Trzeci mecz, trzecie zwycięstwo. Real Madryt z kompletem punktów w Lidze Mistrzów

Na cztery dni przed El Clasico Real Madryt czekał mecz ze Sportingiem Braga w ramach Ligi Mistrzów. Królewscy po dwóch spotkaniach fazy grupowej mieli komplet punktów i ich celem było zachowanie tego statusu po meczu w Portugalii. Carlo Ancelotti nie zdecydował się na większe rotacje, pokazując, że traktuje to spotkanie jak najbardziej poważnie. Sporting Braga chciał jednak udowodnić, że ma do pokazania znacznie więcej, niż tylko malowniczo położony stadion.

Przełamanie Rodrygo

Gospodarze rzeczywiście od samego początku starali się narzucić własne warunki gry. Próbowali zakładać pressing już na połowie rywala, grając z wysoką ustawioną linią obrony. Real Madryt nie wyglądał jednak na drużynę przestraszoną naciskami zawodników Bragi. Nawet kiedy nie mieli piłki pod swoimi nogami, tak można było odnieść wrażenie, że kontrolują wydarzenia na boisku. Największe zagrożenie pod bramką Realu stwarzały próby dośrodkowań – nie tyle jednak przez zachowanie zawodników gospodarzy, ile przez nieporadność piłkarzy z Madrytu.

REKLAMA

Królewscy szukali raczej okazji do kontrataku i zagrywania długich piłek na Viniciusa. Po jednym z takich zagrań Vini dograł futbolówkę do Rodrygo, który umieścił ją w bramce, wyprowadzając Real na prowadzenie. Od tego momentu przewaga gości systematycznie rosła. Nadal nie próbowali oni gry kombinacyjnej środkiem pola, a preferowali bardziej bezpośrednie rozwiązania. Nie przekładało się to na tworzenie okazji do strzału, a w oczy rzucał się brak nominalnego napastnika na boisku. Po pierwszej połowie to Sporting Braga miał wyższą statystykę goli spodziewanych (xG), mimo że do szatni schodził z jedną bramką straty.

Braga zadbała o emocje

Druga połowa przez długi czas nie zachwycała. Real dominował, ale kompletnie nie przekładało się to na tworzenie zagrożenia pod bramką Matheusa. Spotkanie ożywiło się dopiero po kwadransie. Najpierw Jude Bellingham podwyższył prowadzenie Realu Madryt, a już w pierwszej akcji po wznowieniu gry Sporting Braga zdobył gola kontaktowego. Gospodarze uwierzyli, że wcale nie muszą przegrać tego meczu. Napierali coraz mocniej, co sprawiało problemy Realowi. Ten stracił kontrolę nad meczem, w którym pojawiało się coraz więcej chaosu.

Obie strony miały okazje na zmianę wyniku meczu. Królewscy szukali trzeciego gola, który dałaby im spokój w końcówce, ale to im się nie udało. Vinicius co prawda umieścił piłkę w bramce, ale trafienie nie zostało uznane przez minimalnego spalonego. Real nie uniknął nerwowej końcówki, ale dopisał sobie kolejne trzy punkty. Dzięki temu po trzech meczach ma komplet punktów i pewnym krokiem zmierza do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.

Sporting Braga 1:2 Real Madryt (Djalo 63′ – Rodrygo 16′, Bellingham 61′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,726FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ