Jak podaje portal „Relevo” firma CAZOO zerwała swoją umowę z Valencią. Brytyjska firma widniała na strojach Los Ches od sezonu 2022/23 i zgodnie z umową miała być również częścią koszulek na kolejny sezon. CAZOO szukała jednak opcji do rozwiązania umowy i wykorzystała aferę rasistowską związaną z Viniciusem do jej ostatecznego zerwania.
CAZOO już wcześniej chciało rozwiązać umowę
Rozmowy między CAZOO a Valencią rozpoczęły się już kilka miesięcy temu. Brytyjska firma chciała rozwiązać umowę, która opiewała na 4 miliony euro za sezon i obowiązywała przez 2 lata. Valencia od początku odmawiała porozumienia. Jednym z żądań klubu było wypłacenie pełnej sumy za drugi sezon, tak jak widniało to w umowie. Valencia wygrała wówczas batalię prawną, a sponsor nie mógł rozwiązać umowy bez wypłacenia pieniędzy klubowi.
Kluczowym elementem w całej sprawie okazała się afera rasistowska jaka wybuchła w związku z meczem Valencia – Real Madryt. Przypomnijmy: w trakcie meczu na Estadio Mestalla z trybun dochodziły rasistowskie okrzyki w kierunku głównie Viniciusa Juniora. Sam mecz był na chwilę wstrzymany, a Brazylijczyk był nawet gotowy zejść z boiska w ramach protestu. Ostatecznie po reakcji sędziego i wygłoszeniu komunikatów z głośników w kierunku kibiców Valencii mecz udało się dokończyć.
Nie uniknięto jednak konsekwencji. Komitet rozgrywek ukarał Valencię karą 45 tysięcy euro grzywny oraz częściowym zamknięciem trybun na pięć kolejnych spotkań. Sama Valencia podjęła też odpowiednie kroki i ukarała trzech kibiców zakazem stadionowym i publicznie potępiła rasizm. Później jednak domagała się przeprosin najpierw od Carlo Ancelottiego, a ostatnio od Rodrygo, za wypowiedzi sugerujące, że wówczas cały stadion dopuścił się rasistowskich okrzyków. Zachowanie kibiców poskutkowało więc poważnych uszczerbkiem na wizerunku klubu.
Valencia straci kilka milionów
Według CAZOO afera rasistowska, która wybuchła po meczu, złamała jedną z klauzul zawartych w umowie. Doszło więc do rozmów między obiema stronami w celu rozwiązania umowy. Valencia była postawiona w nich pod ścianą. Zamiast próby wywalczenia 4 milionów za przedwczesne zerwanie umowy, najprawdopodobniej sama będzie musiała wypłacić z tego powodu milion euro swojemu byłemu już sponsorowi. Takie żądania wysunęła bowiem firma CAZOO. To nie jedyny sponsor, który rozmawiał z klubem po wybuchu afery rasistowskiej. Jednak do tej pory jedyny, który podjął konkretne kroki i zdecydował się zerwać umowę z klubem.