Iga Świątek po pokonaniu w drugiej rundzie Sorany Cirstei musiała się zmierzyć z Rosjanką Jekatieriną Aleksandrową. Polka bardzo dobrze czuje się na katarskich kortach i celuje w trzecie z rzędu zwycięstwo w Dosze. Z Aleksandrową w przeszłości mierzyła się trzykrotnie. Raz musiała uznać wyższość Rosjanki, a dwa pozostałe pojedynki nie należały do najłatwiejszych. Dlatego Iga musiała się mieć na baczności w starciu z 19. rakietą rankingu WTA.
Tryb walca włączony od samego początku meczu
Iga od samego początku grała bardzo ofensywnie i odważnie. Przez to Rosjanka nie miała zbyt wiele czasu na jakiekolwiek reakcje. Próby przejęcia kontroli nad tym meczem Aleksandrowa mogła wyrzucić do kosza. Świątek narzuciła natychmiast swoje tempo i już w drugim gemie spotkania zdołała przełamać swoją przeciwniczkę. Gra Aleksandrowej polega przede wszystkim na mocnych atakach z głębi kortu. Mało w niej skrótów czy przeróżnych uderzeń zmieniających tempo. Rosjanka gra bardzo siłowy tenis nieuznający półśrodków.
Dodatkowo bardzo często próbuje mocno serwować przy drugim serwisie. Przez to popełnia dość sporo podwójnych błędów serwisowych. Jednak Polka nie zamierzała się takimi rzeczami przejmować i szła jak po swoje. Na samym początku uzyskała przewagę, którą z minuty na minutę tylko powiększała. Rosjanka była momentami bezradna. Zaczęła pojawiać się w jej zachowaniu irytacja, która tylko pogarszała sprawę. Iga pewnie wygrała pierwszego seta wynikiem 6:1. Potrzebowała na zrobienie tego 31 minut.
Świątek miała tylko jeden cel
Grając przeciwko Idze, można się załamać. Polce wychodziło momentami dosłownie wszystko. Rosjanka była bezradna i nie miała kompletnie pomysły na to jak „ugryźć” Świątek. Wychodziły jej co najwyżej pojedyncze akcje, które mimo wszystko za wiele nie dawały. W Katarze Iga czuje się jak u siebie w domu. Takie mecze jak ten z Aleksandrową tylko to pokazują. Trzeba też zwrócić uwagę na serwis Świątek, który w ostatnim czasie uległ znacznej poprawie. Do tego w grze Polki zaczął pojawiać się slajs.
Aleksandrowa popełniała masę niewymuszonych błędów w tym spotkaniu. Mimo tego grał o wiele lepiej niż w pierwszym secie i podjęła walkę. Jednak na Igę to było wciąż za mało. Po prostu grała swoje i to jak najbardziej starczało. Świątek przełamała Rosjankę w siódmym gemie i już nie oddała prowadzenia do końca meczu. Nie było zbytnio momentu, w którym 22-latka mogła czuć się zagrożona. A nawet jak takie się zdarzały, to Polka wychodziła w nich obronną ręką. Liderka rankingu awansowała do ćwierćfinału turnieju w Dosze, w którym zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku Jelena Ostapenko vs Victoria Azarenka. Ta druga pokonała w pierwszej rundzie turnieju Magdalenę Fręch.