1′, Guler 81′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,718FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ