Kamil Grabara dość nieoczekiwanie stał się jedną z najpopularniejszych osób tureckich mediów, chociaż w tym miejscu powinniśmy raczej użyć zwrotu „najmniej lubianych osób”. Polski bramkarz – po remisie w spotkaniu Ligi Mistrzów z Galatasarayem – sprowokował Turków, nazywając ich stadion „zasraną dziurą” (shit hole). Efektem tego były groźby względem partnerki golkipera, a także wkurzenie działaczy klubu, którzy nawołują do surowego ukarania Polaka. Co więcej, w Turcji pojawiają się doniesienia, zgodnie z którymi Galata może nawet zbojkotować dalsze występy w Lidze Mistrzów, jeśli UEFA nie zajmie się sprawą Grabary.
Grabara wrogiem publicznym
Jak informuje fanatik.com.tr., Galatasaray Stambuł zamierza skierować sprawę przeciwko Kamilowi Grabarze do UEFA. Inne tureckie źródła wskazują, że „donos” jest już złożony, a europejska federacja zbiera materiały, by sprawiedliwie ocenić sytuację. Głos zabrał prezydent klubu – Dursun Özbek, który przyznał, że omawiane są dalsze kroki względem Polaka. Tureckie media wskazują, że Galatasaray chce surowej kary i próbuje szantażować UEFĘ możliwością bojkotu dalszego udziału w rozgrywkach. Grubo? No nie do końca…
Bądźmy realistami
Galata nie odpuści Champions League, bo bramkarz Kopenhagi użył obraźliwego zwrotu. Byłaby to szokująca i bezprecedensowa sytuacja. Wydaje się, że tak naprawdę jest to jedynie gra pod publikę. Tureccy kibice są wkurzeni na Grabarę, co przesłania kwestie sportowe. Strata punktów i słaba gra z Duńczykami zostały przykryte „skandalem z bramkarzem”. Władzom Galaty na rękę jest podbijać temat Polaka zamiast tłumaczyć się z wpadki w pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Jest problem – to trzeba znaleźć inny problem, który go przykryje. Czy tureckie media krytykują fatalny występ Ziyecha? Oczywiście nie, cała złość spada na Grabarę.
Jak sprawa się skończy? Strzelam w ciemno, że rozejdzie po kościach. Wątpliwe, że UEFA ukarze Polaka za to, że użył niestosownego zwrotu w mediach społecznościowych. Inną kwestią są tureccy fanatycy, którzy grożą Grabarze i jego bliskim. Na to nigdy nie powinno być przyzwolenia i dziwne, że Galata nie chce uspokoić swoich fanatyków.