Co za występ! Real Sociedad w 45 minut zdemolował Benfikę!

Trudno w to uwierzyć, ale Benfica przed czwartą kolejką Ligi Mistrzów nie miała na swoim koncie nie tylko ani jednego punktu, ale też ani jednego zdobytego gola. Największe zaskoczenie ubiegłorocznej edycji w tym sezonie okazuje się jednym z rozczarowań. W czwartej kolejce Benfica udała się do Kraju Basków, na mecz z Realem Sociedad na Reale Arena. Ekipa Txuri-Urdin w trwającej kampanii przejmuje pałeczkę czarnego konia rozgrywek i zbliża się do awansu do 1/8 finału.

Niemal perfekcyjna połowa Realu Sociedad

Gospodarze mogli być trochę podrażnieni po weekendowej porażce z Barceloną. Wówczas zagrali niemalże koncertową pierwszą połowę, ale zabrakło im goli. W meczu z Benfiką postanowili jeszcze bardziej podkręcić tempo. Pierwsze trafienie w 6. minucie autorstwa Mikela Merino, drugie w 11. Mikela Oyarzabala po fatalnym błędzie Florentino Luisa. Po kwadransie gry mogło być już 3:0 dla Realu Sociedad, ale przy drugim golu Merino sędziowie dopatrzyli się zagrania ręką. Benfica była po prostu fatalna od początku spotkania. Nie dość, że popełniała proste błędy w grze jak i w kryciu, to momentami gracze w czerwonych koszulkach wyglądali jak tyczki na treningu.

REKLAMA

Co się odwlecze, to nie uciecze. W 21. minucie swoje trafienie dołożył Ander Barrenetxea i Real Sociedad prowadził już 3:0. Txuri-Urdin bawili się na boisku, tak jak kibice na trybunach, którzy kilkukrotnie robili „Pozań”. Zabawy nie popsuł im nawet zmarnowany przez Braisa Mendeza rzut karny. Drużyna Imanola Alguacila pokazała pełen pakiet swoich możliwości i już po pierwszej połowie nie pozostawiła złudzeń co do tego, która drużyna zmierza do 1/8 finału, a która ma na swoim koncie 0 punktów.

Benfica próbowała wrócić do gry

W drugiej części meczu zespół Rogera Schmidta wyglądał już znacznie lepiej. Byli znacznie spokojniejsi w swojej grze, co przełożyło się na jej dokładność. W końcu też potrafili wymienić między sobą serię podań i to na znacznie większym tempie. W efekcie w 49. minucie Rafa Silva zdobył pierwszego w tym sezonie Ligi Mistrzów gola dla Benfiki. Goście zaczęli stawiać opór, a i gospodarze lekko zdjęli nogę z gazu. Wciąż potrafili zaimponować, ale też Benfica w końcu zaczęła stawiać im jakikolwiek opór.

Real Sociedad zagrał spektakularną pierwszą połowę, i bardzo dobrą drugą. Benfica natomiast w pierwszej części meczu nie chciała chyba przeszkadzać gospodarzom w spektaklu. W drugiej trochę się przebudziła, ale było już za późno na podjęcie walki. Gołym okiem było też widać różnicę poziomów między zespołami. Projekt Alguacila pozostaje na kursie wznoszącym, podczas gdy Schmidt musi zmagać się z wieloma problemami.

Real Sociedad 3:1 Benfica (Merino 6′, Oyarzabal 11′, Barrenetxea 21′ – Rafa Silva 49′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,727FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ